Fedor Emelianenko (MMA 31-3) w zeszłym tygodniu powrócił do kraju po kolejnym obozie w Holandii. Po drodze zawitał do Kijowa, gdzie był gościem specjalnym na gali Europejska Bitwa. Później w Moskwie miała miejsce konferencja prasowa z udziałem Rosjanina, która dotyczyła jego przyszłej współpracy z rosyjską marką odzieżową – Forward i co najbardziej interesuje fanów – kolejnej walki. Zarówno menedżer zawodnika – Vadim Finkelstein, jak i czołowy ciężki oficjalnie anonsowali pojedynek z Danem Hendersonem (MMA 27-8) oraz odpowiadali na pytania dziennikarzy. Tutaj fragment, a po kliknięciu tłumaczenie wywiadu, którego Last Emperor udzielił dla rosyjskiego portalu www.championat.ru. Zapraszamy do lektury.
Bardzo serdecznie chciałbym wszystkich powitać. Moja kolejna walka odbędzie się 30 lipca w Chicago. Rywal – Amerykanin Dan Henderson – zawodnik, który bije się już od dłuższego czasu i ma na swoim koncie wiele sukcesów. Od ponad dziesięciu lat nie wychodził poza dziesiątkę najlepszych zawodników na świecie. W rankingach wznosił się i spadał, ale w swoim czasie był na pierwszym miejscu. Henderson to bardzo poważny i niebezpieczny przeciwnik. Co czułem, gdy dowiedziałem się, że walka jest potwierdzona? Z pewnością radość. Teraz trzeba się przygotować do nadchodzącej walki.
-Czy zamierzasz zakończyć karierę po walce z Hendersonem?
-Na dzień dzisiejszy nie chcę mówić o zakończeniu kariery. Jak Bóg da, będę walczył dalej.
-Powiedz o swoim sztabie szkoleniowym, który przygotowuje Cię do nadchodzącego pojedynku?
-Przygotowują mnie moi trenerzy. Zawsze trenuję ze swoim teamem. To Vladimir Voronov i Alexander Michkov. Oni prowadzą mnie praktycznie od dzieciństwa. Razem z nami od dawna pracuje nasz znajomy trener z Holandii – Peter Thijssen, który pomagał mi poprawić nogi.
-Jakiś czas temu miała miejsce premiera filmu Klucz Salamandry z twoim udziałem. Czy dostałeś jeszcze propozycję wystąpienia w jakimś filmie? Jeśli tak, to kiedy znowu zobaczymy Cię na ekranie?
-Aktualnie o zdjęciach nie ma mowy – staram się w pełni skoncentrować na sporcie. Zdjęcia do filmu były swego rodzaju próbą, chciałem po prostu zobaczyć jak się będę czuł w tej dziedzinie. Zasadniczo podobało mi się i sądzę, że udało nam się przesłać widzowi wymagany przekaz.
– Czy znałeś markę Forward przed podpisaniem kontraktu?
-Tę firmę znam od wielu lat, znałem ją jeszcze za czasów moich występów w reprezentacji Rosji w sambo. Jestem bardzo zadowolony, że ta firma nas ubiera. Odzież marki Forward jest wygodna i praktyczna, to wszystko. W niej nie ma jakiegoś specjalnego patosu, a przede wszystkim wykorzystuje nasze barwy narodowe i herb. Jestem zaszczycony tym, że mogę reprezentować tę markę.
-Po raz pierwszy od dłuższego czasu twój rywal będzie lżejszy. Czy to oznacza, że wygrana przyjdzie łatwiej?
– To, że rywal jest lżejszy, nie oznacza wcale, że będzie łatwiej wygrać. Na ogół większość moich przeciwników była cięższa. Teraz będziemy próbować spotykać się z takimi, którzy ważą nieco mniej. Chciałbym nadmienić, że robocza waga Hendersona waha się w granicach około 97-98 kg, więc różnica nie będzie tak bardzo odczuwalna.
-Henderson powiedział, że wątpliwe jest, aby jego waga przekroczyła 93-94 kg. W jakiej kategorii planujecie stoczyć walkę?
