Gonzaga.vs.CroCop.2.Weigh

(Fot. Piotr Pędziszewski / MMARocks.pl) Legendarny mistrz wysokiego kopnięcia i weteran PRIDE – Mirko Filipović (MMA 31-11-2, UFC 5-6) we wspaniałym stylu powrócił do oktagonu UFC, demolując Brazylijczyka Gabriela Gonzagę (MMA 16-10, UFC 11-9, 19. w Rankingu MMARocks.pl) w trzeciej rundzie walki wieczoru gali UFC Fight Night 64: Gonzaga vs. Cro Cop 2 w Krakowie.

Pierwsze dziesięć minut należało w pełni do zawodnika z Kraju Kawy. Gonzaga był stroną aktywniejszą i inicjującą akcję. Chorwacki kickbokser dopiero po dwóch minutach walki wyprowadził pierwszy cios. W pierwszej i drugiej rundzie obalenie „Cro Copa” nie sprawiało Brazylijczykowi najmniejszego problemu. A tak wyborny grappler, jakim jest Gonzaga również w pełni kontrolował walkę w parterze. Jednak ani próby dźwigni prostej na staw skokowy z jednoczesnym miażdżeniem łydki, czyli tzw. taktarova, ani szukanie drogi do klucza czy balachy z dosiadu nie przynosiły oczekiwanego rezultatu. Chorwat wzorowo odrobił parterowe lekcje i wyrywał zagrożoną nogę lub ręką.

Półmetek starcia Filipovic kończył z rozbitym przez łokcie Gonzagi łukiem brwiowym. Stary wyga z japońskiego PRIDE nie pozostał dłużny, fantastycznie zablokował próby obalenia i w klinczu zdewastował przeciwnika srogimi łokciami. Drugi łokieć trafił idealnie za ucho. Błędnik Gabriela Gonzagi zaczął szaleć, a sam zawodnik bezwładnie „tańczył sambę”. Mirko Filipovic kolejnymi potężnymi łokciami i ciosami młotkowymi dopełnił już tylko formalności.

Karol Dąbrowski
"Miłośnik" MMA. W roli publikującego na Rocksach od 2010 roku. Ogólnie rzecz ujmując Mieszane Sztuki Walki z regionu postsowieckiego. Tłumaczenia cyrylicy, kontrola dostaw gazu do Polski oraz pędzenie 90-cio procentowego bimbru. Na co dzień ponadnormatywny kołchoźnik, amator wódki, pierogów (niekoniecznie ruskich), kartofli, zsiadłego mleka i oddany fan Vyacheslava Datsika.

62 KOMENTARZE

  1. Poczułem się jak za starych czasów Pride. Podobny schemat walki – Crocop dostaje, broni sie, ale czeka na ten jeden moment i upierdala przeciwnika.

  2. Wild boys never lose it
    Wild boys never chose this way
    Wild boys never close your eyes
    Wild boys always shine

    WILD BOYS! WILD BOYS! WILD BOYS!
    Mirko otarł mi łzy po tych batach które zebrała wieksza częśc polskiej ekipy na tej gali. Łzy gniewu i zniesmaczenia odeszły po tym jak utłukł Gonzage. Wild boys zapetlone już leci chyba 20 raz, można isc spać spokojnie.

  3. Dobra taktyka Mirko i serce by przetrwać sytuacje, które miał w walce. Nadspodziewany doping, ale to chyba na osłodę po porażce Janka.

