“On nie ma problemu z tym, że na niego buczą” – Du Plessis o walce z “nudnym” Stricklandem

Dricus Du Plessis skrytykował “nudny” styl walki Seana Stricklanda przed nadchodzącym w lutym mistrzowskim rewanżem. Porównał także starcie ze Stricklandem z potencjalnym pojedynkiem z Khamzatem Chimaevem.

Na gali UFC 312 w Sydney w Australii 8 lutego w walce wieczoru do rewanżu o pas mistrza wagi średniej staną Dricus Du Plessis oraz Sean Strickland. Panowie mierzyli się w styczniu tego roku i wtedy niejednogłośną decyzją sędziów triumfował Dricus – z tą decyzją do dziś nie godzi się Strickland.

Od tamtego czasu Afrykaner obronił tytuł mistrza w walce z Israelem Adesanyą, a Strickland pokonał Paulo Costę i cierpliwie czekał na szansę na rewanż. Dricus w rozmowie z Fox Sports Australia nie miał zbyt pochlebnych słów na temat występu Stricklanda w walce z Costą:

Nic się u niego nie zmieniło, wyglądał tak samo nudno, jak w każdej innej walce – szedł do przodu z jabem i frontalnym kopnięciem. To nie była ciekawa walka. Nie poszło mu też źle, to po prostu najbardziej normalny występ w jego wykonaniu.

W naszej walce pamiętam moment, kiedy nacierałem do przodu, a on ciągle się odsuwał. Pomyślałem wtedy: “Po prostu stanę w miejscu i może on zbierze w sobie trochę odwagi, by sam ruszyć do przodu i zacząć się ze mną bić”. On jedynie opuścił trochę gardę i powiedział: “Cool”. On nie ma problemu z tym, że publiczność na niego buczy. Niestety ja tak nie walczę.

Dricus skomentował także krótko ofertę walki ze Stricklandem zamiast z Khamzatem Chimaevem:

Szczerze uważałem, że rewanż ze Stricklandem był uzasadniony, byłem chętny to zrobić, ale po walce Khamzata [z Whittakerem] chciałem zmierzyć się właśnie z nim. Myślę, że 90 procent fanów tego chciało. Ale UFC obiecało Stricklandowi walkę o pas, więc tym razem po prostu wywiązali się ze swojej obietnicy.

30-letni Dricus Du Plessis z rekordem 22-2 pozostaje niepokonany w UFC (bilans 8-0, w tym 6 zwycięstw przed czasem). Afrykaner ma na koncie zwycięstwa z tak uznanymi oponentami, jak Robert Whittaker, czy Israel Adesanya.