W niedawnym odcinku podcastu Sammy And The Punk, w którym gościem Josha Thomsona i Sam Diggedy był “Big” John McCarthy, dyskutowano m.in. na temat nadmiernego cięcia wagi oraz biurokratycznych problemów, z jakimi boryka się MMA w Stanach Zjednoczonych.

Na początku audycji “BIG” wyjaśnił, jak dokładnie funkcjonują amerykańskie komisje ds. sportu i przybliżył temat sankcjonowania sportów walki.

Częstokroć ludzie są zdezorientowani, czym właściwie są komisje do spraw sportu. Możesz mieć porozumienie z różnorakimi komisjami, jednakże większośc walk, jaka odbywa się w ciągu roku, ma miejsce w Kalifornii – a przynajmniej znaczna większość tych dużych. Oczywiście możesz pojechać np. do Japonii, gdzie nie mają komisji stanowych, lecz w USA w zasadzie każdy ze stanów ma swoją niezależna komicję do spraw sportu (State Athletic Commission – przypis autora), a na szczycie tego wszystkiego masz jeszcze Tribal Commissions (pewnego rodzaju ciała regulujące sport, nie znalazłem jednak precyzyjnego odpowiednika w języku polskim – przypis autora). Różnice pomiędzy poszczególnymi stanami są częstokroć ogromne.

Ludzie automatycznie patrzą na komisję stanu Nevada, jako na tę największą, a zatem tę najlepszą komisję ds. sportu. Rzecz jasna nie jestem tu po to, aby mówić wam, która z komisji jest najlepsza i czy jest nią ta z Nevady, lecz wiem na pewno, że ona nie jest nawet blisko czołówki, jeśli chodzi o to, która z nich sankcjonuje najwięcej zawodowych walk. Kalifornia organizuje o wiele więcej walk niż każdy z pozostałych stanów, a nawet niektóre z nich łącznie. Nevada w przybliżeniu organizuje jakieś 20 gal bokserskich rocznie. Jeśli spojrzysz, ile dużych wydarzeń MMA robią w roku – dużych, nie typu TUF, gdzie masz jedną walkę na końcu całego show, to po prostu jedna walka a nie show  – to Nevada ma Danę White’a i UFC, i to w zasadzie tyle. Tak więc sankcjonują 12, 10… czasem 15 dużych wydarzeń MMA w roku. Kalifornia rocznie organizuje ponad 100 gal bokserskich i przeszło 100 gal MMA. Kto zatem ma największe doświadczenie w tej materii? Oczywiście to komisja z Kalifornii i to zdecydowanie.

Na pytanie prowadzącego, “skoro są tak doświadczeni, to dlaczego ciągle tak bardzo partaczą robotę” McCarthy stwierdził, że częstokroć jest to wina ludzi, lecz zaznaczył także, że problemem jest nadmierna biurokratyzacja regulatorów.

Żadna z sytuacji nie jest czarno-biała, pomiędzy jest dużo szarości. […] Gdy spojrzysz na komisje do spraw sportu, ludzie będący komisarzami, większośc z nich nie ma żadnego doświadczenia w walczeniu, lecz oni są tam po coś innego. Oni są tam po to, aby dokonać oceny, co leży w interesie stanu Kalifornia, stanu Nevada, czy stanu Arizona. To ich zadanie: ‘OK, musimy zmienić to czy to, ponieważ taka zmiana będzie korzystniejsza dla stanu i będzie lepsza dla zawodników’.

John poruszył również temat zmian wprowadzonych przez ONE FC, które skwitował jako “świetny krok”. Zaznaczył jednak, że organizacja z Singapuru mogła dokonać tych zmian, ponieważ nie ma nad sobą żadnych dodatkowych ciał nadzorczych.

Ludzie często nie łapią, że UFC to nie MMA. ONE FC to nie MMA. Bellator to również nie MMA. To wszystko promocje funkcjonujące w obrębie sportu jakim jest MMA. To wszystko, co ONE zrobiło u siebie (kwestia zmiany podejścia do tematu ścinania wagi – przypis autora), mogło uczynić, ponieważ oni nie mają nad sobą żadnej komisji, która spoglądała by na każdy ich ruch. Tak więc oni mogą się, w pewnym sensie, regulować samoistnie – mogą więc powiedzieć: ‘OK, zajmiemy się tym problemem’. Uważam, że był to świetny krok.