  4. Gala rozczarowała na 100%Crocop pokazał klasę i uratował wizerunek. Janek nie w swoim stylu, Ale tu jest UFC multum dobrze przygotowanych zawodników lepszych niż Polak tylko czekają na swoją szansę. To nie ksw, tu nie podstawiają ci weterana który był sredniakiem 10 lat temu w UFC. Cóż takie życie, zapewne Jan dostanie jeszcze jedną szansę walki z kimś z poza 10 na jakimś foxie Tym razem nie w ME

  5. Propsuje typa, który na main evencie darł ryja "GONZAGA!!!" i "BRAWO GONZAGA!!!" w reakcji na każdy ruch Napao (nawet poprawianie spodenek…). Aha, po walce nie doczekał do werdyktu, tylko wybiegł z sektora wołając "Brawo Gonzaga, kurwa, zjebałeś mi kupon!"
    😆

  6. Gonzaga się wystrzelał , a Mirko chyba wiedział że się wystrzeli ,imo jakby Pirde czuć było.
    Gala bdb ,ale klinczu za dużo,Mirko ,Pawlak,Fabiński,Edwards zrekompensowali mi klincz.W szczególności MIRKO!

  7. Mirko uratował tą beznadziejną galę, nie wierzyłem w niego, ale po przerwaniu zerwałem się jak Chorwat. Pęknie się zatoczyła historia. Ubić Gonzagę, wielka rzecz.

  8. Szczena mi opadła,jak zobaczyłem tą akcję Mirka. Pierwsze 10 minut wcale tego nie zapowiadało,wręcz miałem już wrażenie,że za moment Gonzaga go poskłada jak precla w parterze. A tu zonk 😀

  9. Mirko przypomnial jak nalezy wracac do walki po batach ,, 🙂 i ta konkluzja koncze na dzis bo nawet piwo mi nie smakuje i pije tak przez sile ,,

  10. banevt

    Łokiec z dupy dostawał becki przez dwie rundy i trafil a potem dobil ot co

    I co z tego?Wiedział chyba ,że Napao spuchnie (nigdy decyzji,a z Miocicem po 1?rundzie już gorzej było).Dla mnie pomimo klinczu gala dobra.Fabiński i Pawlak świetnie.Edwards ładnie.Caldeewood dobre poddanie,na a MIRKO !

  11. Życzę każdemu zawodnikowi psychiki Chorwata – być dwa razy pod dosiadem takiego dzika jak Gonzaga i nie pęknąć, to już jest sukces, a jeszcze odwrócić losy przegrywanego w każdym aspekcie pojedynku to jest mistrzostwo świata.

  12. Szacunek dla Mirko za to że w swoim wieku wyszedł do tej walki lepiej przygotowany niż większość zawodników na tej gali, a to co zrobił w 3 rundzie to mistrzostwo świata. Mirko to jest jednak fachowiec.

  13. Dzięki walce i zwyciestwu Mirko poziom wku..wienia zmalał po tej gali 👿 Przypomniały się czasy Pride i K1 … LEGENDA !!!

  14. Cro-Cop przechylił gale na korzyść, bo bez niego nie chciał bym do niej wracać 🙂

  15. Mirko pokazał serducho, bo przez dwie rundy raczej zbierał i średnio to widziałem. Te łokcie pięknie weszły, Mirko podobnie ubił Gonzagę, jak kiedyś sam został znokautowany przez Randelmana. Napiszę to z pełną powagą – po tym co prezentowali Omielańczuk & Hamilton, to sądzę, że 41-letni Cro Cop jest w stanie ubić jeszcze paru gości w ciężkiej w UFC.

  16. No proszę jakie zachwyty, a to miała być nieinteresująca walka emerytów wg sporej części ludzi. Owszem, walka legend, trochę już wypalonych, ale wciąż mogąca wzbudzać emocje i to zrobiła. Podobało mi się wsparcie dla Mirko, choć nie zauważyłem po walce, ani na konfie by jakoś to bardziej docenił od polskiej strony i podziękował ;]

  17. Ładny powrót Mirko, po dwóch rundach wyglądania jak worek z węglem nie spodziewałem się niczego innego niż nudnej decyzji. Pjona.

