Z okazji zbliżającej się gali oznaczonej numerem 188, UFC prezentuje pojedynek Fabricio Werduma z Fedorem Emalianenko, który odbył się w styczniu 2010 roku na gali Strikeforce. Zobaczcie jak “Vai Cavalo” przerywa wieloletnią serię zwycięstw legendarnego Fedora.
https://www.youtube.com/watch?v=pCj7mqZdRBU
Gala Strikeforce pokazana w Orange Sport przed pierwszą na tej antenie galą UFC 116. Pamiętam to milczenie Jurasa po poddaniu Werduma 🙂 Moment przełomowy w historii współczesnego MMA i cieszę się, że mogłem oglądać go na żywo
to był trolling level master. kto wie czy z dominatorem Cainem nie będzie to samo. historia lubi się powtarzać…
Pamiętam w jakim ciężkim szoku byłem oglądając to. Podobne uczucie jak w pierwszej walce Spidera z Weidmanem.
Cain pomści wszystkich niesłusznie pokonanych przez Śmieszka.
Oglądanie boli nawet dzisiaj
Dwa dni miałem doła jakby mi pies zdechł:( Fabrycy łapserdak.
Eh jaki to był klimat! Kocham SF.
niceee, ale fabricio dostal tez ladnie, fedor chcial skonczyc ale nie wyszlo
Prawie wtedy płakałem. Koniec ery, koniec pięknego mitu. Były znaki zapowiadające tę małą apokalipsę, ale odmawiało się przyjęcia ich do wiadomości.
Straszne, ale piękne. Do tej pory boli serce i przy każdym odtworzeniu mam nadzieję, że tym razem uda mu się uciec.
Werdum od tamtej pory bardzo duże postępy, przede wszystkim w stójce. Cain? Takie z niego dominator że od 2 lat nie walczy.
Ciekawe co powiesz, jak się okaże że pauzujący i "nie robiący postępów Cain" porobi jak male dziecko robiącego postępy Fabricia. Bo tak właśnie będzie.
Orest – liczę na to!
Pomimo że mam zastrzeżenia do Kacapka to też tak czuję ….. Śmierć Króla boli nawet po latach
Serio, nie mogę na to patrzeć. Minęło kilka lat a to ciągle boli. Pamiętam jak wróciłem wtedy z wesela i to obejrzałem, kompletna załamka.
Jeszcze 2 tygodnie, alez się nie moge doczekać, zadna walka polaka w UFC nie daje tyle emocji co walka Caina.
Nie miejcie wątpliwości to będzie ten Cain z UFC166 albo jeszcze lepszy, ja to mówie juz dziś
30 maja zakończył sparingi, więc kontuzji już raczej nie będzie. Ufff
Ufff no to naszczęscie długo oczekiwany powrót wkońcu się dokona.
Nierozumiem jak mozna stawiać na Werduma, ten zawodnik pomimo wygranych miał wiele słabych momentów, daleko szukać nie trzeba jego ostatnia walka.
Cain po jednej porazce w kazdej walce pokazuje pełną dominacje, daje z siebie wszystko, sparingi mocne, stąd te kontuzje – ale walka pozostaje tylko formalnością tak będzie i tym razem.
Cain nie da Werdumowi szans dosłownie na nic, zajedzie go kondycyjnie a następnie zniszczy go przed czasem przez swoje ulubione dla siebie i fanów KO/TKO
Szok, niedowierzanie, palpitacje serca i wizyta na intensywnej terapii. Dzień, który wstrząsnął światem MMA. Najbardziej znana walka MMA na swiecie ?
🙂
Dzięki za wrzutę! Szukałem tej walki po polsku, kiedyś chyba była na yt
A czy ja mówię że Cain jest złym zawodnikiem? Jest jednym z najlepszych i prawdopodobnie najlepszym zawodnikiem wagi ciężkiej na świecie. Tyle że wielkich mistrzów którym nic nie mogło zaskodzić było wielu i praktycznie każdy z nich znajdował niespodziewanie swojego pogromce. Jednym z nich był Fedor w walce z Werdumem. Dlatego jak czytam że Cain ma zdemolować Fabrycego, biorąc pod uwagę jak dawno nie walczył, dziwi mnie pewność fanów Velasqueza.
