(fot. Esther Lin/MMAfighting.com)
Tito Ortiz jest ostatnią osobą, którą można by było nazwać, że jest fanem Dany White’a. Były mistrz wagi półciężkiej, wielokrotnie głośno mówił co sądzi o prezydencie UFC. White dawniej był menadżerem Ortiza i po przejęciu stanowiska prezydenta organizacji, musiał zrezygnować z prowadzenia Tito Ortiza. Tito z kolei odebrał to jako zdradę i zaczęła się mała wojna między tymi dwoma. Obaj nie szczędzili sobie wyzwisk na Twitterze, a swego czasu Ortiz wystąpił na ważeniu w koszulce “Dana jest moją dzi*ką”. Wyzwanie się i godzenie, było stałym elementem tej relacji.
W ramach plotek o sprzedaży UFC, również i Tito zabrał głos w tej sprawie. Co ciekawe tym razem docenił rolę Dany i w wywiadzie dla RJ Clifforda i Steve’a Cofielda wspomniał, że UFC rozpadnie się na kawałki bez niego.
Sądzę, że organizacja kompletnie się rozpadnie i zostaną zgliszcza – taka jest moja opinia. Uważam, że Dana robi świetną robotę w UFC. Czasami nie zgadzamy się w pewnych kwestiach, ale to zawsze pozostaje między nim a mną. To jak relacja chłopak-dziewczyna, on naturalnie jest dziewczyną (…) To dzięki Danie UFC jest warte cztery miliardy dolarów. Jeśli Chińczycy nie zamierzają zatrzymać u siebie Dany, to organizacja szybko się rozpadnie i zostaną zgliszcza.
Wracając do Ortiza, to została mu jeszcze jedna walka do wypełnienia w Bellatorze i jak sam mówi, będzie to jego ostatnia walka w klatce.
To będzie moja ostatnia walka w kontrakcie i też ostatnia walka jaką chcę stoczyć w klatce. Mam 41 lat i miałem przejść na emeryturę w wieku 40. 19 lat – wydaje mi się to wystarczająco długim okresem.
UFC bez Dany nie bylo by takie same, mimo wszystko jest oddany temu co robi i ciezko bedzie lysego kiedys zastapic