  18. Ja też wychowałem się na PrIde, ale totalnie rozwala mnie "zachwycanie się strategią Cro Copa"… Jaki game plan Mirasa? Gdyby się Gonzo nie spompował przez te 2 rundy i nie dał zaskoczyć w klinczu, to w końcu by ubił Chorwata, który zupełnie nie miał serca do walki w tym starciu.Po prostu to Gonzo to koncertowo spierdolił… Brazylijczyk nie potrafił przez 2 rundy ubić kompletnie biernego Chorwata, którego zdominował w jego firmowej stójce i miał 2 razy w dosiadzie, a który w tych odsłonach niemal nie inicjował żadnej ofensywy. Niewykorzystane okazje lubią się mścić, a więc Miras w trzeciej rundzie narusza rywala dwoma krótkimi łokciami w stójce, po czym jest już z górki (łokcie i młotki z gardy załatwiają sprawę).Fatalna forma Cro Copa, który poza finiszem nie pokazał nic. Był mega bierny, niemal nie wyprowadzał uderzeń (jedna próba firmowego high kicka na całą walkę) i widać było, że głód walki dawno się już w nim wypalił. Wygrał, ale w UFC gówno już ugra przy takiej postawie. Proponowałbym się jednak skupić na tym łowieniu rybek.Co do Gonzagi, to patrząc na przebieg walki i formę rywala, nie wiem jak mógł on to ujebać. On pewnie też nie wie.

  19. Raven

    Ja też wychowałem się na PrIde, ale totalnie rozwala mnie "zachwycanie się strategią Cro Copa"… Jaki game plan Mirasa? Gdyby się Gonzo nie spompował przez te 2 rundy i nie dał zaskoczyć w klinczu, to w końcu by ubił Chorwata, który zupełnie nie miał serca do walki w tym starciu.
    Po prostu to Gonzo to koncertowo spierdolił… Brazylijczyk nie potrafił przez 2 rundy ubić kompletnie biernego Chorwata, którego zdominował w jego firmowej stójce i miał 2 razy w dosiadzie, a który w tych odsłonach niemal nie inicjował żadnej ofensywy. Niewykorzystane okazje lubią się mścić, a więc Miras w trzeciej rundzie narusza rywala dwoma krótkimi łokciami w stójce, po czym jest już z górki (łokcie i młotki z gardy załatwiają sprawę).
    Fatalna forma Cro Copa, który poza finiszem nie pokazał nic. Był mega bierny, niemal nie wyprowadzał uderzeń (jedna próba firmowego high kicka na całą walkę) i widać było, że głód walki dawno się już w nim wypalił. Wygrał, ale w UFC gówno już ugra przy takiej postawie. Proponowałbym się jednak skupić na tym łowieniu rybek.
    Co do Gonzagi, to patrząc na przebieg walki i formę rywala, nie wiem jak mógł on to ujebać. On pewnie też nie wie.

    Tylko , że w Pride wieksozsc walk walczył podobnie. Żadnej strategii, ale jeden cios i akcja i koniec.

  20. Cro Cop do czasu nokatu wyglądał tragicznie. Nie miał absolutnie żadnego argumentu przeciwko Gonzadze. Z taką dyspozycją czekają go tylko bęcki w UFC, dlatego ja bym mu proponował zawiesić rękawice na kołku i odejść jako zwycięzca 🙂

  21. No tak, tylko że w PrIde Miras od pierwszej sekundy szedł jak czołg i demolował, a tutaj przykimał sobie przez 2 rundy.

  22. W Pride walczył 15minut. Walka 5rundowa w ciężkiej (i w tym wieku) to dystans, w którym spokojnie można nie robić nic przez 4 rundy, jeśli rywal dość ostro leci, a Ty przetrwasz to i tak to wygrasz nokautem czy poddaniem. Gonzaga wpadł w pułapkę Mirka w ten sposób za bardzo się rozkręcając, a nie mogąc skończyć. Ryzykowna taktyka, ale jeśli ktoś potrafi wytrwać to w tej kategorii szczególnie może się to sprawdzać.

