Jan Błachowicz, który wygrał walkę z Israelem Adesanyą, sprawił że dalsze plany szefa organizacji i samego Israela zostały nieco pokrzyżowane. Polak jednak mocno szanuje Danę White’a i ceni go w relacji biznesowej.

Podczas gali UFC 259 Polak wygrał na punkty z mistrzem wagi średniej i tym samym obronił tytuł kategorii półciężkiej. Przed tym starciem dużo mówiło się o potencjalnej walce Israela z Jonem Jonesam, ale ten plan po przegranej z Błachowiczem został na razie odłożony.

Jan Błachowicz nie przejmuje się tym, że UFC mogło mieć nadzieję na zwycięstwo Israela w walce z nim. W rozmowie z Antonim Partumem dla serwisu Sport.pl Błachowicz powiedział:

Wiem na czym to polega i jak działa świat. Dochodziły mnie słuchy, że mieli pewnie wielki biznesowy plan, że kolejna walka Israela miała być z Jonem Jonesem, że miał mnie Adesanya pokonać i zapisać się do klubu zdobywców dwóch pasów. A tu pojawia się Janek z Cieszyna i te plany niszczy. Mnie to cieszy.

Błachowicz dodał też, że bardzo szanuje Danę White’a, szefa UFC.

Zaraz sobie ułoży pewnie nowy biznes plan. To jest bardzo dobry biznesmen i bardzo dobry szef. Ja go szanuję. Podczas tego co dzieje się na świecie mamy pracę na najwyższym poziomie, możemy zarabiać i spełniać nasze marzenia. Po walce mi pogratulował i dostałem jeszcze od niego dobry burbon.

Jan Błachowicz karierę w MMA rozpoczął w roku 2007. Do dziś stoczył 36 walk. Zdobył pasy mistrzowskie organizacji KSW i UFC. Po udanej obronie tytułu UFC Jan zapowiedział, że chce zrobić sobie pół roku przerwy od startów, a w kolejnym boju zmierzy się najpewniej z Gloverem Teixeirą.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.