Paweł Kiełek (MMA 6-1-1, #12 w Rankingu PL) za pomocą mediów społecznościowych postanowił wyjaśnić swoją nieobecność na gali FEN 9 w Wrocławiu o jakiej pisaliśmy kilka dni temu. Zawodnik Arrachionu Olsztyn, przyznał że podczas jednego z treningów doznał wstrząśnienia mózgu i z tego właśnie powodu lekarze zabronili mu walczyć:
Cześć wszystkim,
Na pewno natknęliście się już na informację, że nie zawalczę na listopadowej gali FightExclusiveNight Wiele osób zastanawiało się nad przyczyną. Dlatego czuję , że powinienem Wam to wyjaśnić.Na jednym z ostatnich sparingów zadaniowych przypadkowo dostałem cios w tył głowy. Musiałem przerwać trening, posłuchać organizmu… Od razu udałem się do szpitala. Po całej serii kilkudniowych badań i konsultacji z wieloma specjalistami- wszyscy jednoznacznie orzekli, że nie mogę (przy tak świeżym urazie) walczyć przez minimum 90 dni – tym bardziej na najbliższej gali.
Jest mi bardzo przykro, że nie zawalczę. Przepraszam osoby, które mocno mnie wspierały i czekały na tę walkę. Szanuje kibiców i organizacje, ale zdaje sobie sprawę ,że zdrowie jest najważniejsze – a przecież SPORT=ZDROWIE (przynajmniej z założenia ;)) Jeżeli chcecie zobaczyć mnie na gali FEN 10- to wszyscy łapki w górę :))
Dobra decyzja.
Co do powiedzeń, to ze sportem bardziej kojarzy mi się "Przez sport do kalectwa" 🙂
Decyzja dobra w tych okolicznosciach, ale poki co trudno przygode Pawla w FEN nazwac pasmem sukcesow.
Podejrzewam,że jeszcze nikt takiego stwierdzenia nie użył. 😆
Następny FEN odbędzie się 8 stycznia z tego co mówił Jóźwiak, więc jak chce zawalczyć na FEN 10 to będzie miał jakieś 60-70 dni bez walki, a nie te 90 które zalecają mu lekarze.
Jak widać dobrze ze jest przerwa bo ma problemy z liczeniem przez ten uraz