  23. Raven

    Ja też wychowałem się na PrIde, ale totalnie rozwala mnie "zachwycanie się strategią Cro Copa"… Jaki game plan Mirasa? Gdyby się Gonzo nie spompował przez te 2 rundy i nie dał zaskoczyć w klinczu, to w końcu by ubił Chorwata, który zupełnie nie miał serca do walki w tym starciu.
    Po prostu to Gonzo to koncertowo spierdolił… Brazylijczyk nie potrafił przez 2 rundy ubić kompletnie biernego Chorwata, którego zdominował w jego firmowej stójce i miał 2 razy w dosiadzie, a który w tych odsłonach niemal nie inicjował żadnej ofensywy. Niewykorzystane okazje lubią się mścić, a więc Miras w trzeciej rundzie narusza rywala dwoma krótkimi łokciami w stójce, po czym jest już z górki (łokcie i młotki z gardy załatwiają sprawę).
    Fatalna forma Cro Copa, który poza finiszem nie pokazał nic. Był mega bierny, niemal nie wyprowadzał uderzeń (jedna próba firmowego high kicka na całą walkę) i widać było, że głód walki dawno się już w nim wypalił. Wygrał, ale w UFC gówno już ugra przy takiej postawie. Proponowałbym się jednak skupić na tym łowieniu rybek.
    Co do Gonzagi, to patrząc na przebieg walki i formę rywala, nie wiem jak mógł on to ujebać. On pewnie też nie wie.

    Ale pierdolenie, gość wytrzymuje 2 rundy w dosiadzie z 115 kg bykiem, a następnie wychodzi w trzeciej świeży jak wiosenny poranek i demoluje gościowi totalnie mordę i twierdzisz, że jest bez formy i się totalnie wypalił? Poza tym zupełnie bez sensu jest takie gdybanie co by było gdyby Gonzaga się nie spompował. Dużo Mirkowi można zarzucić i nie wróżę mu powrotu do czołówki, ale pokazał klasę i charakter na którym nie jeden jeszcze sobie zęby połamie.

  24. W takim tempie na 5 rund to może Cain walczyć, nie Gabriel. Imponowało mi co Brazylijczyk robił, ale nie skończył, choć bardzo chciał, a Mirko dał mu do tego argumenty by się podpalić. No i się spalił. Ryzykowna taktyka, ale jak mówię jest opcją w ciężkiej i w main evencie spokojnie.

  25. Jeżeli taktyką jest pozwolenie na dosiad facetowi z czernią w BJJ, oraz dawanie obijać się w stójce, bez żadnych konkretnych kontr, to game plan musiał Chorwatowi rozpisywać chyba jakiś wizjoner z naszego rządu 😛

  26. Brawo dla Mirka, ciekawe ile jeszcze dobrych walk jest w stanie dać. Ma w końcu 40 lat – oby finisz nie wyglądał jak u Pawła Nastuli…
    Gonzaga na pewno nie wyleci – zbyt rozpoznawalny i już zasiedziony w UFC. Dostanie kogoś z dołów na odbicie na jakiejś brazylijskiej gali.

  27. Na tą walkę miałem totalnie wyjebane po tym co Janek zaprezentował… Siedziałem oparty o barierki i czekałem aż się skończą męczyć… Gdzieś kiedyś czytałem że Mirek ma kontrakt na 3 walki i ma mieć same rewanże tylko…

  28. Raven

    Jeżeli taktyką jest pozwolenie na dosiad facetowi z czernią w BJJ, oraz dawanie obijać się w stójce, bez żadnych konkretnych kontr, to game plan musiał Chorwatowi rozpisywać chyba jakiś wizjoner z naszego rządu 😛

    No wiadomo, że chciał utrzymać gardę, półgardę, ale Gabriel robił swoje. To wszystko jednak jest praca i ona kosztuje energię. Na taką pracę może sobie pozwolić chyba jedynie Cain w tej dywizji. Gabriel się przeliczył. Nawet Mirko chciał zmęczyć, ale nie dać aż tak się rozwinąć Gabrielowi. No, ale wytrwał ostatecznie do czasu spompowania się Brazylijczyka i sam go wykończył.

