Przejście ze sportów walki typowo stójkowych do MMA to nic nowego, a sportowcy często bywają pytani o taką możliwość. Walcząca dla organizacji FEN Iwona Nieroda, mistrzyni świata w kickboxingu low kick, w rozmowie z lokalnym periodykiem „Nowiny” zdradziła, że nie ma takiego planu.

Miałam różne propozycje, mogłam przejść do boksu, było zapytanie o MMA. Nie szukam szczęścia gdzie indziej, pięć walk zawodowych, turnieje amatorskie, to dość sporo. Żeby zmienić dyscyplinę, trzeba poświęcić dużo czasu, a mi go wciąż brakuje. Może pieniądze są większe, ale kiedyś Marek Piotrowski powiedział, że nie ma się co sprzedawać. On przeszedł do boksu, ale tylko ze względów zdrowotnych. Może gdybym miała 19-20 lat, teraz już raczej się na to nie zgodzę.

Iwona Nieroda powiedziała również, że z wolna zaczyna myśleć o życiu poza sportami walki.

Myślę bardziej o życiu i o tym co będzie jak przestanę się bić. Jest miłość, jest pomysł na to by założyć swój interes. To ostatnie chyba bardziej w perspektywie kilku lat, ale już powoli o tym myślę. Trzeba sobie zdawać sprawę, że nie będę całe życie walczyć w ringu. Mam 27 lat, to już trochę jest jak na kickboxerkę. Jestem świadoma, że nie będzie to chleb na resztę mojego życia.

Dodała również, że chciałaby zawalczyć dla organizacji FEN podczas warszawskiej gali, która ma się odbyć w marcu.

Rozmawiałam ostatnio z jednym z szefów federacji FEN, z którą mam kontrakt. Czekam na ich decyzje, czy wezmą mnie pod uwagę gali w Warszawie, która ma się odbyć w marcu. Ja bardzo bym chciała tam wystąpić. Jeśli się nie uda to jeszcze w pierwszym półroczu mają być dwie gale, potem gala wakacyjna i z końcem roku też jedna. W październiku zamierzam skupić się tylko na mistrzostwach świata.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.