-Poproszono mnie o limit 100 kg i myślę, że się to uda. Ogólnie wyjdę w limicie, w którym będę się czuł najlepiej.
-W ostatnich walkach rzadko używałeś kopnięć. Jaki nacisk kładłeś na ten aspekt podczas treningów w Holandii i czy planujesz użyć go w walce z Hendersonem?
-Zawsze pracowałem nad nogami. Po prostu w ostatnich pojedynkach nie czułem potrzeby lub nie było możliwości zastosowania tego elementu. W trakcie przygotowań ćwiczymy każdą płaszczyznę, ale w walce mimo wszystko na pierwszy plan idą ręce, więcej boksu.
-Hendersona uważany jest za podobnie walczącego do Ciebie. W której płaszczyźnie czujesz się silniejszy od niego?
-Nie myślę o tym.
-Czy będziesz oglądać turniej ciężki Strikeforce? Komu będziesz kibicować?
-Lubię Josha Barnetta i będę jemu kibicować. Znam go osobiście i bardzo się lubimy.
-Jak wygląda kwestia zaproszenia mocnych sparingpartnerów na obóz przygotowawczy Fedora? Kogo bierzecie pod uwagę, który z zawodników przyjedzie?
–Finkelstein: Fedor jest po dwóch obozach w Holandii, gdzie była wystarczająca ilość dobrych sparingpartnerów. Na teraz nie ma potrzeby zaproszenia takich zawodników. Wiele już zostało zrobione, wypracowane. Ma się rozumieć – na naszym obozie treningowym spodziewamy się chłopaków z Holandii, w szczególności Petera Thijssena, który ma przyjechać do Starego Oskołu na ostatni etap przygotowań.
-Powiedz z którym ze znanych bokserów sparowałeś? Czy w trakcie takich sparingów miałeś ochotę obalić rywala?
-Z gwiazdami nie prowadziłem typowego sparingu w parach, więc niestety nie mogę się tym pochwalić. Trochę pracowałem z Denisem Lebedievem, pomagał mi także Mistrz Europy – Mikhail Gala. Wszystko, co potrafię, to zasługa moich trenerów. A co do chęci obalenia rywala podczas takiego sparingu – nie pojawiła się. Jasno rozróżniam zasady i nie zapominam na jakim treningu jestem.
-Utwór przy którym wychodziłeś w ostatnim czasie na ring, wywołuje uczucie jakbyś szedł na rzeź, a z boku wydaje się, że Cię uspakaja. Czy nie myślałeś nad zmianą utworu?
-Podoba mi się ta piosenka, z resztą jak wiele innych rosyjskich pieśni narodowych i kozackich. Lubię utwory z jakimś przesłaniem. Wydaje mi się, że jesteś w błędzie. Nie idę na rzeź, ale idę bronić honoru Rosji, bić się i jestem zmotywowany przede wszystkim na zwycięstwo. Odniosłeś mylne wrażenie.
-Z pewnością są dni, kiedy nie przykładasz się do treningów. Powiedz jak się motywujesz w takich momentach?
-U mnie nie ma dni, w których nie chce mi się trenować. Sport to moje ulubione zajęcie, moja praca.
-Czy kiedykolwiek miałeś problem ze znalezieniem odpowiedniego rywala? Przykładowo Natalya Ragozina (przyp. boks – rosyjska zawodniczka kategorii super średniej) akurat teraz ma takie trudności.
-Tak, Nataszy ciężko. Wszystkie rywalki, które były dostępne już pobiła (śmiech). Nigdy się nie zdarzyła sytuacja, w której nie miałbym z kim walczyć. Rywale są, mogę cały czas występować, chętnych nie brakuje.
-Na jakim poziomie jest Twoja znajomość języków obcych? W szczególności japońskiego lub koreańskiego?