  29. Mirko tak jak powiedział w wywiadzie, walka na 5 rund i rozkładał siły, nie podpalał sie, a dał sie spalić Napao. Nawet mimo tego, ze zebrał to widać było, ze jeszcze ma paliwo bo jak wyczuł krew to od razu szedł po skończenie wkładajac cała siłe w te łokcie.

  30. Zioło Dziekan

    Propsuje typa, który na main evencie darł ryja "GONZAGA!!!" i "BRAWO GONZAGA!!!" w reakcji na każdy ruch Napao (nawet poprawianie spodenek…). Aha, po walce nie doczekał do werdyktu, tylko wybiegł z sektora wołając "Brawo Gonzaga, kurwa, zjebałeś mi kupon!"
    😆

    To był chyba ten sam który w momencie ciszy zarzucił "Cała hala odpowiada" i dalej sam "Gonzaga, Gonzaga" 😀

  31. Posypuję głowę popiołem. Myślałem, że Mirko to już wóz z węglem, a Gonzaga zrobi mu kuku najdalej w drugiej rundzie. CroCop to jednak wielki sportowiec z mocną psychiką i pełen szacunek za osiągnięcia i wczorajszą dyspozycję. Brawo.

  32. Wonder Schponder

    Mirko się wkurwił o tym jak z sektora c12 zaczęła na niego lecieć mocna szydera 🙂

    A no tam byli tacy , teksty przeciw niemu walili,a jak zaczął wygrywać to go tam dopingowali i klaskali.

  33. Orest

    Posypuję głowę popiołem. Myślałem, że Mirko to już wóz z węglem, a Gonzaga zrobi mu kuku najdalej w drugiej rundzie. CroCop to jednak wielki sportowiec z mocną psychiką i pełen szacunek za osiągnięcia i wczorajszą dyspozycję. Brawo.

    Muszę powiedzieć to samo, stary lis umie jeszcze ugryźć.

  34. Po dwóch rundach myślałem że Mirko już się wypalił, a tu proszę wygrał niczym profesor. Walka wieczoru mogła się podobać każdemu fanowi MMA.

  35. Raven

    Ja też wychowałem się na PrIde, ale totalnie rozwala mnie "zachwycanie się strategią Cro Copa"… Jaki game plan Mirasa? Gdyby się Gonzo nie spompował przez te 2 rundy i nie dał zaskoczyć w klinczu, to w końcu by ubił Chorwata, który zupełnie nie miał serca do walki w tym starciu.
    Po prostu to Gonzo to koncertowo spierdolił… Brazylijczyk nie potrafił przez 2 rundy ubić kompletnie biernego Chorwata, którego zdominował w jego firmowej stójce i miał 2 razy w dosiadzie, a który w tych odsłonach niemal nie inicjował żadnej ofensywy. Niewykorzystane okazje lubią się mścić, a więc Miras w trzeciej rundzie narusza rywala dwoma krótkimi łokciami w stójce, po czym jest już z górki (łokcie i młotki z gardy załatwiają sprawę).
    Fatalna forma Cro Copa, który poza finiszem nie pokazał nic. Był mega bierny, niemal nie wyprowadzał uderzeń (jedna próba firmowego high kicka na całą walkę) i widać było, że głód walki dawno się już w nim wypalił. Wygrał, ale w UFC gówno już ugra przy takiej postawie. Proponowałbym się jednak skupić na tym łowieniu rybek.
    Co do Gonzagi, to patrząc na przebieg walki i formę rywala, nie wiem jak mógł on to ujebać. On pewnie też nie wie.

    Gdzie ty widziałeś tą dominację w stójce .Nie było stójki do 3 rundy

  36. I mnie taki ME zadowolił. Jakby to Janek był w ME to nie powiem co. Brawo Cro Cop, porwałeś całą halę, największe emocje przez te kilka godzin, pięknie, dziękujemy! Co mogło mi się wylać to się wylało, a i moją dziewczynę całkowicie poniosły emocje. Oglądać taką legendę w takim starciu było zaszczytem.

