chrisuweidman

UFC 205 była jedną z największych gal w historii organizacji. Był to debiut federacji w Nowym Jorku, o który zarówno włodarze, jak i zawodnicy walczyli od dłuższego czasu. Jednym z najbardziej agitujących o legalizację MMA w tym stanie był Chris Weidman, były mistrz kategorii średniej. Zawodnik został zestawiony na gali z niebezpiecznym Yoelem Romero.

Walka z Kubańczykiem nie należała do najłatwiejszych, po dwóch rundach wiele osób widziało tam remis, 19-19. Do trzeciej Chris wyszedł pewny siebie z wiedzą, że jeśli wygra ostatnią część starcia, zdoła zwyciężyć też cały pojedynek. O przebiegu walki oraz końcowym rezultacie wypowiedział się w programie The MMA Hour.

Pod koniec walki czułem, jakby nie było możliwości, abym to przegrał. Jeśli wygrałbym trzecią rundę, miałbym zwycięstwo w kieszeni. Poszedłem po obalenie – jeśli spojrzysz z technicznego punktu widzenia, walcząc z mańkutem, zawsze należy układać głowę po stronie jego nogi wykrocznej. Nigdy nie idziesz po nogę, którą trzyma z tyłu. Każde z moich obaleń było właśnie na pierwszą nogę, głowa szła od zewnątrz, to chroni przed właśnie atakami kolanami czy jego lewą ręką. Raz popełniłem błąd, poszedłem w złą stronę, a trenowałem przecież milion razy żeby tego nie robić. On w tym momencie wystrzelił kolanem i trafił.

Weidman po walce był bardzo przygnębiony. Do tego stopnia, iż obwiniał po części siebie za remis w walce Thompsona i Woodleya. Chris stwierdził, iż widok kogoś z rodziny nokautowanego w ten sposób na pewno musiał źle wpłynąć na Wonderboy’a. 

Wygrywałem tę walkę, popełniłem jeden błąd i to właśnie całe piękno tego sportu. To dlatego wszyscy, którzy oglądają MMA tak kochają tę dyscyplinę. Nigdy nie wiesz czego możesz się spodziewać. Zawodnik mógłby wygrać 9 z 10 pojedynków, ale ten jeden raz może zostać znokautowany. Nie mówię, że tak jest w naszym przypadku, lecz tak najlepiej opisać piękno tej gry.

To była ciężka noc. UFC 205 była pierwszą galą w Nowym Jorku. Spełniłem swoje marzenia, jednakże po walce czułem się bardzo przygnębiony. Byłem zły, ale po czasie widzę pozytywne strony tego zdarzenia – sam udział w wydarzeniu jest dla mnie czymś wyjątkowym, oczywiście poza przegraną. Wyjście do klatki, sama walka, dobrze bawiłem się przez cały tydzień. Wszystko szło idealnie do czasu porażki, ale to część tej gry, tak to wygląda. Teraz czas wrócić i zdobyć tę wygraną. Nie chcę już przegrywać.

Jeśli chodzi o dalsze plany Amerykanina, chce on wystąpić w lutym na gali UFC 209 w Brooklynie. Chris mógłby rozważyć także przejście do kategorii półciężkiej, jednakże na ten moment planuje występy w dywizji do 84 kilogramów.

26 KOMENTARZE

  1. Był niepokonany, teraz dwie proażki z rzędu przed czasem…wydaje mi się, że mistrzem już nie będzie, chociaz kto wie, 185 jest strasznie pokręcona

  2. W półciężkiej nie widzę go absolutnie z nikim z TOP-u. Niech siedzi w średniej bo tu można robić mega walki.

  3. Faryzejusz

    W półciężkiej nie widzę go absolutnie z nikim z TOP-u. Niech siedzi w średniej bo tu można robić mega walki.

    Co ciekawe, Luke Rockhold w podczas jednego ze spotkań z Weidmanem przed ich walką powiedział, że Chris, aby w pełni wykorzystać swój potencjał, powinien przejść do 93. Ja mam wrażenie, że Weidman jest nieco zbyt wychudzony i że dodatkowe kilogramy zrobiłyby z niego jeszcze lepszego zawodnika. Pytanie co z kondycją, ale warunkami fizycznymi na pewno by nie odstawał, wzrost i zasięg się zgadzają, poza tym jest to naturalnie silny człowiek. Jest to jakaś opcja.

  4. Spokojnie panowie – Chris mimo dwoch porazek dalej jest scislym topem tej dywizji i ja tam go wciaz widze z pasem mw predzej czy pozniej.

  5. "Co ciekawe, Luke Rockhold w podczas jednego ze spotkań z Weidmanem przed ich walką powiedział, że Chris, aby w pełni wykorzystać swój potencjał, powinien przejść do 93. Ja mam wrażenie, że Weidman jest nieco zbyt wychudzony i że dodatkowe kilogramy zrobiłyby z niego jeszcze lepszego zawodnika. Pytanie co z kondycją, ale warunkami fizycznymi na pewno by nie odstawał, wzrost i zasięg się zgadzają, poza tym jest to naturalnie silny człowiek. Jest to jakaś opcja." Myślę że tu nie chodzi o wzrost i zasięg tylko psychikę. Widać jak mocno siadła mu po porażce z Rokholdem , a teraz druga z rzędu. Po za tym w półciężkiej nie ma się z kim być bo JJ nie wiadomo czy ogóle wróci , Guss to samo , DC wiecznie kontuzjowany i zostaje jeden AJ.

