Cory Sandhagen: „Nie kupuję narracji, że Merab Dvalishvili to jakaś maszyna nie do pokonania”

Cory Sandhagen jest gotów rzucić wyzwanie Merabowi Dvalishviliemu, postawić mu naprawdę trudne warunki i sięgnąć po pas mistrza dywizji koguciej.

Merab Dvalishvili nieprzerwanie dominuje w dywizji koguciej, notując w tym roku już dwie obrony mistrzowskiego pasa. Ostatnio po raz drugi pokonał Seana O’Malleya, a teraz w roli następnego pretendenta wskazuje Cory’ego Sandhagena.

Cory Sandhagen w maju rozprawił się z Deivesonem Figueiredo i jest gotowy na szansę zdobycia tytułu. „The Sandman” w wypowiedzi dla MMA Junkie Radio opisał Dvalishviliego jako rywala:

Wszyscy mają jakieś luki. Będę od niego lepszy – to mój plan. Wyjdę tam i będę po prostu lepszy w każdej płaszczyźnie. Nie będę się bał zapasów z nim.

Nie kupuję narracji, że Merab to jakaś maszyna nie do pokonania. W każdej jego walce były momenty, gdy wyglądał na fightera, którego można pokonać – i ja mu pokażę, jak to jest, kiedy ktoś postawi mu twarde warunki.

Sandhagen przekonuje, że przez lata rozwijał się jako zawodnik i teraz jest w najlepszym momencie swojej kariery. Według niego to efekt ciężkiej pracy na sali treningowej:

Jestem teraz naprawdę dobry. Trenuję naprawdę dużo, człowieku. Trenuję bardzo, bardzo dużo – i to się opłaca po czasie. Wiem, że każdy mówi, że trenuje dużo, ale wiem, co mają na myśli, gdy to mówią – i wiem, co ja mam na myśli. Ciągle się rozwijam, cały czas dodaję nowe rzeczy.

Jedną z moich ulubionych rzeczy w tym sporcie jest dodawanie nowych broni do arsenału. Nie każdy tak ma, ale ja tak właśnie działam. Jestem podekscytowany. Za pół roku, czy kiedy tam dojdzie do walki, wyjdę jako zupełnie inna wersja siebie. Najlepsza wersja – wersja mistrzowska.

Sandhagen i Dvalishvili zmierzą się w drugiej połowie roku – gruziński mistrz zapowiadał wręcz, że przed końcem 2025 chce zaliczyć jeszcze kolejne dwie obrony pasa.