-Kiedy jechaliśmy na walkę do Japonii mieliśmy tłumacza. Znam kilka podstawowych zwrotów, nic więcej. Porozmawiam trochę po angielsku. Rozumiem, czego ode mnie chcą i mogę wyjaśnić o co mi chodzi. Jednakże trzymam się swojego ojczystego języka i wszystkich zagranicznych wywiadów udzielam po rosyjsku. Rosjanie powinni mówić w swoim języku, a nie dostosowywać się w tym względzie do cudzoziemców. Mnie na przykład radzą komunikować się w języku angielskim, aby publiczność mnie polubiła, ale ja zajmuję inne stanowisko w tej kwestii.
-Jak łączysz wiarę w Boga z tak agresywną profesją?
-W ringu nie jestem agresywny. Wychodzę i robię to, co potrafię. Ani trochę nie byłem agresywny czy zły na rywala – jestem sportowcem. Wiara w Boga to nie jest pokłonienie się komuś lub pokazywanie sensu naszego życia. Tym po prostu trzeba żyć.
-Poza wszechstylową walką wręcz, gdzie bezapelacyjnie jesteś ekspertem, w jakich jeszcze dziedzinach dość dobrze się orientujesz?
-Znawcą mogę być tylko w swoim zawodzie. Reszta opiera się tylko na moich osobistych opiniach. Co się tyczy innych dziedzin, w miarę możliwości staram się śledzić rosyjski sport. Mimo to, najbliższe mi są sporty walki. To z pewnością mam we krwi (śmiech).
-W takim razie, który sport oprócz sztuk walki jest Tobie najbliższy i czy masz w tej dyscyplinie jakiś przyjaciół?
-Bardzo lubię hokej. Z hokeistów znam tylko Pavla Bure.
-Co możesz powiedzieć o Siergieju Kharitonovie? Jak wyglądają Wasze relacje?
-Był czas kiedy byliśmy blisko, rozmawialiśmy i trenowaliśmy razem. Byliśmy w jednej drużynie. Ale potem nasze drogi rozeszły się i tak się stało, że on teraz reprezentuje holenderskie Golden Glory, a ja swój klub. Nie jesteśmy w konflikcie.
-Czy wyciągnąłeś wnioski z treningów do swoich dwóch ostatnich walk? Co zamierzasz zmienić w przygotowaniach do kolejnej walki?
-Jakiś wielkich zmian w reżimie treningowym nie będzie. Trening siłowy rozpisuje mi mój trener. Technikę przygotowujemy razem. Są oczywiste aspekty, nad którymi pracujemy zawsze, niezależnie od rodzaju przeciwnika. Wszystko jest jak zwykle.
-Czy na twoją formę mentalną ma jakiś wpływ ogromna liczba spotkań z mediami w USA: konferencji prasowych i wywiadów?
-Na przygotowanie psychiczne nie ma wpływu. Rozumiem, że to wszystko jest konieczne, ale zawsze proszę Vadima, żeby ograniczył liczbę wywiadów i konferencji. On zawsze przytakuje moim prośbom. Generalnie bierzemy udział w tych spotkaniach z mediami, w których bierze udział także reszta fighterów. W Stanach Zjednoczonych staram się nie udzielać wywiadów osobiście.
-Pod twoim adresem jest zawsze wiele życzeń, pozdrowień od fanów. Czego chciałbyś życzyć swoim kibicom?
-Chciałbym prosić, aby trzymali kciuki za mnie i mój team. Często też dochodzą do mnie wiadomości w stylu: Po twojej walce opiliśmy się. Tak więc mam prośbę – nie pić. Zwykle transmisja moich pojedynków w Rosji ma miejsce w godzinach wczesno-porannych, w związku z tym wszystkich, którzy ze smutku, bądź z radości upijają się tak wcześnie rano proszę, żeby nie spożywali alkoholu podczas mojego występu.
-Miałeś możliwość porównania pytań zadawanych przez rosyjskich dziennikarzy, z pytaniami od ich zagranicznych kolegów. Czym wyróżniają się pytania naszych redaktorów i czy zagraniczni często zmieniają lub przekręcają istotę wywiadów?
