Nowy nabytek UFC, były mistrz organizacji ONE oraz Bellator MMA, Ben Askren, mimo chęci nowych wyzwań oraz zdobycia największych laurów w nowym domu nie ma zamiaru walczyć z aktualnym mistrzem kategorii półśredniej, Tyronem Woodleyem. Zawodnicy od wielu lat są przyjaciółmi, dlatego też Askren nie zawalczy z The Chosen One.
Ja i Tyron nigdy nie zawalczymy ze sobą, to proste. Nie ma na to szans.
Myślę, że jest wiele scenariuszy, w których mógłbym udowodnić jak jestem dobry nigdy nie walcząc z Tyronem. Mogą stworzyć dywizje do 165 oraz 175 funtów. Myślę, że to prawdopodobne. Wygląda na to, iż UFC nie zgadza się pomimo wielu zawodników nawołujących o takie kategorie wagowe. Jeśli zależałoby to od nas to pewnie jutro mielibyśmy takie dywizje, prawda?
Dana White powiedział kiedyś, że nigdy nie zobaczymy w UFC walki kobiet. Potem dostrzegli Rondę Rousey i bum, stworzyli dywizję. Może to samo zdarzy się w tym przypadku. Może nie wierzą, że Kevin Lee czy Dustin Poirier są w stanie być wielkimi gwiazdami w nowej kategorii wagowej. Może czekali na Funky Bena żeby zrobił z tym porządek.
Nie wiadomo jeszcze kiedy i z kim zawalczy w debiucie Askren. Sam zawodnik chętnie zmierzyłby się w pierwszym pojedynku w oktagonie z Darrenem Tillem.
Nowe kategorie wagowe to najgorsze co mogą zrobić… Lekka, średnia, ciężka i dziękuję