Do tego starcia miało dojść w Krakowie, a następnie rok później w Katowicach. Filip Wolański miał wrócić do klatki KSW 23 grudnia i w katowickim “Spodku” zmierzyć się z Łukaszem Rajewskim. Jak udało się dowiedzieć naszej redakcji, do walki niestety kolejny raz nie dojdzie, bo tym razem to “Wolan” zmaga się z kontuzją żeber. Federacja planuje znaleźć zastępstwo dla “Raja”.
Wolański (MMA 10-2) zadebiutował w KSW w maju ubiegłego roku. W pierwszej walce dla największej organizacji MMA w Polsce przegrał jednogłośną decyzją sędziów z byłym mistrzem, Marcinem Wrzoskiem. Walka była tak wyrównana, że nagrodzono ją statuetką za “Walkę Roku 2016”. Kolejne starcie miało miejsce kilka miesięcy później, na KSW 37. Na gali przed własną publicznością pokonał Denilsona Nevesa de Oliveirę.
Rajewski (MMA 7-2) wrócił do organizacji KSW w kwietniu tego roku. Po wyrównanej walce wygrał z Sebastianem Romanowskim na gali w studio. Starcie odbyło się w limicie umownym, ale dalsze walki “Raju” zamierza toczyć w dywizji piórkowej.
Dziś rano zawodnik Grapplingu Kraków potwierdził nasze doniesienia, publikując na swoich social mediach zdjęcie z wymownym opisem.