-W Azji pierwsze pytanie z reguły brzmi tak: Jak się czujesz, w jakiej formie teraz jesteś? Za każdym razem mnie o to pytają. Ale ogólnie padają pytania począwszy od mojej diety, a skończywszy na rodzinie. Niestety zagraniczni dziennikarze nie przekręcają wypowiedzi w takim stopniu, jak nasi. Z żalem muszę poinformować, że u nas powiem jedno, a przeczytam drugie. To jest bardzo nieprzyjemne. To jest jedna z przyczyn, dla których udzielam mało wywiadów. Istota moich słów jest całkowicie przekręcona, piszecie nie to, co chciałem przekazać, tylko to co jest wygodne dla was, co ma wpływ na oglądalność i liczbę czytelników.
-Czy wysłuchujesz rady swoich kolegów-bokserów w kwestiach technik stójkowych czy opierasz się tylko na informacjach przekazanych przez Twój sztab szkoleniowy?
-Staram się doskonalić zarówno moje zapasy, jak i techniki bokserskie. Oczywiście takim znakomitym zawodnikom jak Alexander Povetkin czy Natalya Ragozina zawsze zadaję pytania odnośnie wyszkolenia bokserskiego. Pytam ich trenerów i również chłopaków-bokserów, którzy trenują ze mną w sali. Z boku widać lepiej, apeluję do nich o obserwowanie mnie i wyłapywanie moich błędów. Chcę, aby podzielili się ze mną swoją wizją walki, wyrazili swoje zdanie na tą czy inną sytuację lub pokazali co mi nie idzie. Ostatnio przysłuchuję się właśnie opinii czołowych zawodników, a nie swojego sztabu szkoleniowego. Dlatego, że trenerzy znają mnie dobrze i prawdopodobnie nie wychwytują błędów zauważanych przez osoby, które na co dzień nie trenują ze mną.
-Na ogół krzyżowałeś rękawice z przeciwnikami, którzy znacznie przewyższali Cię gabarytami. Nie bałeś się walki z nimi?
-Nie bałem się. Z Bogiem i wiarą nie boję się skonfrontować z jakimkolwiek rywalem.
Ruscy to mają fajnie u nich transmisja walki wieczoru rano a u nas w środku nocy.
To, że rywal jest lżejszy, nie oznacza, że jest słabszy
o rly cpt obivious?
Podoba mi się to co Fiodor mówi o swoim języku. W wielu polskich wywiadach przeprowadzanych po polsku słyszy się teksty w języku angielskim, które można powiedzieć po naszemu. Denerwuje mnie takie kaleczenie mowy.
“Często też dochodzą do mnie wiadomości w stylu: Po twojej walce opiliśmy się. Tak więc mam prośbę – nie pić.”.Ach ta Rosja
no i Fjodor rozwiał pitolenie, że był lżejszy dlatego przegrał xD
na pierwszy plan idą ręce, więcej boksu.
LOL gl hf 🙂
Prawda, co udowodniły pojedynki na pierwszych UFC, Vale Tudo Japan czy chociazby Pride. Jednak jesli technika jest na porownywalnym poziomie, to ciezszy naturalnie ma spora przewage.
Tu sie zdecydowanie z Fedorem nie zgodze. Jesli walczy regularnie zalozmy w USA, dostaje za to duze pieniadze to moim zdaniem kwestia szacunku, ale nie tylko, jest nauka jezyka pracodawcow.
Jak ogladam np takich fighterow jak Aldo (ktory od paru lat walczy w USA, nie wiem czy tez trenuje) albo Shinya Aoki, ktorzy slowa po angielsku nie mowia to troche traca w moich oczach, mimo, ze ich obu uwielbiam 🙂
raphaelius
Może Fiodor troche przesadza ze swoim podejsciem. Przypomina to troche Francuza, który uważa Francje za środek wszechświata i wszyscy przyjezdni muszą znać Francuski, który swoją drogą jest strasznie trudny.
Tak czy siak widać, że jest patriotą i to mi się podoba. Dobry przykład, chociażby w kwesti, o której napisałem wcześniej.
Fedor ma typową Rosyjską mentalność, powedziałbym, że jest staroświecki. A w kwestii języków, szacunek dla takich zawodników jak np. JDS, że poza treningami znajdą czas, żeby podszilfować ang.