Najważniejsza dla mnie walka w tym roku. Wojna Fabrycy
Z ta różnica, że każdy sprawny obserwator widział regres formy Fiedii i przegrana z Werdumem nie byla przypadkowa, a Cain w ostatniej walce byl maszyna nie do zatrzymania przez nikogo na świecie.
Z ta różnica, że każdy sprawny obserwator widział regres formy Fiedii i przegrana z Werdumem nie byla przypadkowa, a Cain w ostatniej walce byl maszyna nie do zatrzymania przez nikogo na świecie.
Przekonamy się juz za 11 dni kto ma racje, ta polemika nie ma sensu. Poza tym ze jestem fanem mam jasny ogląd stylu i widze w jaki sposób walczy Cain, a w jaki walczy Werdum. Moim zdaniem to coś z czym nie spotkał się Fabrycy, tu nie będzie przestoju jak z Browne'm czy wycelowanie kolanem w zmęczonego Hunta, tu będzie ciagła presja Velasqueza jego styl będzie narzucony, brazylijczyk moim zdaniem nie odnajdzie się w tym wszystkim
Przekonamy się juz za 11 dni kto ma racje, ta polemika nie ma sensu. Poza tym ze jestem fanem mam jasny ogląd stylu i widze w jaki sposób walczy Cain, a w jaki walczy Werdum. Moim zdaniem to coś z czym nie spotkał się Fabrycy, tu nie będzie przestoju jak z Browne'm czy wycelowanie kolanem w zmęczonego Hunta, tu będzie ciagła presja Velasqueza jego styl będzie narzucony, brazylijczyk moim zdaniem nie odnajdzie się w tym wszystkim
Przypominam, że do pierwszej walki z Juniorem też wracał po kontuzji i podnosiły się głosy, że był nieswój. Sądzę, że Cain wygra, ale w innym przypadku jestem przekonany, że niektórzy znowu przypomną sobie o tym, że długa przerwa i tak dalej. Gwoli ścisłości nie piję tutaj w jakiś złośliwy sposób do Ciebie czy kogokolwiek innego, tak mi się po prostu przy tym poście przypomniało.
Przypominam, że do pierwszej walki z Juniorem też wracał po kontuzji i podnosiły się głosy, że był nieswój. Sądzę, że Cain wygra, ale w innym przypadku jestem przekonany, że niektórzy znowu przypomną sobie o tym, że długa przerwa i tak dalej. Gwoli ścisłości nie piję tutaj w jakiś złośliwy sposób do Ciebie czy kogokolwiek innego, tak mi się po prostu przy tym poście przypomniało.
A czy byl "swój"? Dwie kolejne walki pokazaly, ze nie;)
A czy byl "swój"? Dwie kolejne walki pokazaly, ze nie;)
Ja temu nie przeczę, chodzi mi jedynie o to, że zobaczymy Caina Niszczyciela Wszechświatów 😉
Ja temu nie przeczę, chodzi mi jedynie o to, że zobaczymy Caina Niszczyciela Wszechświatów 😉
Myślę, że Cain wyciągnął lekcję z jedynej porażki i więcej tego błędu nie popelni. Dlatego tez sądzę, ze zobaczymy w klatce bestię której Fabricio nie sprosta. A do rozmowy wrócimy po walce:)
Myślę, że Cain wyciągnął lekcję z jedynej porażki i więcej tego błędu nie popelni. Dlatego tez sądzę, ze zobaczymy w klatce bestię której Fabricio nie sprosta. A do rozmowy wrócimy po walce:)
aż zatęskniłem za Strikeforce. Miał swój wyjątkowy klimacik. ehhh…
aż zatęskniłem za Strikeforce. Miał swój wyjątkowy klimacik. ehhh…
Trzeba sondaże na forum wprowadzić.Jestem jedną z niewielu osób które wierzą w Werduma i są za nim
Trzeba sondaże na forum wprowadzić.Jestem jedną z niewielu osób które wierzą w Werduma i są za nim
To niekoniecznie musi iść w parze.
Sam wiesz, jak to wygląda. Wszystko się może zdarzyć w formule MMA, nie raz i nie dwa razy były ogromne niespodzianki.
