Daniel Cormier nie przejdzie na emeryturę w marcu tego roku. Aktualny mistrz kategorii ciężkiej oraz były posiadacz tytułu w dywizji do 93 kilogramów wyznał w programie Luke’a Thomasa, iż musi przesunąć wcześniej ustalony termin zawieszenia rękawic na kołku z powodu urazów.
Doznałem urazu pleców w Nowym Jorku jak kichnąłem. To nie żart, nadal próbuję to zrehabilitować. Po prostu bolą mnie plecy. Przez całe życie ciężko trenuję, szczególnie zapasy, a ostatni rok był dla mnie sporym wyzwaniem i ze względu na mój wiek nadal odczuwam tego efekty.
Po prostu nie wiem czy będę gotowy na takie samo wyzwanie jak w Nowym Jorku, walcząc bez przygotowania na 110%. To dlatego doznałem urazu pleców. Szybko od zera chciałem przygotować się do walki w trzy tygodnie – nie mogę tak postępować. Muszę mieć cztery tygodnie na lżejsze treningi, a potem mogę ciężko trenować przez osiem tygodni. Tak wyglądają moje obozy, 12 tygodni. Zrobiłem całe te przygotowania w cztery tygodnie i mój organizm się zbuntował.
12 tygodni, a na ten moment nie jestem jeszcze do końca zdrowy więc późna wiosna? Lato? Nie wiem, zobaczymy.
Myślę, że rywalem będzie Brock Lesnar. Zaznaczam jednak, że powtarzałem to kilka razy – zawalczę ze Stipe. Nie czekamy na Brocka. Z powodu kontuzji po prostu nie mogę teraz walczyć. Jeśli mógłbym walczyć to pewnie już byśmy się zmierzyli. Nie mogę jednak teraz wystąpić w oktagoie UFC i zobaczymy co stanie się z Lesnarem. Wtedy podejmiemy decyzję.
Prezydent UFC otwarcie przyznaje, że chce, aby Daniel Cormier zawalczył jeszcze trzy razy. Jego potencjalnymi rywalami mieliby być Stipe Miocić, Brock Lesnar oraz Jon Jones.
Pieniądze, sława, adrenalina. Nie jeden sztywniutki zmieniał zdanie.
Danielo… Lepiej by było gdyby to był jednak rewanż ze Stipe bądź ten nieszczęsny Brock i koniec kariery… Po co ta trzecia walka z Jonesem i kariera zakończona porażką z Coco? Bo jakbym chciał wierzyć w to z całych sił to DC ćpuna nie przejdzie. Stocz tą ostatnią walkę ze Stipe/Lesnarem i elo.
Tyle lat w sportach walki na najwyzszym poziomie, 4 dychy na karku i jego nikt nie oskarza o doping