Do jednego z najbardziej brutalnych oraz najszybszego nokautu w historii organizacji UFC doszło na gali UFC 239 w Las Vegas, kiedy to Ben Askren przegrał swój pojedynek w kilka sekund z Jorge Masvidalem. Reprezentant ATT ustrzelił Funky’ego niesamowicie mocnym latającym kolanem, które pozbawiło go przytomności. W wywiadzie z Arielem Helwanim Askren wypowiedział się na temat pierwszej porażki w jego karierze.
Nie pamiętam latającego kolana. Potem, kiedy sobie przypomniałem, dotarło do mnie wszystko. Pierwsze co pomyślałem to „o kur*a, przegrałem z Jorge Masvidalem. Chu*owo.”
Askren tells @arielhelwani that he didn’t have any memory of what happened until the hospital: "I don't really remember the flying knee. And then when I can recall, I remember everything. I was like, 'Oh shit, I lost to Jorge Masvidal. This freakin' sucks.’” #HelwaniShow
— Marc Raimondi (@marc_raimondi) July 8, 2019
Widziałem, że ludzie mówią, że Jorge miał farta. To nie było szczęście. Czy udałoby mu się to 100 na 100 razy? Na pewno nie, ale trafienie takim latającym kolanem wymaga sporych umiejętności. Ja bym tego nie mógł zrobić.
Askren to @arielhelwani: "I'm seeing people saying Jorge got lucky. That's not lucky, man. Is it gonna happen 100 out of 100 times? Definitely not. But landing a knee like that takes a lot of skill. I couldn't do such a thing.” #HelwaniShow
— Marc Raimondi (@marc_raimondi) July 8, 2019
Nie lubię Jorge, ale to było naprawdę dobre latające kolano. Szybkie, eksplozywne. Leciał w powietrzu nawet sporo czasu no i oczywiście idealnie trafił.
Askren to @arielhelwani: "I don't like Jorge at all, but that was a damn good flying knee. He hit it fast and explosively. He got some serious airtime on it and obviously connected in the right spot.” #HelwaniShow
— Marc Raimondi (@marc_raimondi) July 8, 2019
Wkur*iałem go. To było oczywiście specjalnie. Starałem się żeby zaakceptował walkę, a jak tylko to zrobił to starałem się go rozzłościć. Te dodatkowe ciosy… Nie mam z tym problemu. Mogłem się tego spodziewać przy takim scenariuszu.
Askren to @arielhelwani: "I antagonized the shit out of him. That was on purpose. I was trying to first get him to accept the fight, second then make him mad. Like those extra punches, it's fine. It's probably what should be expected in a scenario like that.” #HelwaniShow
— Marc Raimondi (@marc_raimondi) July 8, 2019
Dla Askrena była to pierwsza przegrana zarówno w UFC jak i w zawodowej karierze MMA. W pierwszym pojedynku dla największego organizacji na świecie wygrał on z byłym mistrzem, Robbiem Lawlerem, lecz nie obyło się bez kontrowersji – wiele osób sądzi, że pojedynek nie powinien zostać przerwany.
Dobrze, że się nie załamuje i w sumie nic u niego się nie zmieniło. Niech w końcu zawalczy bez żadnych kontrowersji.
Askren to typowy pajac nie dość , że z zachowania to jeszcze z wygląda. Serio nie wiem za bardzo jak tego typa można lubić ale kto co woli. Taki wpierdol na nim mógłbym widzieć w każdej jego walce.