Legendarny weteran MMA, Fedor Emelianenko zdradził, że są jeszcze małe szansę na podpisanie umowy z organizacją UFC.
Ponieważ kontrakt Fedora z Rizin był podpisany tylko na jedną walkę, miesiąc po swoim powrocie do zawodowego sportu, Rosjanin rozpoczął rozmowy z japońską organizacją w celu negocjacji warunków kolejnej walki. Pomimo tych informacji, były mistrz wagi ciężkiej Pride FC powiedział, że są jeszcze szansę na jego walkę dla organizacji UFC:
Jestem otwarty na oferty wszystkich organizacji. Każda propozycja zostanie rozważona ale podoba mi się współpraca z Rizin bo ich kontrakty nie są podpisywane na wyłączność. Jeśli chodzi o M-1 to wolałbym walczyć dla UFC niż dla nich.
Według przedstawicieli Rizin, Fedor kolejną walkę stoczy latem w czerwcu lub lipcu.
Prędzej Fedor zawalczy na KSW niż na UFC
Nie wiem czy to faktycznie Fedor jest za łachy na pieniądze czy to UFC kombinuję i daje zbyt mało.Z jednej strony rozumiem zrozumieć White'a który tłumaczy się racjonalnymi argumentami że Fedor zazwyczaj bił ogórków ale…. jest to taki potencjał marketingowy, czyli pieniądz który Dana bardziej cieni ponad umiejętności sportowe co pokazał nie raz że powinien wyłożyć prawdziwe pieniądze na stół jeśli chce zarobić.Kolejną sprawa, jest to na chwile obecną najlepszy impuls finansowo sportowy dla wagi ciężkiej przeżywającej kryzys. Fedor naprawdę nie jest tam skazany na porażkę a raczej na bicie się z słabym TOPEM.
Są większe szansę na to że zawalczę dla UFC niż M-1 ale największe są i tak że zawalczę dla Rizin.
Jest większa szansa, że zjem mięso mamuta, niż pterodaktyla, ale i tak wpierdolę dziś pasztetówkę :crazy:
I po co robi nadzieje kibicom przecież wiadomo że nie zawalczy dla UFC.
Akurat z kimś rozmawiałem i moja podzielność uwagi rozbiła w pył stylistykę zdań więc napiszę ponownie :):
Nie wiem czy to faktycznie Fedor jest za łachy na pieniądze czy to UFC kombinuję i daje zbyt mało.
Z jednej strony rozumiem White'a który tłumaczy się racjonalnymi argumentami że Fedor zazwyczaj bił ogórków ale…. jest to taki potencjał marketingowy/pieniądz a Dana bardziej cieni to niż umiejętności sportowe.
Ponadto, jest to na chwile obecną najlepszy impuls finansowo sportowy dla wagi ciężkiej przeżywającej kryzys. Fedor naprawdę nie jest tam skazany na porażkę a raczej na bicie się ze słabym TOPEM.
Jakoś bez emocji podchodzę do jego poczynań i dalszych losów.
Rusek ma głowe na Karku, Patrzcie i uczcie sie jak sie negocjuje, Napewno nie pojdzie do Danuty ale cene Podbija
Kłamczuch. :boss:
Mam tak samo. W zamierzchłej przeszłości nie mogłem spać dwa dni przed jego walkami. Dzisiaj to po mnie niestety już spływa.
Do KsW dla bedorfa go !:crazy::evil:
I w zasadzie temat do zamknięcia, Marek wyczerpał:)
Po tym co się odpierdala teraz u nich w ciężkiej, może w końcu UFC sypnie groszem…
Fedorowi i wspolpracujacym z nim osobom udalo sie doprowadzic do sytuacji w ktorej kompletnie przestalo mnie interesowac to gdzie, kiedy, z kim i czy w ogole zawalczy jedna z najwspanialszych niegdys postaci tego sportu. Smutne to, ale niestety prawdziwe.
Liczę na kontrakt z Brutal !
Pierdololo. Nikt już mu dawno nie wierzy.
To ciągłe gadanie o UFC, że trwają rozmowy, potem tragikomedia w Rizin gdzie 20 razy już zaraz mają ogłosić rywala ale jednak jeszcze nie…i na końcu i tak wychodzi że to ten Jeep amator.
Od początku mówiłem, że Fedor miał szansę parę lat temu zawalczyć w UFC za kosmiczne pieniądze i będąc jeszcze w formie. Nie skorzystał, czyli nie chciał.
I ten statek już bezpowrotnie odpłynął, a oni ciągle próbują nam wcisnąć bilety na rejs
Przed jego "debiutem" miałem ogromne oczekiwania. Ale teraz się mocno ostudziły i już nie wiem czy jest sens myśleć że Fedor coś zwojuje. Wkurwia mnie to mamienie, bo on tam na pewno nie zawalczy.
Prędzej Fedor zawalczy dla KFC niż UFC.
Prędzej Fedor zawalczy dla KFC niż UFC.