Po emocjonującej walce wieczoru Hubert Szymajda (8-2) zwycięża z Robertem Maciejowskim (3-2) na pełnym dystansie.

Maciejowski rozpoczął od wewnętrznego kopnięcia. Szymajda spróbował kopnięcia, co momentalnie wyłapał zawodnik z Bielska Białej i walka trafiła pod siatkę. Szymajda odwrócił pozycję i spróbował obalenia, aczkolwiek Maciejowskiemu udało się wstać, a chwilę później rozerwać klincz. Po krótkiej wymianie Hubert Szymajda ponownie obalił, tym razem zdobywając dosiad. Z dogodnej pozycji wsadził kilka kolokwialnych młotków na głowę rywala, ale sytuacja błyskawicznie się zmieniła – Maciejowski zdołał przetoczyć i teraz to on z gardy trafił kilka razy. Szymajda wyłapał rękę i spróbował balachy, którą podopieczny Damiana Herczyka zdołał obronić. Szymajda znów zdobył dosiad, z którego raz po raz bił młotkami oraz łokciami. Szymajda pod sam koniec rundy spróbował duszenia trójkątnego, jednak jakimś cudem Robert Maciejowski przetrwał do gongu.

Niemal natychmiast po rozpoczęciu drugiej rundy Szymajda przechwycił nogę rywala, a dosłownie sekundy później obalił. Przy pomocy siatki Maciejowski wstał na równe nogi, ale nie trwało długo i znów wylądował na plecach. Sytuacja analogiczna do tej z rundy poprzedniej – istny chaos w parterze, w którym to Maciejowski zdołał przetoczyć, a chwilę potem ta sama sztuka udała się Hubertowi Szymajdzie. Zawodnik gospodarzy przy pomocy ciosów rozbijał Maciejowskiego, który ponownie przetoczył rywala i to on znalazł się na górze, choć chwilę groził mu trójkąt nogami ze strony Huberta. Przyjezdny zdołał się oswobodzić i do końca rundy to on był w lepszej pozycji.

Maciejowski ponownie otworzył trzecią rundę. Szymajda w kontrze wszedł w nogi rywala i chwilę posiłował się z nim pod siatką, ale nie trwało to długo, bo walka znów wylądowała na ziemi, a Szymajda trafił do dosiadu. Ponownie widzieliśmy identyczną sytuację, bo i tym razem Robert Maciejowski przetoczył przy pomocy siatki. Będąc w lepszej pozycji rozbijał rywala, w pewnym momencie Hubert Szymajda postraszył próbą trójkąta nogami, ale mniej doświadczony Maciejowski oddalił zagrożenie. Mający więcej sił Maciejowski już do końca rundy kontrolował i rozbijał rywala na ziemi.

Po trzech rundach świetnej walki sędziowie orzekli jednogłośne zwycięstwo na korzyść Huberta Szymajdy (8-2).

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.