Na ostatnim UFC Donald Cerrone w świetnym stylu poddał Mike’a Perry’ego. Skończenie to zakwalifikowało się do bonusu “występu wieczoru” a samemu Donaldowi dało dodatkowy wiatr w żagle. “Kowboj” obrał już nowy kurs i na jego celowniku znalazł się nie kto inny jak Conor McGregor.
Na swoim koncie na instagramie, Cerrone napisał: “Czekam na niego!” i użył swojej frazy “I know a guy”, czyli tekstu odnoszącego się do tego, że w przeszłości Donald często wchodził w zastępstwo w walkach, w których to zastępstwo było poszukiwane. Zapał studzi jednak dziennikarz Ariel Helwani:
A reminder that Conor McGregor (or Khabib Nurmagomedov, for that matter) can’t and won’t be booked until their issues in Nevada are sorted.
In other words, I believe this is what the kids call “shooting your shot.” Not much there at the moment.
— Ariel Helwani (@arielhelwani) November 14, 2018
Który z kolei na swoim koncie na Twtterze napisał: “Tak dla przypomnienia: Conor McGregor (oraz w zasadzie także Khabib Nurmagomedov), nie może i nie będzie zestawiony z nikim, dopóki nie wyklaruje się sytuacja z komisją sportową stanu Nevada”. Jednak nawet jeśli wszystkie te kwestie zostałyby pozytywnie rozpatrzone, są małe szanse, że UFC dałoby McGregora Donaldowi.
Kuźwa wolałbym z Natem Diazem. Ta pierwsza ich walka to była młócka non stop w stójce. A Ryży to chyba wybierze coś bezpiecznego ale medialnego. To jest czas na walkę w lekkiej… z Aldo.