(fot. Jeff Sherwood/Sherdog.com)
Gian Villante otwiera najlepszą piętnastkę oficjalnego rankingu UFC wagi półciężkiej. Piętnaste miejsce nie przeszkadza mu jednak w wyzywaniu do walki mistrza Daniela Cormiera, a przynajmniej w snuciu fantazji o zwycięstwie nad mistrzem dywizji. Jak wspomniał w wywiadzie dla MMAJunkie, mógłby nawet jutro wskoczyć do klatki i sprać Daniela na kwaśne jabłko:
Myślę, że mógłbym wyjść jutro (do walki) i pokonać Cormiera, szczególnie po tym jak się zaprezentował na UFC 200. To było cholernie brzydkie. Przykro mi, ale naprawdę uważam, że mógłbym wejść jutro do klatki i go pokonać. Myślę, że biję wystarczająco mocno. Mogę też powstrzymywać zapasy. No bo co innego ten facet robi? Leży na przeciwniku przez piętnaście minut – na przeciwniku, który nie trenował i ma 45 lat (…) Uważam, że dywizja jest otwarta i sporo zawodników z TOP30 mogłoby pokonać mistrza.
Odbiegając od mistrza, Gian wspomniał, że lubi dawać walki, które dobrze się ogląda i dają dużo frajdy:
Najważniejszą rzeczą dla mnie, jest walka z gośćmi, z którymi będę mógł dawać widowiskowe i dające radość walki. Po to tu jestem jak mi się zdaje. Możecie zauważyć, że jestem rozrywkowym facetem, który chce dawać takie właśnie walki. Lubię wyjść i brawlować z rywalem. W mojej ostatniej walce nie było nic ciekawego do oglądania. Koleś miał piętnaście prób obaleń, ja obroniłem trzynaście. Przegrałem walkę, ale nie mogę walczyć mając gościa, który ciągle i ciągle próbuje wejść w nogi, to irytujące. Chcę wchodzić do klatki i wymieniać się uprzejmościami z rywalem. Dla mnie to jest właśnie wyznacznikiem radości (płynącej z walki): dawać się trafiać i trafiać rywala. Może to trochę dziwne, ale to jest to co lubię.
Villante w oktagonie przeplata porażki ze zwycięstwami. W ostatniej walce przegrał przez decyzję z Ilirem Latifim, a walkę wcześniej znokautował Anthony’ego Perosha.
:DC:
Swoją drogą fakt, że Villante jest w top 15 dużo mówi o sile tej dywizji.
Fakt nr 1. Cormier zaprezentował się gówniano.
Fakt nr 2. Ale to nie uprawnia takiego Villante, żeby gadał o Cormierze takie rzeczy.
Reakcją na to jest tylko i wyłącznie: :DC:
K*rwa, kto?
A tak na poważnie : :DC:
Takich bredni nikt nie traktuje poważnie. Ale szum niech se robi, na zdrowie.
Hahhahahahahahahahah. Nie no, byczku. Na pewno dasz radę. Gameplan jak w walce z Lawlorem i jedziesz.
w tym temacie -:DC:- wyraża więcej niż tysiąc słów
Dobrze, że Jano nie mówi takich rzeczy. Jest w miarę rozsądny.
:DC:
Janusz trashu i wyzwania mistrzów wszelkiej maści :DC:
Kto?
:DC:
"Koleś miał piętnaście prób obaleń, ja obroniłem trzynaście." Więc z DC wybronił by z pięć… I tak nie bylo by czego oglądać:p
Przydupas Weidmana
:DC:
![[IMG]](https://67.media.tumblr.com/d10640b2c4fd0edcf9106b2899c1ef34/tumblr_ns3pcsnKKe1rofocqo1_500.gif)
A to dobre :rofl::rofl::rofl:
Co za ogryzek.
Ma po prostu zbyt ubogi angielski.
A tak serio to odpowiednio zlekceważony rywal może znokautować każdego 🙂
#BispingStyle. A może #RockholdStyle?
większość zawodników przez nową politykę antydopingową traci wygląd czy formę, ale jak widać mamy też rodzynka który stracił mózg.
Lubię trash talk ale to trzeba też tak robić żeby nie wyjść na idiotę. 😆
Stul pysk Gian.
Też bym mógł… tak myśleć 😉 Wystarczyło by wyjść na ring z np. Colt 1911 :DKoleś chyba sparuje bez kasku 😀
Takie samo prawdopodobieństwo jak to, że wykonałbym na @Matszo92 suples bez wylądowania na ortopedii.
Tak niebywale niskie? Oj chyba nie. Raczej takie, jak to, że przesunąłbyś @Matszo92 o więcej niż 5cm, bez pobicia rekordu świata w rzucie dyskiem 😉
Kolejny dzban, który ma problemy z myśleniem. Gwarantuje Ci młocie, że z każdym innym przeciwnikiem Ponczek by zawalczył inaczej. A takiego Villante to by zapłodnił z 5 razy w ciągu jednej walki.
Ładnie kogoś pojebało :DC:
…ci co są w stanie faktycznie pokonać Cormiera, nie chwalą się tym, Villante to może ale zrobić kupe i ewentualnie wtedy pofantazjować o wygranej.
Przy "śmieciowym" gadaniu też trzeba wykazać się inteligencją. W przeciwnym razie można się skompromitować…
Kiedyś myślałem sobie, że gdybym chciał to pokazałbym wszystkim niedowiarkom na co mnie stać – rozpocząłbym treningi i zaczął uprawiać MMA na naprawdę wysokim poziomie. Zastanawiam się, czy nie zrobić tego po raz kolejny.
Bez kitu nie wiedziałem nawet że ktoś taki jest w UFC XDDDDD
Ja tam mu wierzę
Gian, zawalczysz o pas z Cormierem, wierzę.
Dzięki tym słowom szersze grono dowie się kim jest Villante. Szkoda, że nie czynią tego jego występy.
:DC:
:DC: