(Foto Dave Mandel / Sherdog.com) Wszystko wskazuje na to, że prędko nie zobaczymy Eddiego Alvareza ponownie występującego w MMA. Właściwa część sprawy sądowej, w której zawodnik i Bellator wzajemnie skarżą się na nie dotrzymanie kontraktu, rozpocznie się dopiero pod koniec 2014 roku. Jeśli do tego czasu nie dojdzie do ugody, były mistrz drugiej największej organizacji w USA nie będzie mógł walczyć i w ten sposób zarabiać na życie.
Problemy jednego z najlepszych lekkich na świecie zaczęły się kiedy organizacja kierowana przez Bjorna Rebneya wykorzystała kontraktowy zapis i wyrównała złożoną Alvarezowi ofertę UFC, co w efekcie zmuszało zawodnika do pozostania w Bellatorze. Jednak zdaniem Filadelfijczyka zaproponowane wyrównanie nie było równoważne z tym co zapewnili mu Dana White i spółka m.in. w obszarze procentu ze sprzedanych subskrypcji PPV.
Alvarez zdecydował się sprzedać dom w rodzinnej Filadelfii i walkę z byłym pracodawcą w sądzie, ale nie wiadomo czy w obliczu czekającej go długiej przerwy w startach, jego prawnicy nie zaczną szukać ugody z BFC.
Ciężka lipa, bardzo długa przerwa mu się szykuje.
Ciut byków się wkradło 😉
Szkoda, że dalej trwa cyrk z Alvarezem, a UFC zdaje się coraz bardziej oddalać…
To było raczej pewne, pozostawała kwestia ile czasu będzie uziemiony. Jak miał takie perspektywy to powinien po prostu wypełniać kontrakt, porozbijać tych, których da mu Bellator, a bądź co bądź znaleźli rywala, który go pokonał po świetnej walce. Nie tak jak z Lombardem, który faktycznie po tym co prezentował mógł czuć, że jest za dobry na Bellator i kropka.
Kontrakty Bellatora to jedno wielkie gówno
A Ty jakbyś prowadził taki biznes oddawał byś najlepszych zawodników bez problmu żeby inni na nich zarabiali?
Szkoda Alvareza, oby doszło do jakiejś ugody, bo marnowanie kolejnego roku, to niezbyt dobre dla jego kariery.
Ale długo będzie musiał pauzować. Dopiero połowa 2013, a tu aż do końca 2014. Póltora roku w oczekiwaniu na rozprawę, która pewnie jeszcze będzie się przeciągać. Masakra.
https://www.facebook.com/NieSpieBoOgladamUfc
Jaka wyrównana oferta, a PPV? Narazie robią wszystko by zniszczyć Alvareza
To chyba kurwa jakies zarty…
Nie, to jest system prawny w USA. Tam zwykłe rozprawy ciągną się czasem po kilka lat
@down
Nie tylko Tobie go szkoda, pajace z Bellatora niszczą mu najlepsze lata kariery
Szkoda mi Alvareza.
raynor a jaki my mamy system prawny? Ile ciągną się rozprawy?
Zamiast zmuszania do walki w Bellatorze (lub pauzowania jak w tym przypadku), mogłaby byc wpisana do kontraktu kwota odstępnego, którą UFC musiałoby zapłacić BFC za konkretnego zwodnika.
UFC mogłoby mu sypnąć groszem na prawników – jak tak bardzo chcą go mieć u siebie.
Tak. Jestem z pokolenia Pudziana…
“Każdy ponad każdym – skurwysyni – innego traktuje jakby był niczym,
Lipa. Bellator jak widzi, że zawodnik chce iść do UFC, to robi wszystko żeby uprzykrzyć mu życie…
@masutatsu
Jeszcze gorszy, a sprawy nie raz są dłuższe i wielokrotnie odwołane, tak, wiem o tym. Chodziło mi bardziej o stwierdzenie, że wcale tam nie wygląda to jakoś lepiej.
Pieniądze nie nagną aż tak prawa, Bellator też idiotów nie zatrudnia raczej 😉 Zaskoczyło mnie, że UFC ze swą renomą idzie na tak otwarty bój o zawodnika stojąc na dość ciężkiej pozycji. Nie postarał się cały sztab zaszachować oferty jaką może dać Bellator, choć pewnie są to tęgie głowy. Odbija się to na zawodniku, co najgorsze. Niech weźmie kogo mu Bellator na ten rok zaproponuje, szkoda czasu, robi to dla siebie przede wszystkim…byle mógł po wygaśnięciu odejść gdzie zechce.
UFC o Chandlera już powinno się bardziej starać w zaciszu, a nie kogoś kto z nim przegrał 😉
A przypadkiem Alvarezowi nie wygasł ten kontrakt? Widocznie BFC ma tak skonstruowane kontrakty, że każdy zawodnik jest niewolnikiem. Z Viacomem to jednak chłopak nie wygra i szkoda jego kariery.