Ja tu widzę jakieś otwarcie się na świat sztabu Fiodora (nie myślę o tej gadce o językach) np na obozy w Holandii.
jak to mowia tonacy brzytwy sie chwyta i wydaje mi sie, ze to "otwarcie na swiat" jest ostatnia nadzieja ludzi Fedora. Po feralnym trojkacie Werduma mowiono o pechu i trenowali dalej na Syberii z niedzwiedziami:) przyszla walka z Silva i dopiero wtedy dotarlo do nich, ze rzeczywiscie czas cos zmienic. Oczywiscie lepiej pozno niz wcale, ale czy nie za pozno dla Fiedzi? Temat walkowany wszedzie przez wszystkich, moze teraz uzyskamy odpowiedz, czy rzeczywiscie treningi za zachod od uralu okaza sie bardziej efektywne.
Są tacy co mówią że Fedor to Ukrainiec, trochę w tym racji.
Generalnie spoko wywiad, ale z tymi językami tez się nie zgadzam. Mimo wszystko, gdy jest za granicą powinien trochę po ang. pogadać 😉
Raphaelius
Aldo walczy w USA dokładnie od trzech lat, na początku za raczej głodowe stawki w WEC. Biorąc pod uwagę fakt, że wcześniej był bezdomny i żył w skrajnej biedzie, śmiem twierdzić, że zarabiając pierwsze poważne pieniądze miał początkowo inne prioryety niż nauka języka angielskiego.
pomijajac juz inne bzdury typu poddanie trojkatem fedora. Gdzie tam byl trojkat pytam sie
Wielka rewolucja, że wyjechał na trochę do Holandii…sztab Fedora chyba uważa, że takie 2-3 wypady do kickboksersikch klubów całkowicie rozwiązują wszelkie problemy i żadnych sparingpartnerów mu nie potrzeba. Szczególnie z dyscypliny w której ma odbyć się pojedynek wystrzegają się wartościowych sparingpartnerów jak ognia.
No tak – widocznie 2 porażki z rzędu to za mało, aby szukać dziur w przygotowaniach i wprowadzić jakieśkolwiek większe zmiany…
@mat01
przecież był zapięty trójkąt nogami i wyciągnięta dźwignia na łokieć.
Venom,
Jak zwykle masz racje. Pewnie gdybym sie uparl to bym znalazl jakis kontrprzyklad zawodnika, ktory od razu zaczal gadac po angielsku, ale nie ma to wiekszego sensu. Mi to poprostu wydaje sie naturalne, za po jakims czasie juz nie wypada nie znac jezyka. Nie ma watpliwosci, ze mial inne priorytety, ale spedza troche czasu w USA i uwazam, ze dla samego siebie podstawy powinien przyswoic. W tej chwili na konferencji, nie moze zamienic slowa z przeciwnikiem czy innymi zawodnikami bez tlumacza, po walce nie jest w stanie pogratulowac, podziekowac rywalowi.
mat01,
Oczywiscie nie bylo duszenia trojkatem, ale balacha z trojkata (triangle armbar). Obejrzyj walke jeszcze raz i powiedz, ze nie widzisz tam trojkata. Fedor byl w zamknietej gardzie Werduma kiedy klepal czy w trojkacie?
Niech on skończy karierę….
Uważam, że Hendo wygra
Niewiedziałem że Aldo był bezdomny. W Nova Uniao jest chyba więcej fighterów wyciągniętych z faveli?
@Nilg – racja, ale na pewno w tej walce będzie wyglądać lepiej niż w tej z silvią
“Jeśli pan Bóg da siłę”
Wystraszyłem się tego zdania,bo Roy Jones jr mówi tak samo,że bedzie boksował póki bóg pozwoli i teraz rozmienia się na drobne.Mam nadzieję,że Fedor skończy jak Lewis i zejdzie ze sceny w odpowiednim momencie,a nie jak RJJ i Holyfield,którzy tylko jadą na nazwisku,które sobie wyrobili.
