Wyniki gali Cage Warriors 74 po kliknięciu.
Pojedynek o tytuł mistrza Cage Warriors w wadze półśredniej
170 lbs: Nicolas Dalby pok. Mohsena Bahariego przez jednogłośną decyzję sędziowską (3x 50-45).
155 lbs: Joseph Duffy pok. Juliena Boussuge’a przez nokaut (kolano), 0:36, runda 1.
155 lbs: Sean Carter pok. Tima Wilde’a przez poddanie (duszenie trójkątne), 3:26, runda 2.
170 lbs: Tom Breese pok. Thibauda Larcheta przez poddanie (RNC), 4:57, runda 3.
185 lbs: Andy Manzolo pok. Bolę Omoyelego przez TKO (uderzenia w parterze), 2:07, runda 3.
Pojedynek o tytuł mistrzyni Cage Warriors w wadze koguciej
135 lbs: Pannie Kianzad pok. Eevę Siiskonen przez jednogłośną decyzję sędziowską (2x 50-45, 49-46).
155 lbs: Saul Rogers pok. Micka Sinclaira przez jednogłośną decyzję sędziowską.
*140 lbs: Nathaniel Wood pok. Steve’a McCombe’a przez TKO (kontuzja ręki), 2:23, runda 2.
205 lbs: Darren Stewart pok. Pelu Adetolę przez TKO (kolana), 2:24, runda 1.
125 lbs: Paul Marin pok. Scotta Pooleya przez TKO (uderzenia w parterze), 1:55, runda 2.
205 lbs: James Hurrell pok. Carla Kinslowa przez poddanie (RNC), 1:40, runda 2.
135 lbs: Anna Elmose pok. Emmę Delaney przez TKO (uderzenia w parterze), 0:19, runda 1.
*catchweight do 140 funtów
Co się stało z walką Maguire'a?
ale ten duffy to zabojca
I ma na rozkładzie obecną gwiazdę UFC:)
To kolano piękny timing. A w 38 sekund uśpił Conora.
http://www.youtube.com/watch?v=lkjwIZhT5hg
“I will fight any man, God ever made. Period.” – Chael Sonnen
Wiem, ze natlok gal i ciekawych walk duzy, ale CW goraco polecam tym ktorzy nie ogladali. Wszystkie walki po pojedynku pan rewelacyjne a ogladanie w akcji Dalbyego to czysta przyjemnosc. Generalnie po dosc bezbarwnej gali przed dwoma tygodniami, tym razem naprawde byl ogien. Oczywiscie szkoda, ze Aga wypadla jesli jednak nie byla w optymalnej formie to chyba nawet dobrze bo Kianzad to bardzo trudna rywalka.
Kianzad tak słabo czy Siiskonen tak dobrze?
Finka pokazala w zasadzie to z czego znani sa jej rodacy, ze jest twarda i trudna do skonczenia, ale niewiele wiecej. Chociaz przy okolicznosciach w jakich wziela walke przetrwanie 5 rund musi budzic szacunek. Wielkim fanem a tym bardziej ekspertem kobiecego MMA nie jestem, ale po tej walce w starciu z Kuma postawilbym na "Szwedke".
Oj obejrzy się, obejrzy.
kolejny raz okazało się, że błędny cykl przygotowawczy pozbawił Polaka (w tym przypadku Polskę) walki o pas. Chociaż być może taka była taktyka, że może Kianzad przegra i w kolejenj walce Agnieszka będzie walczył z kimś innym… łatwiejszym do pokonania?
Pannie Kianzad jest jak najbardziej w zasięgu Polki. Nie sądzę, aby Niedźwiedź miała się czego bać. Owszem Panni nie jest pierwszą lepszą zawodniczką, swoje umiejętności posiada, jednak sądzę, że nie są one zbyt wielkie, w czym utwierdziła mnie troszkę ta nudnawa walka.