Tony Ferguson zdobywając tymczasowy pas mistrzowski kategorii lekkiej UFC prawdopodobnie zapewnił sobie walkę z aktualnym mistrzem tej dywizji, światową gwiazdą MMA, Conorem McGregorem. Mimo, że wiele mówiło się o trzecim pojedynku Irlandczyka z Natem Diazem, Ferguson występem na UFC 216, kiedy to pokonał Kevina Lee, przekonał wielu obserwatorów, iż to właśnie on powinien być kolejnym rywalem McGregora. El Cucuy wygrał 10 walk z rzędu, w których pokonywał takich rywali jak Rafael dos Anjos, Edson Barboza czy Lando Vannata. Ferguson we wczorajszym programie The MMA Hour opowiedział o rywalizacji z Mo Town Phenomem, emocjach związanych ze zdobyciem tytułu oraz o prawdopodobnie swoim przyszłym rywalu.

  • Tony już wrócił do domu, nawet był już na treningu, jak sam stwierdził miał jeszcze energii na kilka rund. Po powrocie pokazał pas swojemu synkowi, to był dla niego wyjątkowy moment. Cały proces zdobycia tego tytułu określił jako długi, obóz przygotowawczy do tej walki trwał praktycznie 10 miesięcy z powodu choroby Khabiba Nurmagomedova. Cieszy się, że może już odetchnąć razem z rodziną i przyjaciółmi,
  • Helwani zauważył, że przed UFC 216 Ferguson zaczął pokazywać prawdziwego siebie, złapał pewien dystans do wielu aspektów otoczki gali, był bardziej spokojny podczas wszystkich wydarzeń poprzedzających galę. Tony twierdzi, iż zawdzięcza to przygotowaniom w Big Bear, jest to miejscowość w Kalifornii położona w górach, Ferguson trenował tam już w przeszłości. Zabrał z tamtego miejsca spokój, podczas przygotowań starał się więcej uśmiechać, cieszyć treningami. Chciał pokazać fanom, że MMA nie musi być krwawe, aby było piękne,
  • Ferguson zaznaczył, iż nigdy nie chciał podążać czyjąś drogą, zawsze stara się tworzyć własne ścieżki. Wiedział, że Kevin Lee postawi mu niesamowity opór, czego efektem będzie wojna w oktagonie. Idealnie przygotował się na rywala tego typu. Nie uczył się nowych technik, w treningach najczęściej chodziło o szlifowanie swoich podstawowych umiejętności. El Cucuy nigdy nie czuł się zagrożony podczas walki z młodszym przeciwnikiem. Doskonale zdawał sobie sprawę z każdej czynności, którą miał wykonać w odpowiednim momencie pojedynku. Dobrze ułożyli razem ze swoimi trenerami plan pod tę walkę,
  • Tony nie ma żadnego trenera MMA, nikt nie organizuje mu treningów, on sam decyduje nad czym będzie pracować. Co ciekawe TF od początku swojej kariery pisze książkę o ćwiczeniach, które wykonuje. Wierzy w swoją drużynę, dokładnie tego spodziewał się po Kevinie, jest zadowolony z przebiegu tej walki,
  • Ferguson chce teraz pracować nad swoją stójką, dlatego może nie będzie przygotowywać się do kolejnej walki w górach. Porównał odpowiedni dobór trenerów do robienia pizzy – nie można mieć tylko suchego ciasta, dodatki są bardzo ważne, dlatego od zawsze otacza się bardzo dobrymi trenerami i to dzięki nim dotarł tak daleko,
  • Tony nawet przez moment nie martwił się niezrobieniem wagi przez swojego przeciwnika. Jak dobrze też wiemy Kevin Lee cierpiał z powodu zakażenia gronkowcem, które zawodnicy często łapią wyczerpani cięciem wagi oraz treningami. Ferguson stwierdził, że nie było to dla niego problemem. Wręcz przeciwnie – wiedział doskonale gdzie ma trafiać rywala. Przyznał, że sam w przyszłości cierpiał z tego powodu. Według TF’a Lee wyciągnie sporo konsekwencji z samej walki oraz całej otoczki. Ferguson traktował Kevina jak byka, którego uderzał w tyłek, a przez to ten stawał się coraz bardziej agresywny, co działało na korzyść starszego z zawodników,
