O walce Francisa Ngannou ze Stipe Miocicem powiedziano już wiele. Zarówno eksperci jak i sami zainteresowani dolewają oliwy do ognia za każdym razem gdy temat schodzi na obronę pasa mistrzowskiego wagi ciężkiej. W wywiadzie dla MMAjunkie Francis przyznał, że Stipe był mistrzem, bo on nie miał okazji o zawalczyć o tytuł.
Mówicie, że jest mistrzem nie bez powodu. Tak, jest jeden powód dlaczego został mistrzem: bo prawdziwego mistrza wtedy nie było (w kolejce pretendentów). Teraz prawdziwy mistrz jest już w drodze (po pas) a Miocić długo już mistrzem nie będzie.
Zawsze wierzyłem w siebie. Zawsze, nawet zanim wprowadziłem do swojego życia sport wierzyłem, że osiągnę wielkie rzeczy. To właściwie powód dla którego zacząłem uprawiać sport – bo czułem, że muszę pokazać wszystkim to, czego sam nie umiałem wyjaśnić słowami.
Niedawno Chael Sonnen wrzucić w Internet swoją analizę tego starcia i stawiał w niej na Miocica. Chael punktował, że oprócz fenomenalnej stójki, Stipe jest także zapaśnikiem. Do zapasów swego przeciwnika odniósł się też Ngannou:
Naturalnie, że jest dobrym zapaśnikiem, ale z małą porcją mojej techniki i siłą, mogę powstrzymać jego zapasy kiedy chcę i jak chcę. Wszystko czego będzie próbował – powstrzymam to. Nie chcę pokonać Stipe i zostać mistrzem. Nie będę czuł się wtedy spełniony. Pragnę zrobić coś wyjątkowego. Nie wiem jeszcze co, ale może coś, czego nikt nigdy jeszcze nie dokonał.
Jak to krzyczy jakiś trener na co drugich zawodach amatorów co 30 sekund "ręce, ręce, ręęęęęce" i będzie dobrze Panie Miocic.
SUUNTO wali wilgocią i zachodzi pleśnią. Poza tym nie ma kalkulatora i otwieracza do piwa 😀 😀 #tylkoGarmin:D
Strażak z Ohio go zgasi.