Daniel Cormier już w tę sobotę zmierzy się z Anthonym Johnsonem na gali UFC 210, jednakże w swoich wypowiedziach Amerykanin często atakuje nie swojego przeciwnika, a byłego rywala, Jona Jonesa. Tym razem DC wyznał, że jeśli Bones, który będzie na gali w roli gościa, wejdzie po walce wieczoru do oktagonu to może stać mu się krzywda.

Oby nie wchodził do mojej klatki jak wygram. Nikt go tam nie zaprasza. Nadal jest zawieszony, nie może walczyć. Jeśli skończy mu się kara, proszę bardzo, ale jeśli teraz wejdzie do oktagonu… Wtedy stanie się coś złego.

On pochodzi z tych rejonów, doskonale to rozumiem, ale jeśli ja byłbym w podobnej sytuacji to nie przyjechałbym na taką galę. Ktokolwiek zaplanował imprezę dla alkoholika musi być najmądrzejszą osobą na świecie. Dajcie spokój…

Jon to najbardziej utalentowany zawodnik z jakim przyszło mi się mierzyć. Jest naprawdę świetny w każdym aspekcie MMA. To szalone, że zaprzepaścił taką szansę. Na ten moment ja muszę martwić się Anthonym Johnsonem. Was obchodzi Jon Jones, nas nie bardzo – gość jest w tym momencie nieważny.

Pełna rozpiska nadchodzącej gali dostępna jest TUTAJ.

1 KOMENTARZ

  1. Daniel, nie nakrecaj sie. Wiem, ze wkurwiajace jest jak cie ciagle pytaja o tego glupka i potem wszyscy mysla, ze masz jakas obsesje, cisnij zadajacym pytania.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.