Demian Maia postanowił odnieść się do krytycznych uwag ze strony aktualnego mistrza kategorii półśredniej Tyrona Woodleya na temat przyjęcia walki z Jorge Masvidalem. The Chosen One stwierdził, że Brazylijczyk postąpił bardzo niemądrze akceptując pojedynek z Gamebredem. W podcaście MMAjunkie Maia krótko odpowiedział mistrzowi.

On nie wie dlaczego podjąłem taką decyzję, nie wie w jakiej sytuacji się znalazłem. To był nietrafiony komentarz. Widzę jednak w tym wszystkim pewien szablon – Tyron nie ma pojęcia czy chce być miłym gościem, aroganckim gościem czy po prostu gościem, ktory ma na celu promocję swojej walki. Nie może obrać jednego kierunku. Myślę, że brak pewności w zachowaniu tylko go krzywdzi. To dlatego uważamy go za mistrza bez charyzmy.

Maia już w sobotę zmierzy się z Jorge Masvidalem na UFC 211. TUTAJ możecie znaleźć pełną rozpiskę tej gali.

 

3 KOMENTARZE

  1. Jaki sens ma czekanie na walkę o pas? Jeśli ktoś ma walczyć o tytuł to zna swoją wartość i nie powinien się bać innych rywali skoro nie boi się mistrza. Zdobycie tytułu po jeszcze dłuższej serii zwycięstw tylko dodaje punktów w rankingach i oczach obserwatorów. Osobiście myślałem, że Maia rozbije się o Condita jak o ścianę i po tamtym 1st round subb zostałem jego fanem. Myślę, że doczeka się swojej szansy 🙂

  2. Bardzo kulturalnie ujęte zdanie, że Tyron to głupek. Sytuacja o tyle jednak paskudna, że Tyron może szczekać o rasizmie z powodu zbytniego skomplikowania wypowiedzi albo z powodu tego, że choć kulturalnie, to jednak Maia go zdissował. Swoją drogą tyle się pisze o #FavelaLogic, a tu w ciągu jednego weekendu dwóch Brazylijczyków (JDS i właśnie Maia) zbiera propsy za zachowanie.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.