  37. A ja juz rozumiem zachwyt nad taktyką Mirka, przecież to legendarna taktyka Rockiego z 3ciej czesci filmu jak miał rewanż z Mr T 🙂

  38. :)Oczywiście, że nie było stójki do 3 rundy. Przecież tutaj zawodnicy od samego początku zaczynali w parterze :>>> Jak była stójka, to dominował Gonzo, aż do finiszu, a raczej z niego gorszy striker niż Chorwat, nie?Co do tłumaczeń Mirasa, że taka była strategia… Eeee, ok. A co miał powiedzieć, że przez 2 rundy nie ogarniał co się dzieje? Jasne, że tnie głupa i pozuje na strategię a'la Muhammad Ali.

  39. Raven

    🙂
    Oczywiście, że nie było stójki do 3 rundy. Przecież tutaj zawodnicy od samego początku zaczynali w parterze :>>> Jak była stójka, to dominował Gonzo, aż do finiszu, a raczej z niego gorszy striker niż Chorwat, nie?
    Co do tłumaczeń Mirasa, że taka była strategia… Eeee, ok. A co miał powiedzieć, że przez 2 rundy nie ogarniał co się dzieje? Jasne, że tnie głupa i pozuje na strategię a'la Muhammad Ali.

    W stójce akcji nie było żadnej nikt nic nie trafił za bardzo może ze 3 ciosy doszły z jednej lub drugiej strony
    Strategia może nie ,ale chyba wiele osób zdawało sobie sprawę ,że Gonzaga puchnie po 1 lub 2 rundzie jak się wystrzela

  40. Gratulację Mirko. Teraz osobny tor aż do walki o pas. Coś jak Conor… Wiadomo, że pieniążki muszą się zgadzać.

  41. .Ja rozumiem, że Miras jest niemal nietykalny w oczach ultrasów przez swoją legendę, ale trochę obiektywności. Jak walka nie toczyła się w stójce do 3 rundy, jak w pierwszej odsłonie dopiero po 1,5 minuty mieliśmy obalenie, a w drugiej – niemal po 2 minutach? I wg Ciebie przez ten czas nie było żadnej akcji??? No chyba, że ze strony Mirasa – to tak:D Chodzi o to, że Gonzaga, to co najmniej 2 klasy gorszy striker od Chorwata, a tutaj w pionie to Brazylijczyk rozdawał karty i napierał na Cro Copa, który wyglądał bardzo bezradnie, słabo poruszał się na nogach, a jego bierność była porażająca (zwłaszcza jak ktoś wie co facet potrafił w tej stójce wyczyniać), bo nawet cofając się, nie wyprowadzał kontr, czy nie pracował lewym-prostym (już nawet nie wspominam, że niemal wcale nie kopał).Dla mnie Miras miał sporo szczęścia, że przy takiej formie uwalił Brazylijczyka, bo przez dwie pierwsze odsłony, to Gonzo był Sprite, a Chorwat – "pragnienie" (i nie chodzi tu tylko o parter). Jeżeli miałbym stawiać kasę, to w ciemno obstawiam, że Cro Cop rozbiłby się obecnie chociażby np. o Mitrione'a, jak fale o skałę.

  42. Raven

    .
    Ja rozumiem, że Miras jest niemal nietykalny w oczach ultrasów przez swoją legendę, ale trochę obiektywności. Jak walka nie toczyła się w stójce do 3 rundy, jak w pierwszej odsłonie dopiero po 1,5 minuty mieliśmy obalenie, a w drugiej – niemal po 2 minutach? I wg Ciebie przez ten czas nie było żadnej akcji??? No chyba, że ze strony Mirasa – to tak:D Chodzi o to, że Gonzaga, to co najmniej 2 klasy gorszy striker od Chorwata, a tutaj w pionie to Brazylijczyk rozdawał karty i napierał na Cro Copa, który wyglądał bardzo bezradnie, słabo poruszał się na nogach, a jego bierność była porażająca (zwłaszcza jak ktoś wie co facet potrafił w tej stójce wyczyniać), bo nawet cofając się, nie wyprowadzał kontr, czy nie pracował lewym-prostym (już nawet nie wspominam, że niemal wcale nie kopał).
    Dla mnie Miras miał sporo szczęścia, że przy takiej formie uwalił Brazylijczyka, bo przez dwie pierwsze odsłony, to Gonzo był Sprite, a Chorwat – "pragnienie" (i nie chodzi tu tylko o parter). Jeżeli miałbym stawiać kasę, to w ciemno obstawiam, że Cro Cop rozbiłby się obecnie chociażby np. o Mitrione'a, jak fale o skałę.

