Dustin Poirier charytatywnie

Dustin Poirier charytatywnie

Wszyscy wiedzą, że Dustin Poirier (MMA 25-5, 1NC) jest świetnym zawodnikiem. Mało kto jednak wie, że to również świetny człowiek poza oktagonem. Chcielibyśmy przybliżyć dziś Wam, drodzy czytelnicy, jego działalność charytatywną i cele, jakimi kieruje się w życiu.

Dustin jest tymczasowym mistrzem wagi lekkiej. Historia zdobycia przez niego pasa jest nieco pogmatwana. Pod nieobecność mistrza Khabiba Nurmagomedova (MMA 27-0), który został zawieszony na 9 miesięcy z powodu wszczęcia awantury po UFC 229, UFC postanowiło zrobić pojedynek o najwyższe trofeum pomiędzy Maxem Hollowayem (MMA 21-4) a Tonym Fergusonem (MMA 25-3). Tony odmówił jednak walki i w jego miejsce wskoczył Poirier. Zawodnik o ksywce „The Diamond” pokonał Maxa przez jednogłośną decyzję po niesamowitej walce na gali UFC 236 i tym samym został tymczasowym mistrzem. Hawajczyk świeżo po porażce ofiarował Poirierowi swoje rękawice oraz strój w którym walczył, by wspomóc fundację Dustina „The Good Fight„, którą w 2014 założył wraz z żoną. Pieniądze z tej aukcji, przekazane zostały na zbudowanie placów zabaw dopasowanych dla niepełnosprawnych dzieci. A wszystko przez inspirację Aaronem Hillem.

U tego 6-letniego dziecka, zdiagnozowano chorobę Siemerlinga-Creutzfeldta. Jest to uwarunkowana wada genetyczna, która stopniowo uszkadza narządy, doprowadzając pacjenta do śmierci. Po 14 miesiącach od zdiagnozowania ALD, wówczas już 7-letni Aaron zmarł. Zanim jednak odszedł, uczęszczał do szkoły, która nauczała dzieci z podobnymi przypadłościami co on. Rodzice Aarona wspominają, że uwielbiał bawić się na dworze, na placu zabaw. Kiedy był przykuty do wózka inwalidzkiego, nie mógł już dłużej bawić się w otoczeniu zdrowszych dzieci. Jego marzeniem było więc zbudowanie placu zabaw, specjalnie przystosowanego dla takich jak on. I właśnie dlatego po jego śmierci fundacja „The Good Fight”, obrała za cel zrealizowanie ostatniej prośby Aarona, czyli wybudowanie takich placów oraz ogólną pomoc dzieciom, z którymi los nie obszedł się łaskawie.

Małżeństwo Poirierów wcześniej ufundowało szkołom 500 plecaków wypełnionych niezbędnymi szkolnymi przyborami oraz pomogli bezdomnym kobietom w regionie w którym mieszkają (Acadiana).

Obecnie ważną częścią walki Dustina o lepszy byt bardziej potrzebujących, jest kryzys u ludu Batwa – jednego z najbardziej prześladowanego ludu w Ugandzie. Z racji egzystencji na skraju lasu tropikalnego, od tysięcy lat zajmowali się zbieractwem i myślistwem, byli swoistymi „strażnikami lasu”. Dziś są systematycznie wysiedlani z miejsc, które zajmowali przez pokolenia. Po tym jak siłą zostali przeniesieni do slumsów, ich szanse na przeżycie były bardzo niskie. Niegdyś licząca 300 osób populacja, skurczyła się o połowę z powodu chorób, braku dostępu do świeżej i czystej wody czy toalet oraz braku umiejętności przystosowania w świecie i w zasadach w których nigdy nie żyli. Dzięki działaniom innej fundacji, „Fight for the Forgotten”, lud Batwa został przeniesiony na wykupiony kawałek ziemi, która została zaopatrzona w farmę, dostęp do wody i zasoby, pozwalające im przetrwać. Fundacja zadbała też o edukację najmłodszych i przystosowanie starszyzny do uprawy roli. W sprawę zaangażowana była też była już zawodniczka UFC, a obecnie agentka Bellatora, Cris Cyborg. Dziś o lepsze życie dla Batwa walczy Dustin Poirier z żoną. Obie fundacje („Fight for the Forgotten” oraz „The Good Fight”) wspólnymi siłami chcą uzbierać $50,000 by ostatecznie pomóc plemieniu.

W najnowszym materiale ESPN przed walką z Khabibem, małżeństwo wspomina jak ta przygoda się zaczęła:

Jolie: Dustin zawsze zbierał gadżety po swoich walkach. Od rękawic, przez spodenki, aż do nawet bandaży, otulających pięści.
Dustin: Po tylu walkach, to aż obrzydliwe mieć tak dużo zakrwawionego sprzętu i to wtedy zakiełkował pomysł stworzenia fundacji.
Jolie: Pomyśleliśmy, że może dałoby się wspomóc kogoś, oddając im te rzeczy lub sprzedając je by zysk ofiarować na pomoc innym.

Swym działaniem, Dustin Poirier udowadnia, że nie tylko jest wielkim sportowcem, świetnie radzącym sobie w oktagonie, ale również człowiekiem o wielkim sercu, który bezinteresownie potrafi poświęcić się by przywrócić szczęście innym ludziom. Nawet jeśli nie lubimy go jako zawodnika i kibicujemy drugiej stronie, to choćby za to należy mu się szacunek, bez względu na to, jaki będzie wynik na UFC 242.

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

1 KOMENTARZ

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.