Ian Garry wściekły na title shota dla Della Maddaleny. „Nie martwcie się. Dopadnę was wszystkich”

Ian Garry jest wściekły, że to Jack Della Maddalena otrzymał szansę walki o pas mistrzowski kategorii półśredniej z Belalem Muhammadem.

Pierwszy telefon w sprawie walki o pas z Belalem Muhammadem na gali UFC 315 w Montrealu dostał Shavkat Rakhmonov. Jednak niepokonany Kazach cierpi wskutek kontuzji, która póki co eliminuje go z rywalizacji. W jego miejsce wszedł Jack Della Maddalena, który zmierzy się z Muhammadem 10 maja.

Ian Garry, który w grudniu zeszłego roku przegrał z Rakhmonovem, uważa, że to on bardziej zasługiwał na szansę walki o tytuł mistrzowski. Irlandczyk w poście na Instagramie mówił:

Dlaczego to nie ja walczę o pas? Rozmawiałem z moim agentem. Zadzwoniłem do niego, gdy przekazał mi tę wiadomość i byłem wściekły – nadal jestem. Miałem walkę o miano pretendenta numer 1, a teraz ten gość [Rakhmonov] musi przejść rekonstrukcję kolana i wypada na rok. Ale to nie moja wina. Wcale. To nie ja kopałem jego kolano 20 razy i nie ja urwałem mu nogę.

Nie walczę o pas, bo wychodzę z porażki, a oni dają walkę mistrzowską gościowi, który był kontuzjowany przez rok i myślą, że to bardziej ekscytujące? Mylą się.

Dla Garry’ego sytuacja jest absurdalna, a wybór nowego pretendenta zupełnie nielogiczny:

O pas mieli bić się Shavkat Rakhmonov i Belal Muhammad, ale Shavkat jest kontuzjowany. Ciekawe, jak to się stało? Teraz wciągają gościa, który nie walczył przez rok, bo miał operację przedramienia po tym, jak złamał je w ostatniej walce. Nie był aktywny od dawna. I nagle to Jack Della Maddalena dostaje walkę o pas, bo ja mam na koncie porażkę. Okej. Nie martwcie się. Dopadnę was wszystkich. Wszyscy jesteście moi.

Jack Della Maddalena ostatni raz pojawił się w oktagonie w marcu 2024 roku, kiedy znokautował Gilberta Burnsa na UFC 299. Tym samym przedłużył swoją serię zwycięstw do siedemnastu. Ian Garry po posmakowaniu porażki po raz pierwszy liczy na walkę w czerwcu.