Energiczny Robin Black, który specjalizuje się w analizowaniu aspektów technicznych pojedynków MMA, tym razem zajął się jednym z najciekawszych zestawień tego roku – walką Conora McGregora z Eddiem Alvarezem. Przypomnijmy, że Irlandczyk spróbuje zdobyć drugi pas mistrzowski UFC już 12 listopada w Nowym Jorku.
Nie mam faworyta w tej walce. 50 na 50.
Napisz po prostu, że wkurwiający w chuj. Zajarałem się widząc tytuł wątku i wbiłem tu na pełnej, żeby obejrzeć, ale widzę, że to ten zjeb, więc…. :no no:
Techniczną analizę to ja Wam niedługo zaprezentuję w najnowszych podcastach. Na dziś mogę uchylić rąbka tajemnicy
Ciekawe spojrzenie :penn:
A co tutaj analizować ? Precision beats power and timing beats speed :irish:
Nie mogę tego słuchać. Z Danem Hardym bym obejrzał.
Kiepska analiza tego spedalonego błazna hehe 🙂 myślałem @baju że sam coś naskrobiesz 🙂
Konor krul kuhwy!
Nie oglądałem.
Ciężka walka dla Conora. Praca nóg i uciekanie spod siatki będzie mieć kluczowe znaczenie. Alvarez będzie naciskał od pierwszych minut.
Wpis taktyczny :irish:
Nie zaczynaj znowu kurwiu, nie chcę mi się tych raportów ogarniać. 🙂
Ja do ciebie z sercem a ty do mnie z nożem :jon:
Z maczetą. Po prostu ludzi to wkurwia, mi to tam lata, co komu przeszkadza wpisik taktyczny, ale nie chcę mi się znowu tego przeżywać. :mamed:
:irish::irish::irish:
Daj listę donosicieli
McGregor tak blisko Risk takingu Eddiego? Przecież to głównie czekający na kontrę zawodnik. Robi to świetnie, ale jednak z otwieraniem się a'la Eddie nie ma nic wspólnego. Już Mysz jest bardziej ofensywny jako mistrz. To nie umniejsza nikomu, nie każdy może walczyć tak by się otwierać i ryzykować. Dlatego tak bardzo ceni się jednak takich zawodników jak Eddie, gdy się myśli o najtwardszych skurwysynach w tym biznesie.
Naprawdę śmieszne jest to mówienie o potencjalnych dwóch pasach Conora, gdy pierwszy zdobył i od tak długiego czasu nie bronił. Poprawka, bo w sumie wcale tego nie robił 😐 Zaczyna wyglądać to tak jakby robił to specjalnie by jakiś drugi ugrać w końcu i zapisać się w historii, jako mistrz dwóch dywizji, a tak naprawdę sportowo mniej warty niż niejeden mistrz jednej dywizji. Paradoks 🙂
Lubię Twoje analizy kolego 🙂
Zdecydowanie bardziej wolę analizy Dana Hardy :boss: