Frankie Edgar nie zamierza poddawać się po dotkliwej przegranej z Corym Sandhagenem na UFC Vegas 18. Były mistrz kategorii lekkiej w swojej kolejnej walce w kategorii koguciej został brutalnie znokautowany przez czołowego zawodnika dywizji latającym kolanem już na samym początku walki. Edgar padł nieprzytomny na matę oktagonu UFC i przez jakiś czas musiał dochodzić do siebie. Legenda MMA w mediach społecznościowych wypowiedziała się na temat tego starcia.

Wylizywałem swoje rany, jestem w domu z moją rodziną, życie jest dobre. W sobotę byłem przygotowany na walkę jak tylko mogłem. Gratulacje dla Cory’ego Sandhagena. Trafił mnie idealnie wymierzoną bombą. Na szczęście nie pamiętam z tego zbyt wiele (śmiech). Ta gra bywa okrutną dzi*ką i w sobotę tak było, ale nie panikuję – byłem już w takich sytuacjach. Dziękuję rodzinie, moim trenerom, przyjaciołom, którzy ciągle mnie wspierają i kochają, czego zawodnik naprawdę potrzebuje. Lojalność, wsparcie i bezwarunkowa miłość, którą mnie obdarowujecie jest naprawdę niesamowita i kocham was tak mocno, że nie możecie sobie tego wyobrazić. Do moich fanów, którzy zawsze są ze mną – dajecie mi z tego naprawdę wielką radochę. Do następnego, do zobaczenia już niedługo!

Edgar (MMA 24-9-1) to były mistrz oraz absolutny weteran największej organizacji na świecie, który pod koniec sierpnia 2020 roku udanie zadebiutował w dywizji koguciej. Pokonał wówczas Pedro Munhoza po fantastycznym pięciorundowym boju przez niejednogłośną decyzję sędziów. Dla Amerykanina był to powrót na ścieżkę zwycięstw po dwóch porażkach z rzędu. Obecnie zajmuje on 4. miejsce w rankingu kategorii koguciej. W swojej karierze mierzył się z m.in. BJ Pennem, Bensonem Hendersonem, Jose Aldo czy Charlesem Oliveirą.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.