Bezpieczniej jest jednak założyć, że Fabricio (którego lubię) dostanie wpierdziel życia pod siatką od Caina (którego też lubię) oraz że Cain mimo kontuzji nie cofnął się w rozwoju.
To niekoniecznie musi iść w parze.
Sam wiesz, jak to wygląda. Wszystko się może zdarzyć w formule MMA, nie raz i nie dwa razy były ogromne niespodzianki.
Bezpieczniej jest jednak założyć, że Fabricio (którego lubię) dostanie wpierdziel życia pod siatką od Caina (którego też lubię) oraz że Cain mimo kontuzji nie cofnął się w rozwoju.
No wiem,że nie idzie w parze czętso ,ale wiele osób tutaj wyraźnie jest za Cainem
No wiem,że nie idzie w parze czętso ,ale wiele osób tutaj wyraźnie jest za Cainem
Ale panowie… nikt tutaj nie kwestionuje umiejętności Caina. Jeśli Jones wróci za rok i dostanie walkę z DC, to co, nagle DC miałby być faworytem? Oczywiście że nie, dlatego w tym wypadku CZYSTO NA PAPIERZE zdecydowanie Cain>Werdum.
Tylko że MISTRZ to dla mnie nie ten kto trzyma pas, ale ten kto potrafi go w dobrym stylu obronić. GSP, Anderson, Jones też byli w szczycie swoich karier totalnymi dominatorami, wydawało się że są klase wyżej niż reszta. A mimo to, GSP przegrał z Serrą, Silvą miotał po oktagonie Sonnen, a Bones miał olbrzymie problemy w walce z Maulerem. Barao też miał przejechać się po TJu Dillashaw. Zaraz ktoś mi odpisze że Barao nigdy nie był takim mocarzem jak Cain. Przecież pare walk temu i Cain miał taką wtopę z JDSem. Barao również mógł nie walczyć teraz przez 2 lata i co? Dalej byłby z pasem, a fani gloryfikowaliby go, jednocześnie wyśmiewając kogoś kto dawałby szansę TJowi. Mauler mógł wypaść przed pojedynkiem z Rumblem i pewnie to on dostałby szanse walki o pas. Ktokolwiek nie będzie mistrzem w ciężkiej, chciałbym żeby walczył, pokazywał swoje w oktagonie i tyle. Chce widzieć walki Arlovskiego z Cainem, Barnetta. Nawet jakby to miały być jednostronne egzekucje, to byłby to mistrz pełną gębą, a nie papierowy król który "pokonałby każdego, ale akurat nie walczy".
Ale panowie… nikt tutaj nie kwestionuje umiejętności Caina. Jeśli Jones wróci za rok i dostanie walkę z DC, to co, nagle DC miałby być faworytem? Oczywiście że nie, dlatego w tym wypadku CZYSTO NA PAPIERZE zdecydowanie Cain>Werdum.
Tylko że MISTRZ to dla mnie nie ten kto trzyma pas, ale ten kto potrafi go w dobrym stylu obronić. GSP, Anderson, Jones też byli w szczycie swoich karier totalnymi dominatorami, wydawało się że są klase wyżej niż reszta. A mimo to, GSP przegrał z Serrą, Silvą miotał po oktagonie Sonnen, a Bones miał olbrzymie problemy w walce z Maulerem. Barao też miał przejechać się po TJu Dillashaw. Zaraz ktoś mi odpisze że Barao nigdy nie był takim mocarzem jak Cain. Przecież pare walk temu i Cain miał taką wtopę z JDSem. Barao również mógł nie walczyć teraz przez 2 lata i co? Dalej byłby z pasem, a fani gloryfikowaliby go, jednocześnie wyśmiewając kogoś kto dawałby szansę TJowi. Mauler mógł wypaść przed pojedynkiem z Rumblem i pewnie to on dostałby szanse walki o pas. Ktokolwiek nie będzie mistrzem w ciężkiej, chciałbym żeby walczył, pokazywał swoje w oktagonie i tyle. Chce widzieć walki Arlovskiego z Cainem, Barnetta. Nawet jakby to miały być jednostronne egzekucje, to byłby to mistrz pełną gębą, a nie papierowy król który "pokonałby każdego, ale akurat nie walczy".