( “Ałaa, mam pękniętą czaszkę ! ” )
Tito Ortiz podczas poniedziałkowego meetingu promującego “TUF 11” podzielił się z prasą kilkoma informacjami dotyczącymi jego pojedynku z Forrestem Griffinem z UFC 106 oraz trzeciego starcia z Chuckiem Liddellem. Jednak najciekawsze jest to co miał do powiedzenia o samym Chucku :
” Myślę że on miał problem” – powiedział Tito – ” Wiele osób przechodzi przez uzależnienie . Myślę że jego problemem był alkoholizm. Kochał imprezować. ”
Zdaniem Tito, osobą która pomogła Chuckowi wyjść z uzależnienia, jest Dana White.
” Dzięki Bogu Dana zainterweniował i ( Chuck ) jest teraz trzeźwy. Nie pije od listopada i wygląda jak zupełnie inny człowiek. To jest fantastyczne. Jestem z niego dumny – naprawdę dumny. Wiele osób nie jest w stanie tego zrobić. ”
” […] jestem dumny że odnalazł trzeźwość na nowo. Wielu zawodników, wielu ludzi ogólnie, nie robi tego. Zapadają się pod ziemię i później znajdują ich martwych w hotelu lub w samochodzie. Na szczęście Chuck nie był jedną z tych osób”.
W jego wypowiedzi nie zabrakło też powtarzanych jak mantra wymówek, które mają tłumaczyć jego porażki w ostatnich walkach. O “pękniętej czaszce” już słyszeliśmy. Teraz Tito twierdzi, że nie pamięta żadnych wydarzeń z walki, ważenia, a nawet niektórych z dwóch ostatnich tygodni przygotowań:
” Dwa tygodnie przed walką trenowałem zapasy z jednym z moich sparingpartnerów i zderzyliśmy się głowami. Pękła mi kość oczodołu. Nie pamiętam walki. Wszystko co pamiętam to początek trzeciej rundy. Pamiętam jak myślałem ” nie daj się obalić i nie dopuść do knockdownu a wygrasz walkę” . To wszytko co pamiętam. Nie pamiętam konferencji prasowej po walce. Nic nie pamiętam. Miałem wstrząs mózgu od pękniętej kości oczodołowej. ”
“Nie pamiętam jazdy do Las Vegas. Nie pamiętam ważenia. Nie pamiętaj ścinania wagi. ”
Jeśli kogoś interesuje dlaczego Tito nie uważa jakoby przegrał dwie walki z Liddellem, zapraszam do przeczytania całego wywiadu na mmajunkie.com – link ( podpowiedź – w pierwszej walce został uderzony w oko a w drugiej sędzia przerwał walkę przedwcześnie ) .
Ten to jest jednak prze chu* 😀
Mnie najbardziej zastanawia jak w tej trzeciej rundzie doszedł do wniosku że wygra walkę, jeśli nie da się obalić i znockdaunować, skoro nie pamiętał przebiegu pierwszej i drugiej rundy…
Jego jęzor jest chyba nawet większy niż jego łeb…
DeXx, to to jest możliwe? :>
R.O.B. chyba chodziło o to, że teraz nie pamięta a nie, że wtedy nie pamiętał.
po trzeciej porażce zapewne będzie pierdolić że widział Chucka jak w szatni sobie “przypudrował nos” i z tego powodu był dla niego nieuchwytny 🙂
Figg
Przeczytaj cały artykuł. Tito twierdzi że nie pamiętał rzeczy które zrobił niedawno, np. że zatrzasnął kluczyki w aucie, kiedy opuszczał obóz Big Bear 🙂 i że w ogóle był cały kontuzjowany ale wziął walkę bo potrzebował pieniędzy…skoro wydał już te wszystkie miliony dolarów które zarobił, mógł zawsze poprosić Jennę o pożyczkę 🙂
Co za koleś… nie patrząc na jego osiągnięcia sportowe to cwaniak, który nie potrafi się przyznać do przegranej. Zaraz będzie twierdził, że nie przegrał, bo jak mógł przegrać skoro nie pamięta walki i to tak jakby jej wcale nie było… :]
#lisudevil – przecież właśnie to zrobił tylko nie wprost.
nie pije od listopada – a mamy styczen, wow, brawo! 😀
Do pewnego momentu Tito sam robil sobie dobry PR, ale jesli nie potrafi przyznac sie do tego ze byl gorszy to moze przynajmniej zamknac sie i nie wracac do tematu walki z Forrestem.
Problem tkwi w tym, ze Ortiz juz raczej nie ma motywacji do walk. Jest biznesmenem, jego zona jest bizneswoman, prowadza dobre interesy i maja status celebrytow. Walczy bo walczy, ale wydaje mi sie, ze juz nie jest to jego pasja i glownym dochodem w zyciu.
pęknięty oczodół? jakiś lekarz to potwierdził bo dla mnie się nie chce wierzyć ;d
Tak, zrobił to ten sam lekarz, który wcześniej potwierdził, że Tito ma pękniętą czaszkę 😀
Nikt tego nie potwierdził bo to pewnie kolejny wymysł Ortiza.
Ja slyszalem, ze Tito mial zlamane obie rece i walczyl z 42-stopniowa goraczka.
czy przypadkiem oczodół nie jest prawie tak wytrzymały jak kość czołowa? z tego co pamiętam z biologii kość czołowa jest zajebiście wytrzymała więc o rozwalenie oczodołu byłoby ciężko.
Pysio jest mniej wytrzymala, pekniecie miał chocby Sapp w walce z Mirkiem
aha, dzięki za wyprowadzenie z błędu
Typujemy BOTE I Strikeforce ? 😉