James Vick po przegranej z Justinem Gaethje nie był w najlepszym humorze. Sam zawodnik stwierdził, że porażka z byłym mistrzem WSOF jest najgorszą nocą w jego życiu. Vick wytłumaczył swój obecny stan na swoim profilu na Instagramie.
Najgorsza noc w moim życiu. Dziękuję Justinowi za szansę. Byłem pewny siebie, ale zawsze miałem do Ciebie ogromny szacunek. Mówiłem, co mówiłem, bo chciałem promować tę walkę. Jesteś dobrym człowiekiem. Doceniam miłe słowa po walce. Nie mam żadnych wymówek. Byłem w świetnej formie, zdrowy i pewny siebie. Zje*ałem. Przepraszam wszystkich tych, którzy we mnie wierzyli i wspierali. Wracam do treningów i swojego życia zawodnika MMA, które kocham. Wybrałem taką ścieżkę kariery i przegrane są tutaj czymś normalnym. Dziękuję przyjaciołom, rodzinie oraz sparingpartnerom za wsparcie. Dziękuję również UFC za danie mi szansy.
Przed walką z Gaethjem Vick miał na koncie 4 wygrane z rzędu. Przegrana z Justinem była drugą w jego karierze.
Gacie: "To będzie najgorsza noc w życiu Vicka".
Vick: " To była najgorsza noc w moim życiu".
:wow:
Vick ma tu mine jakby doslownie zaraz sie mial poplakac
nie ten lvl
smuteczek.
:mamed:
:fjedzia:
Jedna biła i Vick w żałobie.
Juz myślałem, że będzie się żali na to co miał kontuzjowane, zła waga itd. a tu zdziwko. Pełna pokorą i oddanie szacunku :OK:
Buła miało być :eddieconspiracy:
Vick: " Zje*ałem ".
Gacie: "Zaje*ałem".
Pikieta 😆
Nie nie nie Panowie, to był luj.
nie szanuję takiej promocji.