Bartłomiej „Balboa” Domalik podczas gali GROMDA 21, która odbyła się 30 maja, pokonał Vasyla „Vasyla” Halycha przez przez nokaut. Koniec walki nastąpił w drugiej rundzie.
Wysoka ruchliwość, agresja oraz bardzo niska pozycja „Vasyla”. Halych ewidentnie mocno pracował już od pierwszych sekund pojedynku. Domalik jednak był spokojny i tylko kontrował uporczywe ataki rywala. Coś dziwnego jednak stało się w drugiej rundzie. Z „Vasyla” uleciała nagle energia i zaczął zachowywać się, jak gdyby w ogóle nie miał już kondycji. Sędzie po którymś z kolei nokdaunie, przerwał pojedynek. Sam Vasyl tłumaczył szybkie zgaśnięcie tym, że po prostu „został trafiony”.
Czym jest GROMDA?
Wydarzenie wyróżnia się szczególnie zasadami. Z pewnością pierwszym aspektem, który na rynku spowodował zaciekawienie kibica, był mały ring 4×4. Dobrym punktem były także cztery rundy po dwie minuty i piąta runda do końca. W pierwszych czterech odsłonach zawodnik może odpocząć, a jego ciosy po wznowieniu znowu są dynamiczne i tym samym zwiększa się możliwość nokautu. Oczywiście, jeżeli w ciągu 8 minut nie dojdzie do rozstrzygnięcia, piąta runda zdecyduje o końcu i pojedynek zakończy się zapewne wycieńczeniem przeciwnika, który nie będzie w stanie przyjmować ciosów. Do wszystkiego dochodzi brak kategorii wagowych.