Covington chce walki z Seanem Stricklandem w wadze średniej. “Jest bardzo ograniczony”

Colby Covington zdradził ambicję na wejście do wyższej kategorii wagowej. Jako odpowiedniego rywala w dywizji średniej wskazał byłego mistrza Seana Stricklanda.

W swoim ostatnim występie w oktagonie UFC Colby Covington po raz pierwszy w karierze zanotował drugą porażkę z rzędu – przegrał z Joaquinem Buckleyem z powodu interwencji oktagonowego medyka. Z tego powodu “Chaos” w wywiadzie dla Submission Radio został zapytany o zmianę kategorii wagowej, potencjalnie ścięcie do wagi lekkiej:

Nie chcę bić mniejszych gości. Ludzie pokroju Islama [Makhacheva] czy Khabiba [Nurmagomedova] – biją mniejszych gości z wagi lekkiej. Mają wielką przewagę masy – 13, może 18 kilo w dzień walki – ale to nie jest zdrowe. Nie można tak też walczyć przez długi czas. Tniesz tyle wagi, a potem zawodzi twój organizm. Ja chcę mieć dobre życie. Myślę o swojej długowieczności i zdrowiu w perspektywie przyszłych 20, 30 lat.

Ale waga średnia? Szczerze, waga średnia mnie intryguje. Fajnie byłoby zmierzyć się z narracją w stylu: “Och, ten gość jest mały na półśrednią, a wejdzie do średniej do walki z jeszcze większymi zawodnikami”. Jest opcja. Zawsze szukam największych i najlepszych walk – niezależnie od kategorii wagowej.

Co do potencjalnego rywala w kategorii średniej, Colby wskazał byłego mistrza i aktualnego pretendenta numer 1 do pasa, Seana Stricklanda:

Walka z Seanem Stricklandem to interesujący pomysł. Gadał o mnie bzdury w przeszłości. Nie jest nikim specjalnie dobrym. Ma jab, ma frontalne kopnięcie. Ale jeśli wyeliminujesz te atuty, to jest bardzo ograniczony. Jest fighterem bazującym na kondycji. Jest w zasadzie cardio kickbokserem. Nie widzę żadnego zagrożenia w Seanie Stricklandzie. To interesująca walka na przyszłość. Zobaczymy.

Colby “Chaos” Covington w przyszłym miesiącu skończy 37 lat, zatem znajduje się w końcowym etapie swojej kariery. Wydaje się, że najlepszą dla niego szansą pozostają duże walki ze znanymi nazwiskami, ponieważ ciężko sobie wyobrazić jego drogę powrotną do pojedynku o pas mistrzowski.