Colby Covington nie pozostał oczywiście obojętny wobec słów Nate’a Diaza. Po swojej wygranej na UFC 241 młodszy z braci zapytany o Covingtona stwierdził, że nie wie kto to jest. Colby zapytany w wywiadzie z TSN o zachowanie Nate’a odpowiedział w swoim stylu.
Kompletnie nie obchodzi mnie co pier*oli Nate Diaz. To kolejny słaby zawodnik. Wygrywa jedną walkę potem przegrywa, potem czeka 3 lata. Kogo kur*a obchodzi ten gość? Ja pokonałem ludzi, którzy zrobili z nim co chcieli. Jedyne co ma gorsze niż jego mowa to jego zapasy.
Unikanie mnie to może być najmądrzejsze co ta dz*wka zrobiła w swoim życiu. Wie dokładnie kim jestem. Jego brat… Mieliśmy walczyć w Madison Square Garden w tamtym roku, ale się przestraszył i wypadł z walki w ostatniej chwili. Wiedzą doskonale kim jestem. Jestem pier*olonym królem tej dywizji. Miałem pas mistrzowski na biodrach, oni nigdy tego nie poczują. Może otrzymać tytuł mistrzowski w biznesie marihuany, ale musi przestać jej nadużywać. Ten gość jest półgłówkiem.
W kolejnej walce Covington zmierzy się prawdopodobnie z Kamaru Usmanem. Stawką walki będzie pas mistrzowski kategorii półśredniej UFC.
Gość chce zaistnieć a każdy go ma w chuju i takie są fakty. Colba choćby walczył co tydzień a Diaz raz na 3 lata to i tak 100% ludzi będzie zainteresowanych Nejtem i jego "I'm not suprise motherfucker" niż tym padalcem i jego pierdoleniem od rzeczy. Typ chciał zaistnieć bo zna Trumpa a Trumpa tak samo każdy w chuju ma jak i Kofidnetona. Typ nie sprzedaje walk w ogóle , jest nudny jak skurwysyn a Diaz wraca po 3 latach i sprzedaje na wejściu tyle PPV i mówcie co chcecie ale gdyby nie Nejt to nie wiem czy UFC241 sprzedałoby się tak dobrze. Colba nigdy nie zaistnieje , nie sprzeda PPV ludzie go będą mieli w chuju a jak Usman wygra to już w ogóle o typie zapomną.