  6. MegasamoaN

    Spokojnie panowie – Chris mimo dwoch porazek dalej jest scislym topem tej dywizji i ja tam go wciaz widze z pasem mw predzej czy pozniej.

    Z topu to widzę go jedynie z Bispingiem.

    A walka Romero vs Weidman jest chyba moją ulubioną w tym roku.

  7. Faryzejusz

    W półciężkiej nie widzę go absolutnie z nikim z TOP-u.

    A śmieszne to że w Cięzkiej już większe szanse xD

  8. Jesli w okresie do walki beda go omijaly urazy to odzyska pas, ale jak bedzie co chwila gdzies cos lapal to moze byc mu ciezko…

  9. Z tego co czytałem, Weidman jest jednym z tych, którzy cierpią najbardziej przy cięciu wagi. Były już historie, że był tak odwodniony, że mdlal, a jego trener płakał, jak go widział. Więc przejście do 205 by nie było takie głupie. Przy sprzyjającej konstelacji swoich szans mógłby tam upatrywać.

  10. blazini

    Z tego co czytałem, Weidman jest jednym z tych, którzy cierpią najbardziej przy cięciu wagi. Były już historie, że był tak odwodniony, że mdlał, a jego trener płakał, jak go widział. Więc przejście do 205 by nie było takie głupie. Przy sprzyjającej konstelacji swoich szans mógłby tam upatrywać.

    Edit: teraz doczytałem, że sytuacje, o których pisałem miały miejsce w pojedynku z Maią, gdzie się dowiedział o walce na 11 dni przed nią, więc zwykle chyba nie jest tak źle z tym cięciem. Tak czy inaczej, to chyba największy middleweight w UFC.

    Ciekawe ile zolnierz Boga tnie bo tez sporawy sie wydaje…

  11. blazini

    Z tego co czytałem, Weidman jest jednym z tych, którzy cierpią najbardziej przy cięciu wagi. Były już historie, że był tak odwodniony, że mdlał, a jego trener płakał, jak go widział. Więc przejście do 205 by nie było takie głupie. Przy sprzyjającej konstelacji swoich szans mógłby tam upatrywać.

    Edit: teraz doczytałem, że sytuacje, o których pisałem miały miejsce w pojedynku z Maią, gdzie się dowiedział o walce na 11 dni przed nią, więc zwykle chyba nie jest tak źle z tym cięciem. Tak czy inaczej, to chyba największy middleweight w UFC.

    Największy to chyba i tak jest Luke Rockhold… Ale Krzychu zaraz za nim to na pewno.

  12. Pat Bateman

    Ciekawe ile zolnierz Boga tnie bo tez sporawy sie wydaje…

    Zdecydowanie, ale tam jest jednak spora różnica wzrostu. Romero ma okolo 180 cm wzrostu, Weidman – 188, dodatkowo Kubańczyk ma wręcz kulturystyczny typ sylwetki – drobne kości, wyjątkowo wąska talia, to pozwala mu być tak nabitym mięśniami przy stosunkowo niskiej wadze. Na co dzień, obydwaj ważą około 93 kg

  13. Ale (i piszę to zupełnie serio) wiecie kto jest największym fizycznym potworem w średniej, tak ogólnie? No kurwa nasz Wojtek Orłowski 😀 Jak już zrobi jakimś cudem limit to naprawdę jest potężnym średnim, 96-97 waży na co dzień. Także panowie z UFC mają jeszcze sporo do nadrobienia, jest kogo podpatrywać!

  14. Hefaner

    Ale (i piszę to zupełnie serio) wiecie kto jest największym fizycznym potworem w średniej, tak ogólnie? No kurwa nasz Wojtek Orłowski 😀 Jak już zrobi jakimś cudem limit to naprawdę jest potężnym średnim, 96-97 waży na co dzień. Także panowie z UFC mają jeszcze sporo do nadrobienia, jest kogo podpatrywać!

    Czego się uczyć? Przegrywania :DC: Po nazwisku to juz Terenia zrobiła lepszą karierę :mamed:

  15. Faryzejusz

    Myślę że tu nie chodzi o wzrost i zasięg tylko psychikę. Widać jak mocno siadła mu po porażce z Rokholdem

    No na pewno, ciekawe skąd masz takie wnioski, skoro z Romero walczył bardzo dobrze. Ktoś przecież musiał przegrać, a Yoel to kozak, a nie jakaś popierdółka.

    I weź cytuj te posty, bo czytać się tego nie da.

    HeyPussyRUstillThere

    Z topu to widzę go jedynie z Bispingiem.

    Następny. Przecież Weidman to nadal kozak, z Rockholdem do momentu tej kalecznej obrotówki walka była dość wyrównana. Zaryzykował technikę, której nawet chyba nie potrafi dobrze wykonać i zapłacił za to, a na tym poziomie błędów się nie wybacza. O starciu z Romero napisałem powyżej. Chrisa z pewnością stać na wygrywanie z każdym w tej wadze, ale w walce musi być zwycięzca i przegrany. Nikt nie będzie mieć z Weidmanem gładkiej przeprawy.

  16. A może by tak amerykański Chris vs polski Chris ? Na ''odbudowanie'' dla Weidmana 😀

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.