Francis Ngannou już w tę niedzielę wróci do oktagonu UFC, by w walce mistrzowskiej drugi raz zmierzyć się ze Stipe Miocicem. Zawodnik z Kamerunu wie co to bieda, bo sam się z niej wywodzi. Teraz więc pomaga jak może lokalnej społeczności, a nawet założył własną fundację, pomagającą wyjść na prostą kameruńskiej młodzieży.
W Fundacji Francisa Ngannou dzieci przychodzą by trenować sporty walki. Jak sam fundator w materiale UFC Connected tłumaczy, kompleks powstał by dać młodym ludziom szansę spełnienia marzeń. Jest to pierwsza taka inicjatywa w historii Kamerunu, dotycząca sportów walki z nastawieniem na MMA. Francis bardzo pokornie podchodzi do swojego międzynarodowego sukcesu:
Zawsze marzyłem o tym by być tą osobą, która wraca do kraju i buduje centrum treningowe. Więc ja też spełniam marzenia, a wielu z tych dzieci zapewne ma ten sam cel, który i ja miałem – chce tu być dla nich.
W samych pozytywach o klubie wypowiada się również Mr. Dombou, burmistrz miasta Batie, w którym Fundacja Francisa Ngannou ma swoją siedzibę:
Ten klub sportowy dał możliwość naszej młodzieży by trenować tak, jak zwykle widuje się to w telewizji. Nawet jeśli nie zostaną wielkimi mistrzami i nie pójdą w ślady Francisa, uważamy, że trenując, młodzi ludzie tylko na tym zyskają. Ich osobowość się rozbuduje a duch wzrośnie, bo nagle zobaczą możliwości, o których nie mieli pojęcia, że istnieją.
Francis w oficjalnym materiale UFC opowiada, że zdecydował się na taki krok bo chciał mieć wkład w rozwój lokalnej gałęzi sportów walki – a idealna okazja do tego nadarzyła się, gdy został wezwany do walki przez komika o pseudonimie “Hoga”. Ngannou wyzwanie przyjął, a nawet zorganizował galę w Kamerunie, która za cel miała wypromowanie fundacji oraz rzucenie trochę światła na sportowców Kamerunu. Wydarzenie to odniosło sukces, a do Francisa zaczęły odzywać się oficjele z takich krajów jak Kongo czy Gabon, by pomógł im zorganizować gale sportów walki w ich ojczyznach.
Francis Ngannou (MMA 15-3) już raz mierzył się o pas mistrzowski. W 2018 roku przegrał ze Stipe Miocicem. Później znów zaliczył wpadkę, tym razem z Derrickiem Lewisem. Jednak po tym nastąpiła seria fantastycznych zwycięstw. Znokautował Curtisa Blaydesa, Caina Velasqueza, Juniorsa dos Santosa oraz Jairzinha Rozenstruika. Aż trzy razy zdobył bonus za występ wieczoru i tym samym dostał szansę rewanżu z Miocicem, który odbędzie sie już 27 marca na gali UFC 260.
5 komentarzy (poniżej pierwsze 30)
...wczytuję komentarze...
BAMMA Featherweight
Bellator Lightweight
Brutaal Heavyweight
Oplot Challenge Welterweight
Dołącz do dyskusji na forum <a href="https://cohones.mmarocks.pl/threads/53445/">Cohones →</a> lub komentuj na <a href="#respond">MMARocks.pl →</a>