Colby Covington nie będzie już więcej przygotowywał się do walk w „American Top Team”. Jak poinformował niedawno były pretendent do tytułu kategorii półśredniej UFC, obie strony zdecydowały się na zakończenie współpracy. Niegdyś Covington przyjaźnił się z innym zawodnikiem z ATT, Jorge Masvidala. Ich relacje uległy drastycznej zmianie gdy „The Chaos” zaczął atakować innych trenujących pod okiem m.in. Mike’a Browna oraz samego Masvidala. W wywiadzie dla ESPN mistrz „BMF” wypowiedział się na temat rozstania Covingtona z jedną z największych placówek do treningów MMA.

Nie będzie to wyolbrzymienie jeśli powiem, że to miejsce jest dla mnie jak świątynia. Za każdym razem gdy tu jestem to mam wrażenie, że jest to religijne doświadczenie. Jestem tu od naprawdę długo. Dobre dni, złe dni, urodziny – zawsze byłem tutaj pracując nad swoimi umiejętnościami.

Kocham to miejsce więc nie podobała mi się ta wrogość, nawet jeśli nie powiedziałby nic na mój temat. Jaki mężczyzna – on w sumie nie jest mężczyzną – jaki gość trenujący ten sport może wyzywać kobietę? Obrażał Joannę Jędrzejczyk, obrażał Amandę Nunes. Potem zaczął atakować Dustina Poiriera. Ci ludzie nie są nawet w Twojej kategorii wagowej.

Rozumiem – starasz się być swego rodzaju postacią, „heelem”. Co to ma wspólnego z kobietami? Dziewczyna ważąca 115 funtów, dziewczyna ważąca 135 funtów… Będziesz z nimi walczyć? Sprzedasz więcej PPV, bo gadasz głupoty na temat Amandy i Joanny? Odpowiedz mi na to. Tak właśnie się stanie? Ludzie pomyślą, że chcą kupić Twoje PPV, bo wyzywasz dziewczyny? On przynosi wstyd naszej drużynie i MMA.

Masvidal nie ma najlepszego zdania o przyszłości byłego przyjaciela w oktagonie UFC.

W następnej walce zostanie znokautowany, a potem będzie bił się na jakichś galach w kasynach. Jestem pewien, że jego kariera jest skończona. Życie go dopadnie. Nie wierzę, że wygra jakąś walkę – nie na wysokim poziomie. Jeśli dadzą mu jakiegoś świeżaka, może uda mu się coś wygrać. Jeśli wejdzie do klatki z kimś z czołówki to wtedy sobie nie poradzi.

To wrażliwy gość. Nie jest silny psychicznie. Pamiętam jak płakał na mojej kanapie. Kiedy złamał pierwszy raz rękę to spał na mojej kanapie przez osiem, dziewięć miesięcy. Nie miał pracy, nie mógł pracować, miał złamaną rękę i dwa czy trzy razy gadał o tym żeby odejść z tego sportu. Jest mentalnie słaby. To samo słyszałem jeśli chodzi o jego złamaną szczękę. Będę zaskoczony jeśli wróci do walk. Zmierzy się ze mną? Nie ma nawet gdzie trenować. On tylko gada.

Obaj panowie nie mają obecnie najlepszych relacji i otwarcie mówią o bezpośrednim pojedynku w oktagonie UFC. Covington na ten moment zajmuje 2. miejsce w rankingu UFC, a Masvidal plasuje się zaraz za nim.

Zobacz także: Trener o potencjalnej walce Masvidala i Covingtona

Zobacz także: Jorge Masvidal miesza z błotem Colby Covingtona

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.