Denis Załęcki walczył na WOTORE oraz na GROMDZIE. W tej pierwszej organizacji mierzył się z Markiem Samociukiem z którym przegrał przez TKO. Od tej porażki szybko się jednak odbił wygrywając z Danielem Soczyńskim.
Zasady tych dwóch organizacji walk na gołe pięści znacząco się różnią. Na WOTORE dozwolony jest parter, w którym można skończyć rywala – Na GROMDZIE mamy tylko boks. Teraz Denis pragnie rewanżu z Samociukiem, zapraszając go do GROMDY na superwalkę w formule, jaką wybierze jego przeciwnik.
Jeśli uważa się za wszechstronnego zawodnika to niech pokaże, że ma cohones i wyjdzie ze mną do extrafightu na GROMDA 3. Na kolejnej gali będę miał życiową formę i przyjmę wyzwanie na jego zasadach.
W rozmowie z nami Załęcki wspomniał, że Marek nie powinien z siebie robić gwiazdy wyzywając Marcina Różalskiego:
Robi z siebie tylko pośmiewisko. Niech najpierw sprawdza się z chłopakami swojej klasy, a nie pcha by zabłysnąć.
Sam „Różal” odrzucił wyzwanie w lipcu oznajmiając, że jest już zakontraktowany przez inną organizację, podziękował Markowi za słowa pełne szacunku i na koniec rzucił:
Myślę jednak, że na tą chwilę jest mnóstwo Zawodników, którzy chętnie z Tobą zawalczą i na pewno spowodują u Ciebie mega motywację do trenowania i walki.
„Chętny na tę chwilę” jest Denis Załęcki by w rewanżu odpłacić się – już po pełnych przygotowaniach – Markowi za przegraną. Załęcki to młody stójkowicz łączący uliczny styl walki z doświadczeniem nabytym zarówno w boksie, kickboxingu jak i karate.
Do słów Denisa, Marek Samociuk odniósł się w naszym wywiadzie. Zapraszamy do przesłuchania: