Wiele wskazuje na to, że Dana White zrobi wszystko, aby doprowadzić ostatecznie do walki Khabiba Nurmagomedova (28-0) z Tonym Fergusonem (25-3). Jak zdradził w rozmowie z Kevinem Iolem z Yahoo Sports, szef UFC zna już miejsce gali UFC 249, która odbędzie się bez udziału fanów za zamkniętymi drzwiami.
„Wiem, gdzie się to odbędzie, ale nie jestem gotowy, żeby teraz o tym mówić. Wiem wiele rzeczy. Nie będzie tam fanów. To będzie zamknięte wydarzenie.”
White zdradził jednak, że gala prawdopodobnie nie odbędzie się w Stanach Zjednoczonych.
„Każdy, kto będzie w to zaangażowany, będzie tam, ponieważ tego chce, a nie dlatego, że musi tam być lub musi coś robić. Uwierzcie mi. Nie zaczęliśmy myśleć o bezpieczeństwie w momencie, gdy pojawił się koronawirus. Zdrowie i bezpieczeństwo to rzeczy, które w normalnych firmach są codziennością. Zdrowie i bezpieczeństwo to coś, o co dbaliśmy na długo przed koronawirusem i będziemy to robić jeszcze długo, gdy koronawirus zniknie. Dla nas jest to normalne.”
Na sam koniec szef UFC udostępnił wpis na Twitterze, w którym zamieścił wymowne zdjęcie.
„Martwiłem się o ten pojedynek… Ale doprowadzimy do niego”
I was worried about this fight too… but I will get this done
— Dana White (@danawhite)
Po raz pierwszy do walki Nurmagomedov vs Ferguson miało dojść 11 grudnia 2015 roku na gali The Ultimate Fighter 22 Finale. Wtedy kontuzji żebra doznał „Orzeł”. Kolejna próba miała miejsce 16 kwietnia 2016 roku na UFC on FOX 19, jednak wtedy kontuzjowany został „El Cucuy”. Następnie do starcia miało dojść 4 marca 2017 roku na UFC 209, jednak Nurmagomedov podczas zbijania wagi trafił do szpitala, co zmusiło do odwołania pojedynku. Ostatnią próbę podjęto 7 kwietnia 2018 roku na UFC 223. Przed galą kontuzji kolana doznał Amerykanin.
Aktualny mistrz UFC w wadze lekkiej wyjdzie do klatki po zwycięstwach z takimi zawodnikami, jak Dustin Poirier, Conor McGregor, Al Iaquinta czy Edson Barboza.
Pretendent do mistrzostwa w ostatnich walkach pokonywał przed czasem Donalda Cerronego, Anthony’ego Pettis, Kevina Lee, Lando Vannatę czy Edsona Barbozę.