  • W trakcie walki El Cucuy czuł, że przeciwnik słabnie. Każde kolejne obalenie, cios, kopnięcie były coraz słabsze. Według Amerykanina jego największą bronią podczas tego pojedynku były jego uderzenia łokciami,
  • Ferguson przyznał, że nie lubi ludzi znęcających się nad innymi, dlatego musi wyjaśnić sobie kilka rzeczy z Conorem McGregorem. To nie pieniądze tworzą człowieka. Stwierdził, iż Irlandczyk musi bronić swój tytuł lub po prostu go oddać. Amerykanin wierzy, że to on będzie kolejnym rywalem mistrza kategorii lekkiej. Ta walka musi się odbyć. Tony zdaję sobie sprawe z tego, że Conor śledzi MMA, ogląda walki, a nawet nigdy nie wspomniał o Fergusonie. Według TF’a trenerzy Irlandczyka będą odradzać mu ten pojedynek,
  • McGregor jest dla niego kolejnym rywalem, wyzwaniem. Chce po prostu zbić Irlandczyka. Na ten moment Amerykanin zbiera statystyki na swoją korzyść. Nie ma zamiaru słuchać więcej odmów ze strony organizacji. Podobna sytuacja miała miejsce przed jego udziałem w The Ultimate Fighter. Ferguson chciał dostać się już do poprzednich edycji, jednakże włodarze mieli inne zdanie. Ostatecznie postanowił on wygrywać kolejne walki, zdobywać trofea w zapasach, aż do czasu, kiedy to UFC nie będzie mogło mu odmówić. Ma nadzieję, że tak stanie się i w tym wypadku,
  • Co ciekawe, Ferguson oraz McGregor mają ten sam management. Tony’emu to w ogóle nie przeszkadza, wszyscy są profesjonalistami dlatego oczekuje, iż wszystko pójdzie dobrze w negocjacjach. Ostatecznie Ferguson wierzy w słowo Dany White’a, który na konferencji prasowej po gali przyznał, że to właśnie on będzie rywalem McGregora,
  • El Cucuy wyznał, iż Conor może uciekać, ale ten zawsze będzie na niego polował. Nieważne co ze swoją karierą zrobi McGregor. Ferguson nie ma zamiaru mu odpuścić. Ma on oddać pas mistrzowski albo bronić go w pojedynku z Amerykaninem. Jeszcze raz pogratulował Kevinowi Lee, chciałby, aby reszta dywizji nauczyła się postawy od młodszego zawodnika, który wierzył do końca, że skończy Fergusona przed czasem,
  • Podczas obozu przygotowawczego Ferguson kilkukrotnie ważył około 200 funtów, w ścinaniu wagi pomagało mu Perfecting Athletes, przed samą walką miał już wszystko pod kontrolą. Nie panikował kiedy usłyszał, że Lee ma problemy ze zrobieniem limitu kategorii lekkiej – byli oni w tej samej drużynie zapaśniczej, dlatego wiedział o profesjonalizmie Kevina,
  • Ferguson zatrzymał wszystkie wymyślne obelgi na Conora, stwierdził, że nie chciał wykorzystywać najlepszego materiału na Kevina Lee. Według Amerykanina, Irlandczyk nie będzie chciał zgodzić się na pojedynek z El Cucuy. Na rywalizację z takim uderzaczem jak The Notorious One przygotowywać się będzie w całkowicie inny sposób, aniżeli do starcia z Lee – tym razem nie chce być trafianym, co w wypadku walki na UFC 216 miało działać na jego korzyść. Na koniec wywiadu Tony porównał się do puszki Pandory, której Conor nie będzie w stanie otworzyć.

2 KOMENTARZE

  1. Bardzo fajny kącik, natomiast El Chuja trzeba po prostu słuchać, bo forma pisana najzwyczajniej w świecie nie oddaje całej jego ekspresji. Zachęcam wszystkich, to jest prze gość.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.