Georges St. Pierre wierzy, że Kamaru Usman cały czas podnosi poprzeczkę jako mistrz kategorii półśredniej największej organizacji MMA na świecie, a dzisiejsi zawodnicy są lepsi od tych z przeszłości.
“Nigerian Nightmare” jest obecnie posiadaczem tytułu mistrzowskiego dywizji do 77 kilogramów, którą niegdyś rządził legendarny Kanadyjczyk. W przeszłości pojawiały się informacje na temat potencjalnego starcia obu panów, lecz GSP prawdopodobnie nie wróci już do oktagonu UFC. W rozmowie z Arielem Helwanim były mistrz w superlatywach wypowiedział się na temat Kamaru Usmana.
Jeśli chodzi o dokonania, to coś innego. Ja zrobiłem rzeczy, których on jeszcze nie dokonał, ale powiem wam prawdę i może to być bolące dla sportowców… Dzisiejsi sportowcy są zazwyczaj lepsi niż ci, którzy byli tutaj wczoraj. Patrząc jednak na dzisiejszych sportowców, ci z przyszłości będą jeszcze lepsi. Tak to wygląda. Nieważne kim jesteś, nawet Usain Bolt za kilka lat będzie miał następcę, który pobije jego rekord. Nie sądzę, że to kwestia tego, że oni są po prostu lepsi, ale chodzi tu o rozwój technologiczny. Tak samo to wygląda w MMA.
Kanadyjczyk zauważył, że MMA jako dyscyplina sportowa jest wyjątkowa i nie możemy mierzyć tutaj wyniku na bazie konkretnych danych jak w sprincie czy podnoszeniu ciężarów. GSP wierzy jednak, że Usman cały czas podnosi poprzeczkę jeśli chodzi o rywalizację w klatce “Ultimate Fighting Championship”.
Nie możemy mierzyć tutaj występu jak w sprincie czy podnoszeniu ciężarów, ale możemy spekulować i może on nie wygrał jeszcze 11 walk mistrzowskich, ale cały czas podnosi poprzeczkę jeśli chodzi o rywalizację sportową. Jeśli nie przyznałbym tego to obrażałbym wszystkich zawodników UFC. To oznaczałoby, że twierdzę, że ten sport się cofa, a to nieprawda. Wierzę, że poziom cały czas rośnie. Czy czuję, że jeśli wrócilibyśmy do przeszłości to mógłbym walczyć z Kamaru Usmanem? Tak, mógłbym to zrobić. Faktem jest jednak, że z czasem zawodnicy stają się po prostu lepsi.
St. Pierre przyznał, że po Kamaru Usmanie pojawią się kolejni zawodnicy, których UFC promować będzie jako najlepszych w historii.
MMA to sport, w którym myśli się o przyszłości i tak jest tu od zawsze. Mistrz przyjdzie po Kamaru Usmanie i będziemy mówić o nim jako o najlepszym w historii, nawet lepszym niż Georges St. Pierre, lepszym niż Kamaru Usman, ale to jest to samo. Teraz mamy Kamaru Usmana, mamy Israela Adesanyę – nie mówimy już o Andersonie Silvie. Mówimy o Adesanyi i to jest OK. Tak to wygląda w sporcie i musimy to zaakceptować. Wiem jak to jest i chcemy być zapamiętani za swoje dokonania, dużo w to włożyliśmy, ale rzeczywistość jest jaka jest i musimy to zaakceptować. Ja się z tym pogodziłem. To było na początku bardzo ciężkie, ale tak jak mówię – pogodziłem się z tym.
Usman (18-1 MMA) w ostatniej walce udanie obronił swój tytuł mistrzowski kategorii półciężkiej UFC, kiedy to przez TKO pokonał Gilberta Burnsa. Była to jego trzecia udana obrona pasa mistrzowskiego dywizji do 77 kilogramów. W swojej karierze “Nigeryjski Koszmar” wygrywał z m.in. Jorge Masvidalem, Colbym Covingtonem, Tyronem Woodleyem czy Demianem Maią. 9 walk w przeszłości wygrywał przez skończenia przed czasem, a 9 przez decyzje sędziowskie. W kolejnym pojedynku mistrz zmierzy się drugi raz z Jorge Masvidalem na gali UFC 261. Do starcia dojdzie 24 kwietnia na gali na Florydzie z udziałem kibiców.