Junior dos Santos na gali UFC on ESPN+ 4 zdobył trzecią wygraną z rzędu, nokautując Derricka Lewisa w drugiej rundzie pojedynku. Brazylijczyk to były mistrz kategorii ciężkiej, który w swojej karierze mierzył się z m.in. Cainem Velasquezem, Fabricio Werdumem czy Stipe Miociciem. Teraz JDS chciałby pojedynku z groźnym Francisem Ngannou. Obaj mieli zmierzyć się ze sobą jakiś czas temu, lecz wtedy z powodu problemów z USADA Dos Santos musiał wycofać się z walki.
Taka walka byłaby świetna. Miała odbyć się w przeszłości, ale stało się wtedy coś dziwnego. Może teraz możemy to zrobić.
Walka Ngannou z JDS’em miała mieć miejsce na UFC 215 we wrześniu 2017 roku, lecz wtedy USADA znalazła w organizmie Brazylijczyka niedozwolone substancje, przez co został on usunięty z rozpiski gali. Ostatecznie dos Santos udowodnił, że powodem pozytywnego testu był suplement, przez co został zawieszony tylko na 6 miesięcy.
Ngannou w ostatniej walce pokonał byłego mistrza, Caina Velasqueza. Po gorszym dla siebie okresie Francis wygrał dwie walki z rzędu.
Kurwa JDS mordeczko ukochana lepiej nie… Zaczekaj se na spokojnie na wygranego Overeem/Volkov i atakuj ich a nie tego skurwysyna z bombami atomowymi w łapach bo po prostu serce pęknie jak Franek odeśle Cie w objęcia Morfeusza…
No nie wiem. Dżunior po wych batach z Cainem nie jest już taki szybki i odporny na ciosy. Dalej świetnie sobie radził z nieruchawymi klockami (Huntem, Rothwellem, Tuivasą czy Lewisem), ale przy szybkich uderzaczach jest dramat.
No właśnie z Lewisem… JDS ułomkiem w zapasach i parterze nie jest ale on nie jest skłonny sprowadzać dlatego tak jak pisałem. Niestety Gugumdububungu przez brutalne KO.