Ben Askren i Mistrz Olimpijski, Kyle Snyder. Zdjęcie z profilu Bena Askrena na portalu Instagram.

Ben Askren był gościem wczorajszego Ariel Helwani’s MMA Show. Co ciekawe, sam gospodarz audycji przyznał, że zawsze, kiedy gości Askrena słupki oglądalności idą w górę i wyraził przekonanie, że tym razem będzie podobnie. Widać więc wyraźnie, że “Funky” bardzo szybko zyskuje na popularności i można powiedzieć, że jest już jednym z najbardziej znanych nazwisk UFC. Jak zwykle zawodnik kategorii półśredniej podzielił się wieloma przemyśleniami związanymi z szeroko rozumianą branżą MMA. Już na starcie programu zaapelował do profesjonalnych fighterów, aby znaleźli sobie dodatkowe zajęcie, gdyż mieszane sztuki walki są “fatalną ścieżką kariery”.


To jest coś, z czym mam problem odnośnie wszystkich fighterów, posłuchajcie. MMA to fatalna ścieżka kariery. W zasadzie to nawet nie wiem, czemu ją wybrałem. Jednakże mam trzy inne prace poza byciem fighterem – dalej chłopaki, znajdzie sobie jakąś pracę. Nagrywam podcasty dla Rudis (amerykańska marka produkująca obuwie i odzież zapaśniczą – przyp. autora); posiadam trzy akademie, w których uczę zapasów; podróżuję po świecie i organizuję obozy zapaśnicze; jestem głównym trenerem w Badger RTC (Badger Regional Training Center w Madison w stanie Wisconsin – przyp. autora). Zwracam się więc do wszystkich zawodników MMA, posłuchajcie. Oto, co musicie zrobić. Musicie zrobić coś, aby podzielić się swoją wartością także poza oktagonem, bo za jakiś czas wasza podróż w mieszanych sztukach walki dobiegnie końca. Czasami nabawicie się kontuzji i nie będziecie mogli wystąpić, a więc musicie mieć inne umiejętności (a nie tylko prezentowanie formy w klatce – przyp. autora), które pozwolą wam i waszej rodzinie  się utrzymać.

Askren odniósł się również do nagrania, jakie Jorge Masvidal niedawno umieścił w sieci. Domniemany rywal Bena stwierdził w nim, iż ten unikał go na hotelowym korytarzu i nie był w stanie stanąć z nim twarzą w twarz.

Po odsłuchaniu tego mój iloraz inteligencji obniżył się o jakieś siedem punktów. On powiedział te swoje kłamstwa, gość chce zrobić z siebie takiego twardziela, tymczasem sprawa wygląda tak. Staram się zawalczyć z kolesiem w oktagonie, tymczasem on robi te wszystkie wymówki, dlaczego nie powinien tego robić. Mówi, że skopał by mi dupę w hotelu… posłuchaj Jorge. Twoja wersja wydarzeń nie jest nawet bliska temu, co faktycznie się wydarzyło. Po prostu podpiszmy kontrakt na walkę i załatwmy to.

Stałem na schodach, on po nich wchodził. W ogóle przypuszczam, że oni (UFC – przyp. autora) umieścili mnie w osobnym hotelu bo spodziewali się, że będę przyciągał kłopoty. Tak więc on wchodzi po tych schodach, na co ja zawołałem: >hej, Jorge jest tutaj!< – i koleś się wkurzył. To takie zabawne, bo gość nie miał żadnego powodu, aby się wkurzyć. Podobnie jak z kwestią “Marty’ego”… nie potrzeba wiele, aby sprawić, że ci kolesie źle się poczują. To komiczne. Tak więc on coś tam pokrzyczał w moim kierunku, uśmiechnąłem się, on się odwrócił i poszedł kręcić swoje wywiady i było po wszystkim. Oczywistym jest przecież, że nie będę walczył w hotelu – preferuję walkę w octagonie za kupę kasy. Tak czy owak nie było tam żadnego uciekania, żadnego życzenia mu szczęścia. To była prosta wymiana zdań i nie mam pojęcia, dlaczego on musi kłamać na ten temat.

Ben Askren (MMA 19-0) zadebiutował w największej organizacji MMA w marcu, podczas UFC 235: Jones vs. Smith. W Las Vegas zmierzył się z byłym mistrzem kategorii półśredniej, Robbiem Lawlerem, wygrywając – nie bez kontrowersji – przez poddanie (buldog choke) w pierwszej rundzie. Już kilkanaście dni później Askren pojawił się na londyńskiej gali UFC, gdzie miał rozpocząć promocję starcia z Darrenem Tillem. Jak wszyscy wiemy Till w Londynie przegrał przez nokaut z rąk Masvidala i to najpewniej on będzie kolejnym oponentem “Funkyego”.

Jakub Bijan
FREESTYLE || GRECO

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.