Dobrze znany polskim kibicom — Mairis Briedis już niebawem może przenieść się do wagi ciężej. Zawodnik z Łotwy, który walczy w kategorii Cruiser, najprawdopodobniej pokusi się o unifikację pasa IBF, aby w przyszłości zdobywać trofea w wadze ciężkiej.
Mairis podczas pierwszego turnieju World Boxing Super Series pokazał się z dobrej strony. Na początku zwyciężył z Mikiem Perez przez decyzję, a następnie dał ciężką przeprawą Oleksandrowi Usykowi, jednak musiał uznać wyższość rywala. Wygrał za to turniej WBSS w latach 2018-2020, ale nie obyło się bez kontrowersji. W półfinale Mairis po faulach i ciosie zadanym łokciem znokautował Krzysztofa Głowackiego i w finale pokonał Yuniela Dorticosa. Koniec końców i tak nie cieszył się wszystkimi pasami, bo zdobył tylko mistrzostwo organizacji IBF.
Planujemy przejście do wagi ciężkiej, to dla mnie nowe wyzwanie. Mamy na świecie dziwną sytuację i z dnia na dzień wszystko się zmienia. Do ringu wrócę po koniec marca, to będzie raczej waga ciężka — zapowiada Briedis w wywiadzie dla Ring.TV.
Jeżeli ten scenariusz się potwierdzi, to waga Cruiser zostanie znacznie osłabiona. Tak naprawdę w grze pozostanie kilka mocnych nazwisk: Yuniel Dorticos, Ilunga Makabu, Kevin Lerena, Krzysztof Głowacki, Andrew Tabiti, Lawrence Okolie oraz Michał Cieślak. Istnieje zatem duża szansa, że Krzysztof Głowacki po starciu z Lawrencem Okolie może otrzymać kolejne, ciekawe propozycje, o ile zbliżające starcie wygra. Tak samo Michał Cieślak będzie mógł liczyć na stpojedynki na szczycie rankingu jednej z prestiżowych organizacji.
Mairis dużych szans na udaną karierę w wadze ciężkiej nie ma. Mierzy 186 cm wzrostu i nie imponuje swoimi gabarytami. Przybierając na wadze, może znacznie stracić szybkość. W porównaniu z obecną czołówką jak Wilder, Joshua, Fury, Usyk nie będzie miał większych szans.