Jakiś czas temu pisaliśmy o reakcji Conora McGregora na świetny występ Khabiba Nurmagomedova na UFC 219. Reakcja ta nie była najlepsza i mistrz wagi lekkiej przyznał wprost, że nie podobała mu się walka i oczekuje dużych pieniędzy za powrót do MMA. Przedstawił to słowami: “Występ Dagestańczyka był naprawdę chu*owy, jesteście poje*ani jeśli myślicie inaczej (…) Zapłaćcie mi tyle ile jestem wart i król powróci”.
Do całego tego zamieszania odniósł się Dana White. Prezydent organizacji w wywiadzie dla telewizji FOX Sports wyznał, że każdego da się zastąpić i nie ma gwiazdy, która byłaby konieczna do istnienia organizacji:
Byłoby świetnie gdyby Conor McGregor zawalczył w tym roku. Jeśli jednak nie zawalczy, UFC trwać będzie nadal. Słyszę to od 2003 roku. Ciągłe pytania w stylu “co zrobicie jak Chuck Liddell odejdzie? Co zrobicie jak Georges St-Pierre odejdzie? Będziecie w wielkich kłopotach kiedy Anderson Silva zniknie!” i lista takich stwierdzeń się ciągnie i ciągnie. Zeszły rok był najlepszy w historii organizacji. Będziemy więc dalej znajdywać nowe talenty i urządzać najlepsze walki na całym świecie. Będziemy to cały czas kontynuować nie zważając na nikogo.
Jeszcze wcześniej Dana sugerował, że Conora możliwe, iż ujrzymy dopiero w połowie 2018.
Słuchajcie jakbym dostał 100mln za występ w sporcie, o którym nie mam pojęcia a potem miałbym wrócić do harówy trenować stójkę, parter, zapasy, taniec na lodzie, szydełkowanie a potem męczyć się z jakimś kozakiem mniejszym czy większym……wiecie do czego dąże?Stworzyli potwora. Czas zapomnieć o Connorze. Miał swoje 5 minut. Niestety "spierdolił rynek" ale karawana jedzie dalej. Co by nie mówić Danuta mówi dobrze. Zawsze się znajdzie nowy talent. Problem jest taki, że talent sportowy a TALENT KRZYCZAK to dwa odrębne problemy. Connor miał to coś. Mordę, którą jedni kochali a drudzy modlili się by dostał wpierdol. Jedni go kochali a drudzy kochali nienawidzić. Obis strony kupowały PPV. Tak samo było z Rondą. Teraz nie ma nikogo takiego ale coś się na pewno urodzi. Może wrócimy do rywalizacji sportowej a nie sportowej na poziomie WWE. Jest Ortega, Nurma, Fergusson, Ngannou, Till. Rośnie całe pokolenie przecinaków, którzy chcą walczyć. Nie powinno być źle…. Może być tylko mniej medialnie. Czy na pewno na tym stracimy? Był Connor. Nie ma Connora. Jebać Connora.
I prawidłowo. Jeśli ktoś nie chce walczyć to niech nie walczy, niech nie blokuje dywizji jako nieaktywny mistrz…i w ogóle niech wypierdala… :p