“Chciałbym aby na naszych galach jednak największym bohaterem był zawodnik, a walka najważniejszym momentem”
Maciej Kawulski
chyba nici z UFC
Nie wiem czy w końcu nie lepiej by jednak dogadal się z Bellatorem–ale go wyr$%ali
Do kiedy?!?! Mam nadzieję, że ugadają się wcześniej. Z UFC raczej nici, wątpię żeby Eddie chciał aż tyle czekać. A Bellator nie odpuści.
Mi go szkoda nie jest, mógł myśleć wcześniej o konsekwencjach
Niestety pzregra te sprawe / ugoda poniewaz Bellator niestety mial prawo to zrobic i on to podpisal . Szkoda domu … obym sie mylil
no i po UFC , teraz widac jeśli ktoś podpisuje takie kontrakty z dalszą myślą o startach w UFC to nigdy w niej nie wystąpi 🙂
I o tym właśnie nasi zawodnicy zapominają myśląc o UFC. Gwarantowana kwota za walkę to jedno, a kwota z PPV i dodatkowa kasa d Dany to drugie.
I tutaj aż prosi sie wrzucić cytowany już na tym portalu tekst Iana McCalla
“Jeśli wykonam swoją prace to dostanę swoje pieniądze, a walczę przecież w wadze muszej. Oni płacą ci za wykonanie roboty. Ja swoją zrobiłem dwa razy, ludziom się podobało i dostałem o wiele więcej pieniędzy niż miałem dostać…Podpisałem umowę na walkę za określoną sumę pieniędzy a oni zapłacili mi prawie 10 razy więcej niż to co musieli bazując na tym w jaki sposób walczyłem. Nie musieli tego robić, ale to zrobili. To tyle”
To dla broniących “naszych” zawodników którzy twierdzą że UFC oferuje mniej niż KSW. Gówno prawda, Alvarez też sobie z tego zdaje sprawę że wyrównanie stawki to nie te same zarobki, bo drugie tyle może dostać pod stołem.
Mam nadzieję że nasi młodzi obiecujący zawodnicy próbując dostać się do UFC, będą omijać Bellator szerokim łukiem.
no jeden juz nie ominal i moze tez byc chujowo, a wolalbym go zobaczyc w UFC.
Raczej liczy się sztab menadżerski też…No i nie wiem, ale czy nie przyszło do głowy nikomu, że UFC to za wysokie progi dla (większości z) naszych, więc jednak niejeden próbował już sił w Bellatorze? Z resztą nawet nasi topowi nie byli w stanie tam wygrać turnieju, nie mówiąc o walce z mistrzem/o pas (Pitbull przegrał w półfinale z Konradem, a finał już był o pas, ale jednak). Blokowanie a'la gwiazdy Bellatora raczej naszym też nie grozi, choć Heldzik był bliski wygrania turnieju…O % z PPV to raczej żaden z naszych ani w jednej, ani drugiej organizacji liczyć nie może, przynajmniej w najbliższych latach.
Żal mi trochę Helda, jak już został wywołany w temacie, bo nie wyobrażam sobie w jaki sposób miałby się przez najbliższe kilka lat znaleźć w UFC. Jak zrobi w Bellatorze większą karierę, to go na pewno nie puszczą. Jak nie zrobi kariery, nie zostanie dostrzeżony…
Wszyscy życzymy tu chyba Heldowi jak najlepiej, żeby się rozwijał, wygrywał i w końcu trafił do UFC. Problem jest jednak taki że jeżeli on będzie wygrywał i się rozwijał to Rebney go nigdzie nie puści. Rebney zapomina o jednej ważnej zasadzie: "Z niewolnika nie ma pracownika". Skoro ich nie stać na przebicie oferty to niech go puszczą. Co to za niewolniczy kontrakt. Wyrównanie oferty = wybranie bellatora. Po zakończeniu kontraktu każda organizacja powinna wystosować swoje propozycję a do zawodnika powinno należeć którą wybierze. Mam nadzieję że inni nasi prospekci będą się rozwijać na naszych dwóch czołowych galach przeplatając występy na nich z występami za granicą. Tak będzie najlepiej. Bellator najgorszy wybór jeśli w przyszłości chce się trafić do UFC.
Teraz to już wiem, czemu Damian Grabowski nie chciał dalej walczyć dla Bellatora..
Pewnie też dlatego, ale on w Vkonfie mówił, że Bellator traktował go jak piąte koło u wozu, dlatego chciał wypełnić kontrakt i stamtąd spadać. Co zresztą w ogóle nie powinno dziwić..
straszna lipa. Niech Held bierze przyklad z Damiana i ucieka od nich przy kazdej najblizszej okazji, o ile nie chce zatrzymywac sie na walkach w bellatorze, bo za pare lat moze byc podobny przyklad ;/
Szkoda Chandlera, bo go też szybko nie zobaczymy w UFC.
Jak Alvarez nie ma wykształcenia żadnego oprócz bakcyla do walki to sytuacja nie do pozazdroszczenia. Sam sobie jest winien i może menadżerowi podziękować. Ładne kuku sobie zrobił.
Walczy ciagle na niesankcjonowanych galach, wiec pewnie z glodu nie umrze. No ale jakby nie patrzec, sytuacja przykra.