Tony Ferguson atakuje Conora

Tony Ferguson nie traci pewności siebie. Były tymczasowy mistrz kategorii lekkiej oraz posiadacz jednej z najlepszej serii wygranych w historii MMA dał jasno znać na swoim profilu na Twitterze, że jest bardziej niż pewny wygranej z największą gwiazdą tego sportu, Conorem McGregorem. Co ciekawe, Ferguson zaznaczył, że nieważne w jakiej formule odbyłaby się walka z Irlandczykiem – i tak to on byłby zwycięzcą.

Daję najlepsze walki przeciwko zawodnikom, którzy walczą z odwrotnej pozycji. Większość z moich wygranych z nimi to świetne występy. Czuję, że jakbym zmierzył się z Conorem McGregorem, czy to w klatce, czy w ringu, moje przygotowanie fizyczne i kondycja sprawiłyby ogromne problemy Irlandczykowi. Złamałbym go w kilka rund.

Ferguson nie przegrał od października 2013 roku. W tym czasie wygrywał on aż 11 razy w oktagonie UFC, pokonując m.in. Anthony’ego Pettisa, Rafaela dos Anjosa, Kevina Lee czy Edsona Barbozę. Nigdy nie widzieliśmy jednak występów El Cucuy w ringu bokserskim. Mówi się, że kolejnym rywalem Tony’ego może być aktualny mistrz kategorii lekkiej, Khabib Nurmagomedov, lecz nie są to potwierdzone informacje.

3 KOMENTARZE

  1. Pettis zzafundował mu knockdown, Mcgregor by go zabił. Chyba że tony podszedł by do walki jak rasowy zapasior.Bawi mnie to jak ludzie po wpierdolu odi Khabiba mają Conora za buma.

  2. Tony żeby to wygrać musiałby nie dać się ustrzelić a patrząc na jego dziurawą defensywę i to , że w każdej walce zalicza dechy (vannata , Lee, Pettis) mało prawdopodobne aby i Conor go nie trafił. Z drugiej strony Tony ma tytanowy łeb i gdyby jakimś cudem nie dał się ustrzelić przez dwie rundy to potem zajechałby Conora kondycyjnie. To jest typowa walka 50/50. Gdyby Ferg nie leżał w każdej walce pod ciosami byle kogo to El prze chuj byłby zdecydowanym faworytem.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.