Brum Pekov

(foto Cage Warriors) W rozwinięciu wyniki i krótka relacja z gali Cage Warriors 61.

Włodarze Cage Warriors z całą pewnością są zadowoleni, że mają już za sobą najbardziej pechowy event 2013 roku. Zakończona właśnie gala początkowo miała odbyć się w Dagestanie, potem w Iraku, aż ostatecznie wylądowała w Jordanii, co sprawiło, że gala z numerem 61 odbyła się po tej z numerem 62. Do tego pozbawiona głównej atrakcji w postaci starcia Bruna Carvalho z Mattem Inmanem oraz niemal połowy 3-tysięcznej publiczności, której dojazd na halę uniemożliwiła śnieżyca. 

Marat Pekov (10-5) zaskoczył Jamesa Bruma (14-2) w pierwszej rundzie walki wieczoru gali Cage Warriors 61, która odbyła się w Ammanie. Rosjanin sprowadził rywala do parteru i większość czasu spędził za jego plecami. Pekov nie mógł jednak wcisnąć ręki pod brodę Bruma i koncentrował się na zadawaniu przeciwnikowi bólu poprzez ucisk na szczękę. Brum przetrwał rundę i w drugiej odwdzięczył się solidnemu grapplerowi sprowadzeniem oraz pełną dominacją z góry. Ostatnie pięć minut również należało do „Job Done”, który tym samym odniósł siódme z rzędu zwycięstwo na kartach Cage Warriors.

W innych głównych starciach Jack Mason (26-12), pomimo słabszej niż zazwyczaj dyspozycji, wypunktował Francuza Seydinę Secka (15-10), a były rywal Michała Andryszaka James Hurrell (6-4) padł kolejną ofiarą egipskiego półciężkiego Mohameda Aliego (9-5). Bardzo ciekawy i pełen zwrotów akcji przebieg miały pojedynki Jamesa Bostwicka (13-8) Vincentem Del Guerrą (20-10) oraz Juliena Boussuge’a (10-3) Damienem Brownem (10-5). Obie walki trwały pełne 15 minut i zakończyły się słusznymi werdyktami. Warto odnotować ciągły progres Bostwicka. Kiedyś ten zawodnik legitymował sie bilansem 3-7, a dziś umacnia się w czołowej dziesiątce półśrednich na Wyspach i coraz poważniej spogląda w kierunku wagi lekkiej. Prawdziwy pokaz zapasów dał Paul Marin (7-3). Mieszkający w Barcelonie Rumun przez pół rundy rzucał Spencerem Hewittem (10-7), aż ciosami skłonił rywala do odklepania. Historyczne zwycięstwo odniósł Jarah Al-Silawi (1-0). Dość niespodziewanie znokautował Jamesa Burrowsa (2-1) w pierwszej rundzie. To pierwszy Jordańczyk, który wystąpił na gali Cage Warriors. Galę otworzył 19-letni piórkowy Arnold Allen (6-0) i pokonał w drugiej odsłonie Doniego Millera (5-2).

Kolejna gala spod szyldu Cage Warriors odbędzie się 31 grudnia, a zobaczymy na niej, między innymi starcie Mateusza Teodorczuka z Paulem Redmondem, a także mistrzowski pojedynek Steviego Raya z Ivanem Buchingerem oraz debiut zwolnionego niedawno z UFC Johna Maguire’a, którego w klatce Cage Warriors przywita Philip Mulpeter. 2014 rok czołowa europejska organizacja rozpocznie 15 lutego.

Walka wieczoru:

61 kg: James Brum (14-2) pok. Marata Pekova (10-5) przez jednogłośną decyzję (3 x 29-28).

Główna karta:

77 kg: Jack Mason (26-12) pok. Seydinę Secka (15-10) przez jednogłośną decyzję (3x 29-28).
93 kg: Mohamed Ali (9-5) pok. Jamesa Hurrella (6-4) przez TKO (uderzenia), 4:02, runda 1.
74 kg: Jake Bostwick (13-8) pok. Vincenta Del Guerrę (20-10) przez jednogłośną decyzję (3x 29-28).
70 kg: Julien Boussuge (10-3) pok. Damiena Browna (10-5) przez jednogłośną decyzję (2x 30-27, 29-28).
57 kg: Paul Marin (7-3) pok. Spencera Hewitta (10-7) przez poddanie (ciosy), 3:38, runda 1.

Karta wstępna:

77 kg: Jarah Al-Silawi (1-0) pok. Jamesa Burrowsa (2-1) przez KO, 0:33, runda 1.
66 kg: Arnold Allen (6-0) pok. Doniego Millera (5-2) przez TKO (uderzenia), 0:34, runda 2.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.