Conor McGregor (MMA 19-2) w krótkim czasie wyrósł na jedną z największych gwiazd UFC. Po kolei odprawiał rywali w dywizji piórkowej, by ostatecznie zdobyć jej pas mistrzowski. W grudniu, na UFC 194 błyskawicznie znokautował Jose Aldo i udowodnił niedowiarkom swoją wysoką klasę sportową.
Irlandczyk nie zamierza jednak spoczywać na laurach. Pokonanie wieloletniego króla wagi piórkowej to dla niego za mało. “The Notoriuos” zapragnął kolejnego tytułu. Już 5 marca zawalczy z Rafaelem dos Anjosem o pas mistrza kategorii lekkiej. McGregor chce bronić dwóch pasów jednocześnie. Ambicje Irlandczyka podobno sięgają jeszcze wyżej. Mówi się o chęci podboju kolejnej kategorii wagowej. Na celowniku McGregora ma być mistrz wagi półśredniej, Robbie Lawler. O takim starciu w swojej kolumnie na The42.ie, pisze trener Conora, John Kavanagh:
Mówiąc o półśrednich, słyszałem plotki o tym, że Conor zawalczy z Robbiem Lawlerem o pas dywizji do 77 kg, 9 lipca na UFC 200. Nie jest to coś, o czym jakoś specjalnie dyskutowaliśmy, ale po tym jak Conor zdobędzie tytuł wagi lekkiej, w ogóle nie będę zdziwiony, jeśli kolejną walkę stoczy o pas mistrza wagi półśredniej.
Jeśli Conor tego chce, będę go w pełni wspierał. Myślę, że to byłoby fantastyczne. Już rozmawiamy o tworzeniu historii za kilka tygodni, ale wyobrażacie sobie, jak to będzie, jeśli Conor zostanie mistrzem trzech kategorii przed końcem lata?
Kavanagh uważa, że przy odpowiednim treningu jego podopieczny nie będzie odstawał zbytnio warunkami fizycznymi od zawodników kategorii półśredniej:
Conor ma nietypową budowę ciała. Mimo że jest w stanie zbijać do piórkowej, to wciąż bardzo duży lekki. Jeśli damy mu trochę czasu na odpowiednią pracę nad siłą i kondycją, mógłby także być siłą w półśredniej. To interesujący czas.
Różnica między lekką, a półśrednią wynosi 7 kilogramów, Robbie ścina do limitu pewnie z 85-87. Conor waży pewnie koło 80kg…nie jest to niemożliwe, ale poczekajmy na walkę z RDA, bo po niej plany mogą (a raczej na pewno) ulec zmianie.
Robbie, Robbie to wg mnie najlepszy kandydat by zakończył to szczekanie.
jeżeli wygra Conor jakimś cudem RDA to jako fan mma jesem za starciem Robbiego vs Conor ,zobaczyłby swój największy koszmar , także niech spróbuje wygrać z RDA a potem niech gadają takie rzeczy
Jak mawiała moja babcia: "jeszcze Maciek w dupie, a już mu kaszę studzą…". Niech najpierw obroni (przeciwko Edgarowi) choć raz, dopiero co prawilnie zdobyty tytuł i nie da sobie zrobić Małego Conora, dos Anjosowi – to wtedy będzie mógł myślami wybiegać w przyszłość i poskramiać tych wszystkich Werdumów i innych Cormierów. A później jego psycho-fani się dziwią, że ktoś może nie lubić Rudego… Ja jak czytam te jego dyrdymały, to nie wiem, czy śmiać się, czy płakać.
Wolałbym go z Cruzem zobaczyć. Miałby Rudy w stójce zagwozdkę… Robbie? Z jego betonową szczeną, przewagą wagi i atomówkami w łapach – okaleczyłby Dance herosa.
"Jak Conor wygra z Rafaelem, zacznie się gadanie, że "teraz to Robbie mu pokaże, zleje go jak cytryne", a potem "skonczyło sie szczęście rudemu, Rockhold go zabije""Tjaaaa… Myślę, że tylko Bones ma jakieś iluzoryczne szanse powstrzymać ekspansję Rudego Huna MMA 😛 Chociaż pewnie Conor nie będzie na niego marnował swojego słowotoku, bo Coco Jumbo nie ma przecież na razie pasa 😛
Stawiam, że Robbie jest bankowo w stanie przyjąć trafiejki Conora, ale w drugą stronę (a Rudy to nie Cruz i nie jest "nietrafialny") – będzie mord.
Łysy i Conor są sprytni. Nawet wpierdol od RDS-a nie zahamuje hype-trainu. Będzie pierdolenie, że "to była nie jego kategoria wagowa, a w swojej nadal jest Bogiem" itp. Dlatego też czekam na szansę Edgara, żeby zabawił się w Holy Holm 😉
Tzn. "wpierdol od RDA" – miało być.