    Napierał ,ale nie trafiał.Szczęścia?Wyjście z dosiadu z próbą poddania i klinczowanie niedźwiedzia w osobie Gonzagi to fart?Gonzaga nigdy nie wygrał decyzją

  43. Raven

    .
    Ja rozumiem, że Miras jest niemal nietykalny w oczach ultrasów przez swoją legendę, ale trochę obiektywności. Jak walka nie toczyła się w stójce do 3 rundy, jak w pierwszej odsłonie dopiero po 1,5 minuty mieliśmy obalenie, a w drugiej – niemal po 2 minutach? I wg Ciebie przez ten czas nie było żadnej akcji??? No chyba, że ze strony Mirasa – to tak:D Chodzi o to, że Gonzaga, to co najmniej 2 klasy gorszy striker od Chorwata, a tutaj w pionie to Brazylijczyk rozdawał karty i napierał na Cro Copa, który wyglądał bardzo bezradnie, słabo poruszał się na nogach, a jego bierność była porażająca (zwłaszcza jak ktoś wie co facet potrafił w tej stójce wyczyniać), bo nawet cofając się, nie wyprowadzał kontr, czy nie pracował lewym-prostym (już nawet nie wspominam, że niemal wcale nie kopał).
    Dla mnie Miras miał sporo szczęścia, że przy takiej formie uwalił Brazylijczyka, bo przez dwie pierwsze odsłony, to Gonzo był Sprite, a Chorwat – "pragnienie" (i nie chodzi tu tylko o parter). Jeżeli miałbym stawiać kasę, to w ciemno obstawiam, że Cro Cop rozbiłby się obecnie chociażby np. o Mitrione'a, jak fale o skałę.

    Rozchodzi o to,że nic się nie działo w stójce ,nikt nic szczególnego nie zrobił

  44. Najmocniejsze łokcie jakie kiedykolwiek widziałem, rozciął jak nożem. MIRKO IS BACK!

  45. na sherdogu zestawiaja crocopowi jakis revenge tour i walki z nelsonem, overeemem a nawet JDS….w sumie to taki nelson nie bylby glupim pomyslem ostatnio slabo przędzie i pamietam ze MIrek niezle go naruszyl tamtej walce..jakas tam szansa na rewanz jest

  46. Cro Cop z Big Nogiem. To jest rewanż na który czekam już 12 lat. Żadne Nelsony, JDS czy Miry. Dawać Minotauro, Struve wypada i Cro Cop wskakuje w jego miejsce!

  47. Kiepman

    na sherdogu zestawiaja crocopowi jakis revenge tour i walki z nelsonem, overeemem a nawet JDS….w sumie to taki nelson nie bylby glupim pomyslem ostatnio slabo przędzie i pamietam ze MIrek niezle go naruszyl tamtej walce..jakas tam szansa na rewanz jest

    [​IMG]

    Kongo w Bellatorze, JDS to scisla czolowka, Mir ma walke z Duffee, Schaub schodzi do lhw… Zostaje Nelson, ten jest po porazce, ale to najbardziej realna opcja.

  48. Pisałem już że Mirek został ściągnięty tylko na rewanże… Sam o tym mówił. Ma jeszcze 2 walki na tym kontrakcie tak więc rewanże panowie rewanże! Jak wygra te 3 walki nie zdziwię się jak dostanie kolejny kontrakt:lol:

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.