To Pudzian jest lzejszy od Fedora?
Osobiście sądzę, że w kwestii języka ma rację (Patriota). Fajnie, że pokopał w Holandii, może coś pokarze w walce. Obstawiam na Fedora.
Niech się dziennikarze uczą języków żeby móc przeprowadzać wywiady z każdym, a od fighterów to niech się odbimbają bo Oni mają czas poświęcać na naukę walki i tego od nich każdy oczekuje a nie tego że po wejściu do ringu będą mogli zaprezentować się jako poligloci.
Boże, dobrze, że są jeszcze tacy ludzie jak Fedor. Mogę się założyć, że zna angielski przynajmniej tak jak JDS albo i pewnie lepiej. Na pewno rozumie o co go pytają na konferencjach czy po walce i na pewno umiałby odpowiedzieć ale z jakiej paki ma to robic? Reprezentuje swój kraj, walczy pod jego flagą to i mówi w swoim języku – proste jak jebanie.
XD
Chcesz z kimś pogadać, gadaj w jego języku. Dziennikarze chcą gadać z Fedorem a nie on z nimi.
Ciekawy wywiad, Fiedia jak zawsze z klasą ;0
W obecnym swiecie czlowiek nie znajacy jezyka obcego przynajmniej w stopniu Werduma jest kaleka. To nie jest taki duzy wysilek opanowac podstawowe slownictwo.. A smiem twierdzic ze przy wspominanym tutaj otwieraniu sie na swiat, wymianie sparingpartnerow, znajomosc jezyka angielskiego moze tylko pomoc.
lol gdyby tak kazdy myslal i chcial mowic tylko w swoim języku to w jakim świece bysmy żyli ?? Co np Cro Cop jest gorszy, mniej dumny, bo gada po angielsku ? Dla mnie to akurat głupota.
Przecież nikt nie pisze, żeby nie uczyć się angielskiego. Zawsze jest lepiej wiedzieć i umieć jak najwięcej ale nie zawsze trzeba z tej wiedzy korzystać. Fedor pewnie nie dlatego nie mówi po angielsku bo nie umie, tylko dlatego, że reprezentuje w tym danym momencie oficjalnie swój kraj na arenie międzynarodowej. Po to są przecież tłumacze. Zapytam inaczej. Wolicie słuchać wywiadu, gdzie ktoś rzeczowo i konkretnie odpowiada na pytania z tym, że w swoim języku i korzysta ze sprawnego tłumacza czy np takie dukanie Werduma czy naprawdę kupy innych zawodników, którzy mówią 5 zdań na krzyż i taki jest ten ich angielski… (?)
tak, wole takie dukanie Werduma bo przynajmniej sie stara.
Trzymam kciuki za Fedora,może się w końcu zbierze w garść. Powodzenia
"I'm excited, I trained very hard, I'm excited."
Na prawdę Ameryka ze swoim językiem nie jest centrum swiata. Ruscy patrioci tacy jak Fedor, na środku mapy widza Rosję a reszta jest gdzieś na peryferiach. Poza tym taka postawa jak ruskie emblematy, flaga, piosenki i język zapewniają mu szacunek u swoich. Bo pewnie lepiej za 10lat na emeryturze będzie miec za kumpla Putina i kilku oligarchów niż jakiegoś tam Dane czy dziennikarza z Londynu. Może doczekamy czasów ze będziemy sie zżymać na Jona Jonesa za jego brak znajomości chińskiego….
Fedor weź się do roboty albo do rosyjskiej dumy. Hendo ma 40che i jest w "życiowej formie".
W kwestii jezykowej, proponuje obejrzec dokladnie wywiady z Fedorem. Jezeli zadajacy pytania wtraca cos zabawnego to widac wyraznie, jak rozbawiony jest Last Emperor na dlugo przed tym jak tlumaczka zaczyna tlumaczyc. Z tego co wiem to Fedor dosc swobodnie konwersuje bez udzialu osob trzecich, miedzy innymi z Barnetem, a nie posadzam Josha o znajomosc rosyjskiego.