Omielańczuk: „Jeżeli pójdzie mi dobrze, na pewno bym chciał De Friesa”

Daniel Omielańczuk nastawia się na ciężki bój z Ricardo Praseleme podczas gali KSW 70, ale liczy na dobre zwycięstwo i możliwość walki z mistrzem, Philem De Friesem.

Już 28 maja w okrągłej klatce KSW zadebiutuje Daniel Omielańczuk, jeden z najbardziej doświadczonych polskich zawodników wagi ciężkiej. Rywalem Daniela w okrągłej klatce będzie Ricardo Prasel, który w swojej ostatniej walce przetrwał nawałnicę ciosów Michała Kity i ostatecznie go pokonał.

Daniel w rozmowie z Tomaszem Sararą na jego kanale w serwisie YouTube powiedział, jak zapatruje się na nadchodzący pojedynek.

Nie można się podpalać i liczyć na to, że się go skończy w pierwszej rundzie. Wiemy, że Michał Kita mocno bije. Szczególnie mocny ma ground and ponud. Jeżeli Michał go nie ustrzelił, to nie jest łatwy zawodnik. Trzeba uważać od początku do końca. Myślę, że to będzie trzyrundowa, mocna walka.

Daniel dodał, że wchodzi do KSW po to, aby walczyć o najwyższe cele.

Skupiam się na tej walce co jest. Zobaczymy co będzie. Jeżeli pójdzie mi dobrze, to na pewno bym chciał De Friesa, jeżeli wygram w dobrym stylu, a jak nie, to zobaczymy.

Omielańczuk dodał również, że liczy na to, iż pod skrzydłami KSW zakończy sportową karierę.

Mam nadzieję, że tak, że będzie mi szło dobrze i do końca kariery nie będę musiał nic zmieniać.

Daniel Omielańczuk  powrócił do KSW po trzynastu latach wojaży w zagranicznych organizacjach. Przedtem Polak walczył dla ACA. W listopadzie 2020 otrzymał szansę walki o pas dywizji królewskiej, jednak uległ przez nokaut z rąk Tony’ego Johnsona w 69 sekundzie starcia. Wcześniej 39-latek walczył w najlepszej organizacji MMA na świecie, UFC. Omielańczuk ostatecznie zakończył przygodę ze światowym potentatem z bilansem 4-5. Daniel mierzył się w swojej karierze z rywalami takiej klasy jak m.in. Curtis Blaydes, Aleksei Oleinik czy Stefan Struve. 16 z 25 zwycięstw odniósł pokonując swoich przeciwników przed czasem.