Po tym jak pojawiły się informacje, że Mariusz Wach, jeden z czołowych polskich bokserów, chciałby spróbować swoich sił w MMA i otrzymał propozycję podpisania kontraktu z KSW, o możliwość przejście do mieszanych sztuk walki zapytano również Artura Szpilkę. Bokser w rozmowie z Polsatem Sport stwierdził, że w przyszłości jest otwarty na taką możliwość.
Mi to nie przeszkadza, czemu nie? Będzie propozycja fajna, to spotkam się z kimś kto będzie zainteresowany taką walką.
Szpilka dodał jednak, że aktualnie boks jest u niego na pierwszym miejscu, a jeśli faktycznie kiedyś miałby wejść do świata MMA, musiałby to zrobić z głową.
Na razie jest boks i to jest dla mnie priorytet. Oczywiście wiadomo, że nie wyjdę kiedyś do takiego zawodnika jak np. Tomasz Narkun, czy ktoś inny, kto potrafi to robić i robi to całe życie. Trzeba będzie to zrobić w miarę możliwości, bo wtedy nie wyszedłbym jak na ścięcie. Może, jakbym poćwiczył z 5, 6 lat. To przecież też nie jest tak, że ja w rok czasu będę zawodnikiem MMA. Ale czemu nie? Na razie jednak w ogóle o tym nie myślę.
Zadziwiająco rozsądnie gada, w porównaniu z innymi chętnymi na klatkę celebrytami. Może to kwestia ostatniego dzwona od Wildera 😛
Szpilka będzie w KSw szybciej niż myślicie. On już w poważnym boksie jest zweryfikowany i nie ma tam czego szukać. Teraz jest hodowcą psów i biznesmenem w branży odzieżowej, a nie pięściarzem. Dlatego pozostaje mu PBN lub KSW.
Na wstępie powiedzmy sobie, że szpilka to napompowany cruiser, a nie zawodnik wagi ciężkiej. Jest tam tylko dla kasy a aspekt sportowy z pasem przy okazji…
na pewno byłoby to ciekawe widowisko ale tak na marginesie to Wach w pojedynku bokserskim wygrałby ze Szpilką. Wach jest bardzo odporny na ciosy i ma dużo siły a Szpilce tego brakuje. tak naprawdę Szpilka do tej pory miał dwóch dobrych przeciwników (Jennings i Wilder) i sromotnie z nimi przegrał.
Dobrze że nie gada o wyczyszczeniu całego świata w 3 wagach w mma:)