Mike Tyson powróci 28 listopada na ring w walce pokazowej z Royem Jonesem Jr., pojedynek odbędzie się na dystansie 8 rund i nie będzie obecnych sędziów punktowych. Starcie może zakończyć się tylko nokautem albo remisem. Drużyna Tysona uważa, iż opóźnienie terminu walki może zwiększyć wpływ pieniężny z wydarzenia. Dodatkowo cały czas dyskutowane są sprawy związane z ochraniaczami na głowę, które mają nosić zawodnicy, rozmowy także toczą się na temat testów antydopingowych. Oba zespoły mają również wątpliwości co do samego przebiegu walki pokazowej i tego, jak daleko obaj zawodnicy mogą się w niej posunąć.

Tak czy inaczej, ”Żelazny Mike” powraca do pięściarstwa w celach charytatywnych. Amerykanin swoją gażę przekaże na fundację, którą sam prowadzi. Co ciekawe, bokser w przyszłości nie odmówiłby walki z najlepszymi zawodnikami wagi ciężkiej jak Anthony Joshua, o czym mówi w wywiadzie dla TMZ Sports. Dlaczego? Na takim wydarzeniu można zarobić fortunę, a chęć niesienia pomocy to dla Tysona nowe wyzwanie, a zarazem najlepsza rozrywka.

Oczywiście, że poza aspektem charytatywnym, moje zdrowie także powróciło na lepsze tory dzięki przygotowaniom do walki. Chcę, żeby pojedynek oglądało szerokie grono kibiców, chcę, żeby poznali moją fundację.

W tym momencie Mike odpowiada na pytanie dziennikarza, czy zmierzyłby się z Joshuą.

Oczywiście, że tak. Jeżeli mówimy o sporych zarobkach i większość z nich możemy obaj przekazać, aby ktoś miał lepsze życie — bez dwóch zdań, wchodzę w to. To najlepsza rozrywka — pomoc innym.

W środowisku MMA także znajdziemy zawodnika, który od wielu lat pomaga innym i prowadzi własną fundację na szeroką skalę, to Dustin Poirier — były tymczasowy mistrz wagi lekkiej. Dustin wraz z żoną prowadzą — The Good Fight Foundation — i nieustannie rozwijają działalność. W 2019 roku ufundowali szkołom 500 plecaków wypełnionych niezbędnymi szkolnymi przyborami oraz pomogli bezdomnym kobietom w regionie, w którym mieszkają. Troszczyli się także o 6-letnie dziecko, Aarona Hilla, u którego zdiagnozowano chorobę Siemerlinga-Creutzfeldta. Jest to uwarunkowana wada genetyczna, która stopniowo uszkadza narządy, doprowadzając pacjenta do śmierci. Po 14 miesiącach od zdiagnozowania ALD wówczas już 7-letni Aaron zmarł. Fundacja po śmierci chłopca obrała za cel zrealizowanie ostatniej prośby walecznego dziecka, wybudowała place zabaw dla dzieci, które borykają się z tą chorobą, aby one także mogły się bezpiecznie bawić.

W Polsce federacja KSW oraz nasi zawodnicy bardzo często wspierają fundację – Cancer Fighters, która na co dzień wspiera polską onkologię. Ich głównym celem jest motywowanie dzieci do walki z chorobą i pokazanie im, że diagnoza to nie wyrok, tylko impuls do pokazania swojej wewnętrznej siły. Zakres działania Fundacji jest rozległy – finansują szeroko rozumianą profilaktykę zdrowotną, refundują koszty leczenia podopiecznych i finansują sprzęty medyczne.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.