Do jednego z najbardziej brutalnych oraz najszybszego nokautu w historii organizacji UFC doszło na gali UFC 239 w Las Vegas, kiedy to Ben Askren przegrał swój pojedynek w kilka sekund z Jorge Masvidalem. Reprezentant ATT ustrzelił Funky’ego niesamowicie mocnym latającym kolanem, które pozbawiło go przytomności. W wywiadzie z Arielem Helwanim Askren wypowiedział się na temat pierwszej porażki w jego karierze.

Nie pamiętam latającego kolana. Potem, kiedy sobie przypomniałem, dotarło do mnie wszystko. Pierwsze co pomyślałem to „o kur*a, przegrałem z Jorge Masvidalem. Chu*owo.”

Widziałem, że ludzie mówią, że Jorge miał farta. To nie było szczęście. Czy udałoby mu się to 100 na 100 razy? Na pewno nie, ale trafienie takim latającym kolanem wymaga sporych umiejętności. Ja bym tego nie mógł zrobić.

Nie lubię Jorge, ale to było naprawdę dobre latające kolano. Szybkie, eksplozywne. Leciał w powietrzu nawet sporo czasu no i oczywiście idealnie trafił.

Wkur*iałem go. To było oczywiście specjalnie. Starałem się żeby zaakceptował walkę, a jak tylko to zrobił to starałem się go rozzłościć. Te dodatkowe ciosy… Nie mam z tym problemu. Mogłem się tego spodziewać przy takim scenariuszu.

Dla Askrena była to pierwsza przegrana zarówno w UFC jak i w zawodowej karierze MMA. W pierwszym pojedynku dla największego organizacji na świecie wygrał on z byłym mistrzem, Robbiem Lawlerem, lecz nie obyło się bez kontrowersji – wiele osób sądzi, że pojedynek nie powinien zostać przerwany.

2 KOMENTARZE

  1. Dobrze, że się nie załamuje i w sumie nic u niego się nie zmieniło. Niech w końcu zawalczy bez żadnych kontrowersji.

  2. Askren to typowy pajac nie dość , że z zachowania to jeszcze z wygląda. Serio nie wiem za bardzo jak tego typa można lubić ale kto co woli. Taki wpierdol na nim mógłbym widzieć w każdej jego walce.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.