Problemem, jaki mamy w Ameryce Północnej jest to, że mamy komisje ds. sportu, mamy też ABC (Association of Boxing Commissions – związek komisji bokserskich – przypis autora) , które reguluje sporty walki. Te komisje zbierają się raz do roku i na specjalnym posiedzeniu ustalają zasady i ewentualne zmiany zarówno w pięściarstwie jak i w MMA. Problem w tym, że nawet jeśli ACB ustali jakieś zmiany nie oznacza to wcale, że komisje stanowe muszę je przyjąć i stosować. Mogą zdecydować, że nie zastosują nowych przepisów i to jeden z największych problemów – to niewłaściwe, i powinniśmy się tego pozbyć.

Najbardziej doświadczony sędzia ustosunkował się także do zarzutów, jakoby wprowadzenie wcześniejszego ważenia powodowało, iż teraz więcej zawodników wypada z powodu niezrobienia ustalonego limitu wagowego.

Byłem wielkim proponentem wcześniejszego ważenia, przyczyniłem się do wprowadzenia tych zmian w Kalifornii. Po pewnym czasie pojawił się ten medialny wrzask, że wczesne ważenia nie działają, bo teraz więcej zawodników wypada z powodu nie zrobienia wagi. Hej cymbały, tu wcale nie chodzi o to, żeby mniej zawodników wypadało z powodu niezrobienia wagi! Nie obchodzi mnie to! Powodem dla którego wprowadzono wcześniejsze ważenia była chęć dania zawodnikom czasu na nawodnienie. Przecież wiemy, że oni ścinają wagę. Skoro to wiemy, sprawmy chociaż, aby przynajmniej w dniu walki byli maksymalnie nawodnieni, a to zazwyczaj jest możliwe dopiero po 36-48 godzinach – nie po 24 godzinach! Dajmy im więc więcej czasu.

Prowadzący audycję Thomson przytomnie zapytał, że skoro chodzi o danie szansy na poprawne nawodnienie, to dlaczego zabroniono stosowania kroplówek, które są najprostszym i najskuteczniejszym środkiem nawodnienia. McCarthy odpowiedział, że to nie komisje a USADA zakazały stosowania kroplówek, gdyż mogły one utrudniać wykrywanie nielegalnych substancji.

My nie zabraliśmy kroplówek – USADA to zrobiła. Kalifornia dopiero niedawno zastosowała tę zasadę, lecz to USADA była tego powodem. Powodem dla którego USADA zabroniła stosowania kroplówek było to, że jednym ze sposobów na oszukanie niektórych testów antydopingowych jest nadmierne wypłukanie organizmu… a kroplówki mogły w tym pomagać – rozwadniały mocz, który stawał się po prostu wodą. Testy mogły być więc nieskuteczne. To jeden z powodów, dla których zabroniono ich stosowania.

“BIG” John podał również, jego zdaniem, proste remedium na ścinanie wagi poprzez odwodnienie. Zaznaczył jednak, że żadna z promocji nie przystanie na takie rozwiązanie, gdyż wiązałoby się to dla nich ze stratami z tytułu odwoływania pojedynków.

Ta kwestia jest szalenie prosta! To najprostsza naprawa, jaką tylko można sobie wyobrazić, lecz problemem jest to, że ludzie u władzy tak naprawdę nie chcą niczego naprawiać. Jeśli miałbym pozbyć się problemu powiedziałbym ci: ‘Słuchaj Josh, możesz walczyć w jakiej tylko kategorii wagowe chcesz. Chcesz być w wadze ciężkiej, bądź w wadze ciężkiej. Chcesz być w lekkiej, bądź w lekkiej. Nie obchodzi mnie to, to twoja sprawa. Jedyna rzecz, na jaką będę zwracał uwagę to to, że kiedy będziesz chciał wejść na wagę, mój lekarz sprawdzi, czy jesteś nawodnionym sportowcem. I jeśli nie będzie nawodniony, nie będziesz mógł wejść na wagę. Oczywiście istnieje powód, dla którego promotorzy nie chcą takiego rozwiązania – będą tracić walki. 

Jakub Bijan
FREESTYLE || GRECO

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.