Curtis Blaydes po największej wygranej w swojej karierze nad Markiem Huntem na UFC 221 szczerze wypowiedział się na temat przyszłych startów w największej organizacji MMA na świecie.

Nie obchodzi mnie czy ktoś będzie mnie znał, chcę tylko mieć pełne konto bankowe. Nie dostaję ciosów w twarz, bo to lubię. Wiem, że są niektórzy, którym się to podoba, ale nie mi. To mnie wkurza. Robię to tylko dlatego, bo mi za to płacą. Jeśli nie byłoby z tego pieniędzy to nie byłbym zawodnikiem MMA.

Nie jestem jednym z tych gości, który biłby się po jakichś podwórkach. To nie mój styl. Jestem tutaj tylko i wyłącznie dla pieniądzy. Nie czuję się przez to źle.

Blaydes otwarcie przyznał, że jeśli Bellator da mu lepszą ofertę niż UFC to zdecyduje się podpisać kontrakt z federacją prowadzoną przez Scotta Cokera. Pojedynek z Huntem był przedostatnim na umowie zawodnika.

Jeśli UFC dopuści mnie do następnej walki bez dobrego kontraktu to posłuchaj oferty Bellatora. Oni płacą grube sumki ciężkim, którzy nie są nawet na poziomie UFC więc to na pewno zachęcające. Słabsi rywale za lepsze pieniądze.

 

1 KOMENTARZ

  1. Kolejne propsy z mojej strony dla Blaydesa, szanuje zawodników z takim podejściem

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.